Data: 2014-12-28 18:45:02
Temat: Re: 'nie kocham swojego dziecka'
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
news:m7mqi8$5c0$1@node1.news.atman.pl...
> Chiron pisze:
>> Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
>> news:m7csda$ffe$1@node1.news.atman.pl...
>
>>> Organizm ma niezwykłe zdolności regeneracyjne i ciągle się odradza
>>> poprzez wprowadzanie nowych komórek. A więc jest możliwa całkowita
>>> jego przebudowa w skończonym czasie
>
>> To już jest trochę takie...gadanie. Jeden da radę (jeden na miliard?)-
>> inne niestety - nie.
>
> Od myślenia wszystko się zaczyna przez gadanie do realizacji.
>
Nie kumkam? O co chodzi? Napisałem, że rzeczywiście niektóre organizmy mają
wprost fenomenalne zdolności regeneracyjne, jednak jest to niesamowita
rzadkośc. Nie rozumiem, co chciałeś przekazać swoją odpowiedzią?
>> Tyle, że ludzie rżnęli się wtedy, gdy odrzucali tę -
>> zbudowaną_na_miłości - doktrynę. Marksiści natomiast zawsze i wszędzie
>> szukali wrogów i ludzi, którym po prostu nie pozwalano żyć.
>
> Nie tylko marksiści szukali wrogów; kościół katolicki wszędzie widział
> diabła. :-) I nie tylko marksiści chcieli zmienić świat. Również doktryna
> kościoła katolickiego do takich zmian prowadzi. Tyle, że ani jedni ani
> drudzy nie określili przyczyny szerzenia się zła, a bez takiego wskazania
> zawsze będziemy mieć do czynienia z błędami i wypaczeniami. Nie
> zaprzeczysz chyba, że kk nie błądzi.
KRK nie widział wszędzie diabła. Fakt faktem pozostaje: historię piszą
zwycięzcy. Niestety, ale zapewne niedługo będą uczyli, że na śniadanie w
kościołach spożywano żydowskie dzieci. Nie rób mi tego- nie wypisuj pierdół,
ok? Próby porównania marksjan do czego właściwie? Z czym byś chciał porównac
zbrodnie marksjan? Co Ci takiego dobrego zrobił KRK? Zanim odpowiesz-
upewnij się proszę, że nie powtarzasz polit- poprawnych bredni.
Jeśli chodzi o szukanie zła- no to przecież marksiści znaleźli je bez
problemów: winni są posiadacze. Kułacy, rzemieślnicy, artyści- słowem
wszelka swołocz, która coś miała i mogła być od nich choć trochę niezależna.
Uważasz, że oni nie wierzyli w to, że wszystko przez wrogów ludu?
>>>> Niestety- Ty IMO robisz podobnie. Nawet nie pomyślisz, dlaczego
>>>> tak jest.
>
> Cały czas koncentruję się właśnie na odpowiedzi na pytanie DLACZEGO? Przez
> ciągłe odwoływanie się do tego pytania osiągnąłem kres, ostateczną
> odpowiedź która uwalnia od przemocy i woli dominacji.
Właśnie to jest groźne. Stworzyłeś jakąś hipotezę- czemu nie? Jak dla mnie-
wszystko by było ok do momentu, który przekroczyłeś: dałeś sobie atrybuty
boskie: atrybut nieomylnosci. Wszyscy- bez wyjątku (wiem, nie znam tych
wszystkich sytuacji osobiście, ale uważam, że to prawo kosmiczne)- którzy
sobie takie prawo dali- to bez wyjątku szaleńcy, których w najlepszym razie
nie należy słuchać. Z miliardów przykładów jakoś tak przypomina mi się Bruno
Bettelheim. Ponieważ przeszedł obóz koncentracyjny- zauważył, że relacje
dzieci autystycznych i rodziców są takie, jak więźniów KZ i ss-manów. Ot-
hipoteza jak hipoteza. Mógł sobie ją badać- czemu nie. On jednak uznał się
za nieomylnego. Od 1967 roku tak molestował rząd USA, tak wspierał się
swoimi ziomalami- że rząd zareagował po jego myśli: zaczęto odbierać dzieci
autystyczne rodzicom uważając (bo tak głosił prorok Bruno Bettelheim), że
rodzice robią tym dzieciom niesamowitą krzywdę. Gdy jednak przekonano rząd
USA, że to wszystko to tylko brednie znerwicowanego ekscentryka- zaprzestano
tego zbrodniczego przecież procederu. Czy jesteś sobie w stanei wyobrazic,
ile krzywd i cierpienia ludzkiego kosztowała ta próba?
>>> Ja nie nawołuje do nienawiści i barbarzyństwa, które od wielu wieków
>>> dominuje nad światem. Nie krzyczę, że przyniosłem miecz, którym wyrznę
>>> moich przeciwników. Wręcz przeciwnie, rozumiem ich wszystkich i powody
>>> dla których tak fascynują się mordem i przemocą. Ja nawołuję do
>>> Wolności, Równości i Braterstwa które są podstawą do ustanowienia
>>> wiecznego pokoju. A Ty zarzucasz mi, że chcę wywołać pożogę.
