Data: 2014-12-27 23:34:09
Temat: Re: 'nie kocham swojego dziecka'
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2014-12-27 23:26, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
> Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał w wiadomości
> news:549f265b$0$2644$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia 2014-12-27 19:39, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
>>> W dniu 2014-12-27 o 12:56, krys pisze:
>>>> XL wrote:
>>>>> Dnia Fri, 26 Dec 2014 19:50:38 +0100, XL napisał(a):
>>>>>
>>>>>>>> kochać nie umieją. Ale to nie oznacza, że jest _właściwy_ porządek
>>>>>>>> rzeczy.
>>>>>>>
>>>>>>> Nie oznacza też, że nie potrafią wychować swojego potomstwa.
>>>>>>
>>>>>> Bez miłości? - nie.
>>>>>> NIE.
>>>>>
>>>>> ...ponieważ "wychować" to nie znaczy tylko dać jeść, wykształcić i
>>>>> nauczyć, co jest be, a co cacy. Nie da się udawać miłości - nawet
>>>>> przed
>>>>> dzieckiem. Sama jako dziecko spotkałam wiele osób (byli to moi
>>>>> nauczyciele), które chciały, abym myślała, że mnie
>>>>> kochają/lubią/akceptują
>>>>> - NIC Z TEGO, dziecko doskonale wyczuwa fałsz. Pamiętam to doskonale.
>>>>
>>>> Istnieje też coś takiego jak odpowiedzialność.
>>>> A "kochać to nie znaczy zawsze to samo".
>>>
>>> Tak. I dlatego dzieci często wolą pozostać ze swoimi nieodpowiedzialnymi
>>> rodzicami, niż z odpowiedzialnymi paniami w domu dziecka.
>>
>> Nawet z tymi, co kochają inaczej.
>
> Kochający inaczej? Czyli- logicznie rzecz biorąc- niekochający. No bo
> skoro istnieją ludzie kochający- to ci, którzy nie są kochającymi
> (a_więc_także_kochający_inaczej) są ludźmi niekochającymi.
Dla tych, co im się życie składa tylko z plusów i minusów, na pewno.
Innym może nikt nie wmówi, że czarne jest czarne.
Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.
|