Data: 2005-08-22 10:48:39
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: "jan doktor" <d...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Mam dosyć. Boże co ja zrobiłam 5 lat temu!!! Gdybym mogła cofnąć czas. Nie
> nawidzę siebie za to, że podejmowałam takie głupie decyzje, a teraz mam
> dwoje dzieci i jest już za późno na wszystko. Wiem, ze nie tylko ja mam
taki
> problem. Niech mnie ktoś pocieszy, bo nie wytrzymam. Ja już nie wiem, czy
> kocham mojego męża i tylko chwilowo mi się wydaje, że go nienawidzę? Czemu
> dopiero teraz do mnie dotarło, że straciłam całe swoje życie.
.........
Co jakiś czas pojawiają się podobnie dramatyczne wołania zarówno na tej
grupie jak i innych forach internetowych.
Mają one jeden wspólny mianownik. Otóż autorki (najczęściej) mają
ustabilizowaną sytuację rodzinną, zdrowie fizyczne ich jak i pozostałych
członków rodziny jest w najlepszym porządku, nie są zdradzane przez mężów (a
przynajmniej o tym nie wiedzą), nie znajdują się w dramatycznej sytuacji
materialnej, mężowie nie są alkoholikami, nie są maltretowane itd. Wiem, że
to nie są jedyne wykładniki zadowolenia, ale zastanówmy się nad tym chwilę.
Jakie pretensje do świata zgłaszają najczęściej? Dzieci i obowiązki domowe
nie pozwalają na pisanie pamiętników, słuchanie muzyki, chodzenie do teatru.
Mężowie nie pamiętają o urodzinach, nie przynoszą kwiatów bez okazji, nie
starają się podsycać ich uczuć, nie mają czasu dla nich na dyskusje na
wyższym poziomie abstrakcji niż codzienne sprawy i generalnie zaniedbują je
do granic możliwości. Mężowie w niczym nie przypominają tych wspaniałych
chłopców z okresu narzeczeństwa.
Czy którejkolwiek udało się odwrócić losy małżeństwa? Nie przypominam sobie.
Bo żadna nie zadała sobie trudu, aby małymi kroczkami spróbować poprawić w
sposób rozsądny, bez przesadnych roszczeń, funkcjonowanie poprawnego w
gruncie mechanizmu rodzinnego. Skupione są niestety na wmawianiu sobie jak
to zostały unieszczęśliwione.
Ogromny procent autorek po jakimś czasie staje się autorkami postów, często
już na innym forum, typu:
- poznałam wspaniałego mężczyznę, co robić?
- czy możliwa jest miłość przez internet?
- Czy wierzycie w przyjaźń między kobietą a mężczyzną?
- Dzieci a rozwód
Itp.
Przepraszam, że generalizuję. Proszę też mnie nie posądzać o sexizm. To, ze
mężczyźni potrafią wiele zniszczyć swoją gruboskórnością i brakiem
zrozumienia, to też niestety fakt. Ale proszę, drogie Panie, pomyślcie
chwilkę o tym co napisałem. Czasu nie da się cofnąć. Za kilka lat może się
okazać, że wszystko byście oddały, aby wasza rodzina wyglądała tak „źle”
jak
teraz.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|