Data: 2014-12-27 23:26:07
Temat: Re: 'nie kocham swojego dziecka'
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
news:549f265b$0$2644$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia 2014-12-27 19:39, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
>> W dniu 2014-12-27 o 12:56, krys pisze:
>>> XL wrote:
>>>> Dnia Fri, 26 Dec 2014 19:50:38 +0100, XL napisał(a):
>>>>
>>>>>>> kochać nie umieją. Ale to nie oznacza, że jest _właściwy_ porządek
>>>>>>> rzeczy.
>>>>>>
>>>>>> Nie oznacza też, że nie potrafią wychować swojego potomstwa.
>>>>>
>>>>> Bez miłości? - nie.
>>>>> NIE.
>>>>
>>>> ...ponieważ "wychować" to nie znaczy tylko dać jeść, wykształcić i
>>>> nauczyć, co jest be, a co cacy. Nie da się udawać miłości - nawet przed
>>>> dzieckiem. Sama jako dziecko spotkałam wiele osób (byli to moi
>>>> nauczyciele), które chciały, abym myślała, że mnie
>>>> kochają/lubią/akceptują
>>>> - NIC Z TEGO, dziecko doskonale wyczuwa fałsz. Pamiętam to doskonale.
>>>
>>> Istnieje też coś takiego jak odpowiedzialność.
>>> A "kochać to nie znaczy zawsze to samo".
>>
>> Tak. I dlatego dzieci często wolą pozostać ze swoimi nieodpowiedzialnymi
>> rodzicami, niż z odpowiedzialnymi paniami w domu dziecka.
>
> Nawet z tymi, co kochają inaczej.
Kochający inaczej? Czyli- logicznie rzecz biorąc- niekochający. No bo skoro
istnieją ludzie kochający- to ci, którzy nie są kochającymi
(a_więc_także_kochający_inaczej) są ludźmi niekochającymi.
qed
--
Chiron
|