>>> Wytłumacz w jaki sposób chcę to zrobić?
>
>> Czy ludzie, majstrujący w genach - twierdzący, że oni doskonale wiedzą co
>> i jak z tymi genami (wielu naprawdę tak uważa)- mogą podpalić świat czy
>> nie? Ty działać chcesz podobnie. Jak coś działa od zarania dziejów - to
>> mimo minusów - lepiej chyba tego nie zmieniać, co? Jak ten eksperyment
>> zacznie przynosić skutki, o których ani Ty ani nikt nie ma obecnie
>> pojęcia - i to tak negatywne, że poprowadzą nas do zagłady - to wtedy co?
>
> Po pierwsze to nie odpowiedziałeś na moje pytanie, a mianowicie: w jaki
> niby sposób chce podpalić świat? Czy to, że chcę wyeliminować przemoc jest
> według Ciebie podpalaniem świata? Czy to, że moja koncepcja eliminuje
> takie działania jak wojny, manipulacje genetyczne, morderstwa i wszystko
> co nazywamy złem, uważasz za podpalanie świata? Nie chcesz się zgodzić na
> próbę ratowania świata mimo iż dotychczasowa metoda wychowawcza kreuje
> morderców i degeneratów i twierdzisz na dodatek, że są to drobne
> przypadki, które nic nie znaczą, gdyż reszta jeszcze kupy sie trzyma.
Dotychczasowa metoda działa, a lepsze jest wrogiem dobrego. Poza tym- co
oferujesz dobrego? Czysto teoretyczne rozważania WYŁĄCZNIE pod kątem "in
plus"? Rzucasz frazesami w stylu: "Wolności, Równości i Braterstwa które są
podstawą do ustanowienia wiecznego pokoju" zapewne nie zdając sobie sprawy,
że to hasło masonerii francuskiej brzmiało: "Wolność, Równość i Braterstwo
albo Śmierć". Poza tym- z tym hasłem na sztandarach dokonano pierwszego w
historii mord- ludobójstwo (eksterminacja ludności Wandei, przerabianie ich
skór na abażury czy rękawiczki- mydło im było wtedy niepotrzebne). Dlaczego
niby równość i braterstwo miały by zapewnić ustanowienie wiecznego pokoju?
Chyba wiekuistego- chciałeś napisać? Bo ten to wprowadzanie go właśnie
przynosiło. Jaki miałby być niby związek pomiędzy tak pojętą inicjacją
seksualną- a światowym pokojem? Skąd to możesz wiedzieć- tego nie da się
przewidzieć? Poza tym- tatuś wiedząc, że ten pierwszy raz z przystojną
córeczką to nie grzech- łatwo przekona siebie i resztę rodziny, że to nie
może być tak byle- jak. No przecież z dziewicą to trzeba kilka razy na raz,
dokładnie ją zadowolić, etc. A nastepnego dnia też nie można o niej
zapomnieć, prawda? A jak przyjdzie taka smutna- to jak tu pocieszyć dorosłą
córkę? Jak podnieść na duchu? (podobnie z synem, choć nie dokładnie tak
samo). Są siły na świecie, które chcą przekształcić mniej wartościowe (w ich
pojęciu) bydło, które tylko żre i kopuluje. Twoje koncepcje świetnei
wychodza im na przeciw.
>>>> Chcesz zmienić rzeczywistość - a zmiany (gdybyś znalazł
>>>> potężnych zwolenników)- z całą pewnością doprowadziły by do kompletnej
>>>> likwidacji naszej cywilizacji.
>
>>> A czyz nasza cywilizacja nie chyli sie właśnie ku upadkowi? A ja chcę
>>> tylko wykorzystać jej potencjał do zbudowania czegoś nowego na jej
>>> "gruzach". Piszę "gruzach" ponieważ nie mam zamiaru niczego niszczyć
>>> poza wprowadzeniem nowego paradygmatu wychowawczego, który wyeliminuje
>>> przemoc z rodziny a w konsekwencji również ze społeczeństw. A to, że
>>> po drodze wyeliminowane zostanie życie kosztem współobywateli,
>>> własność prywatna i klasa polityków-darmozjadów to jedyne "koszty"
>>> zmiany paradygmatu.
>
>> Skoro istnieje przemoc - to znaczy, ze po coś istnieje. Społeczeństwa,
>> które jej się wyrzekły całkiem - są już tylko często nieznanymi
>> większości
>> ludzi hasłami w wikipedii - jak Katarowie.
