Data: 2005-07-23 07:11:41
Temat: Re: nastolatki
Od: "jbj" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> nie, uwazam, ze oni sami nie pozwola na to, zeby czas organizowala im
mama.
> przeciez w tym wieku ma sie juz wlasne zajecia, znajomych,
zainteresowania.
> mozna im cos zaproponowac - ale "organizowac" sobie raczej nie dadza :)
jbj:
Toż ja przecież chcę proponować, pytałam o pomysły...mogę ich co najwyżej
podrzucić, jeśli te gry i zabawy będą się odbywały gdzieś na obrzeżach
miasta i jeśli sobie tego będą życzyć
>
> trzeba sie tylko liczyc z tym, ze sie nie spodoba. przeciez nie
> wysle ich na kolonie wbrew ich woli, a nawet jak wysle, to i tak
> nie ma gwarancji, ze nigdy nie uda im sie byc sam na sam. to jakis
> absurd.
jbj: nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała wypchać choć córę na
kolonie/obóz, proponowalam - od obozów językowych, przez żeglarskie, po te
na ktorych uczą grać w szachy. W Polsce i poza granicami. I nic. Echo.
W wieku 14 lat znam skuteczniejszy sposob, po prostu szklanka wody
> > zamiast.
jbj:
tijaaa....wszystko to prawda, ale oni żyją w nieco innych czasach niż my...
> do tego trzeba jeszcze przekonac zainteresowanych. wybor: rozmowy
> i odpowiednie wychowanie, lub zamkniecie w wiezy, nalezy do rodzica :)
jbj: jak to się wszystko łatwo mówi...
> > a chlopak, coz, watpie, aby zawsze nosil przy sobie gumki
> > na wszelki wypadek.
>
> no to trzeba go tego nauczyc, skoro mu sie "hormony uszami wylewaja".
> przeciez on za rok bedzie pelnoletni.
jbj: taaaa...., ja mam go uczyć? Ja nie mam nic przeciwko temu, mogęgo nawet
wyedukować nieco, ale to będzie dla niego tak żenujące i traumatyczne
przezycie, że obawiam się, iż długo go po takiej rozmowie nie zobaczę:)
>
> > ZTCW rozmawiala, a teraz stara sie, w miare mozliwosci, zapobiegac.
> > Rozmowy... w tym wieku oni uwazaja sie za doroslych (moj syn w wieku 13
> > lat stwierdzil, ze juz jest dorosly i powinnismy sie od niego
> odtentegowac) i
> > wiedza co jest dla nich najlepsze i najzdrowsze. Co proponuje?
Rozmawiac,
> > rozmawiac (nadchodzi moment, ze juz nie chca sluchac) i zapobiegac,
> > chocby w formie organizacji czasu.
jbj:
Dokładnie tak.
>
> czyli jednak rozmowy maja sens wg Ciebie. a ja w te organizacje
> czasu nie wierze. co bys zrobila, gdyby Ci mama zamiast tete a tete
> z facetem zaproponowala kolko filatelistyczne? :)
jbj: Kurde, gdybym o niczym innym nie marzyła, jak kółko filatelstyczne, to
ten mój chłopak dygałby na nie razem ze mną:) Ale to ja, a nie moja córa.
jbj
>
|