Data: 2006-04-11 12:09:27
Temat: Re: napiwek dla fryzjera
Od: pamana <b...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> mam to samo. nie lubie fryzjerow z niesmiertelnym: "co robimy?". zazwyczaj
> wymyslalam sobie fryzury, ktore nijak sie nie maja do moich wlosow i raz w
> zyciu uslyszalam:"nie zrobie ci tak". to byla moja poprzednia fryzjerka, tez
> z pasja, pracujaca z powodow tworczych i rozwojowych, a nie finansowych.
> urodzila jednak dziecko i musialam poszukac kogos innego. U Marcina Szczapa
> sie czulam nieswojo, a u Darka jest rewelacyjnie. No prosze, jaki to swiat
> maly :)
nigdy nie luibilam chodzic do fryzjerów bo potem powrót do domu i ryk w
poduszke ,fryzury jednakowe dla wszytskich a na ddrugi dzien po umyciu
tragedia.
bylam tez u Szczapa ,fajnie scina ,wlosy ukladaly mi sie idealnie przez
2 miesiace ,jednak dziewczyna ktora mi ukladala fryzure byla jakas nie
teges ,i cale szczescie ze padalo i mialm parasol ,szybko do
domu,zmoczyc i ulozylam jak chcialm ja:) jednak u Szczapa przeszkadza mi
tłum czekajacych,hałas ,spokojnie pogadac nie mozna bylo ,wiec znalazlm
Darka i tak juz z 4 razy byłam u niego i tlyko do niego chodze :)
|