>
> Dlatego ci, którzy niosą płomień wolności muszą mieć równocześnie ostre
> kły by się obronić przed nieświadomą dziczą hołdującą zakazom tradycyjnego
> wychowania i skutkom takiego, jakby napisał glob: przemocowego wychowania
To jest brednia do sześcianu. Albo wyhodujesz stado baranków które- mając
nawet wysoką technikę- nie podejmie walki z hordami barbarzyńców, albo
ludzie będą potrafili się bronić- a przynajmniej społeczeństwo będzie mogło
z siebie wyłonić taką reprezentację wojowników. Ci z założenia samego- MUSZA
być agresywni. Choć ta ich agresja dobrze, jak pozostaje pod kontrolą władz.
Czyli: będziesz hodować grupę ludzi zdolnych wyłącznie do prokreacji.
>>>> Zastanów się może, czemu istnieje takie tabu.
>
>>> Według mnie tabu kazirodztwa zostało wprowadzone nieświadomie przez
>>> człowieka by mógł przetrwać i wznieść się na wyższy poziom rozwoju.
>>> Nie przeczę, że to tabu sprzyja rozwojowi technologicznemu ponieważ
>>> napędza rywalizację (nierozwiązany kompleks Elektry/Edypa i dążenie do
>>> bycia lepszym od wyimaginowanego rywala). Ale jak już wyjaśniałem
>>> (możesz zajrzeć na moje strony) zakaz jest przyczyną wszelkich
>>> patologii: biologicznych i społecznych. Może więc raczysz się zniżyć
>>> do mojego poziomu i wytłumaczysz mi DLACZEGO takie tabu ma rację
>>> dalszego bytowania skoro spełniło już swoja rolę na tyle, że ludzkość
>>> osiągnęła już taki poziom rozwoju, że nie musimy już pracować by żyć
>>> (gdyby nie zachłanność niewielu)?
>
>> j.w.
>> gdyby nawet przyjąć, ze masz rację - to jeszcze są miliardy ludzi, którzy
>> tu przyjdą i nas powyrzynają - tylko dlatego, że jesteśmy łagodni jak
>> baranki.
>
> Napisałem wyżej: trzeba szczerzyć kły i szerzyć wiedzę, uświadamiać
> również tych, którzy wyciągają łapska po nasza wolność. Łagodność nie musi
> oznaczać bezbronności.
Proszę o przykład- jak to widzisz? Ot, jest sobie państwo- ludzie są bardzo
łagodni, ale w razie wojny potrafią się obronić. Naprawdę nie czujesz, że to
brednia?
>>>>> Tak, rozważałem taki temat i doszedłem do wniosku, że w stanie
>>>>> świadomości
>>>>> w jakim się znajduję jestem w stanie stworzyć udany związek z wieloma
>>>>> kobietami, również z młodszymi ode mnie. Ale nie zakończyłem jeszcze
>>>>> sprawy z moją rodziną. Nowy związek kłóciłby się z moim poczuciem
>>>>> uczciwości wobec dzieci, które tak bardzo pomogły mi wyzwoleniu się ze
>>>>> szponów hetery. Wiesz, heteryzm to takie stadium rozwoju ludzkości
>>>>> przed matriarchatem.
>
>>>> Jak obserwuję Ciebie to mam przekonanie, że jednym ze szczebli rozwoju-
>>>> które Tobie by pomogło zobaczyć, co w Twojej rodzinie (rodzice,
>>>> dziadkowie, etc) było takiego, że doprowadziło Cię do takiego
>>>> toksycznego związku- są ustawienia hellingerowskie. To nie cudowne
>>>> remedium- ale jeden ze środków do celu
>
>>> Przyjrzałem sie Hellingerowi i uważam go za kolejnego czarownika. :-)
>
>> W sensie? Ja byłem 2 razy - dało mi to wiele materiału do dalszego
>> rozwoju. No cóż - nie namawiam. Może Cię przecież zamienić w żabę:-)
>
> Ja mam własna ścieżkę rozwoju i własna metodę. Spokój czerpię z Wiedzy i
> żaden psychoterapeuta nie jest mi w stanie zaoferować więcej. No chyba, że
> zaakceptuje moje poglądy wychowawcze. :-)
Skoro chcesz się czegoś nauczyć- to Ty musisz okazać pokorę i akceptować
poglądy nauczyciela. Nie na odwrót.
>> Ja rozumiem to, co napisałeś - spodziewałem się też podobnej historii
> > do opisanej przez Ciebie. Jednak to Ty IMO nie chcesz zauważyć jednej
>> rzeczy- JEDYNEJ być może, na którą masz wpływ: dlaczego_Ty? Pisząc o
>> metodzie ustawień rodzinnych miałem na myśli materiał, który by mógł
>> się podczas ustawień ujawnić- i doprowadzić Cię do odpowiedzi na to, imo
>> najważniejsze dla Ciebie pytanie: co było w Tobie- i ile jeszcze tego
>> jest, że wszedłeś w taki toksyczny układ i nie potrafiłeś z niego wyjść
>> (IMO tkwisz w nim do dziś)?
>
> Na pytanie dlaczego byłem tak uzależniony od Teresy M. już sobie dość
> dawno odpowiedziałem i to przyniosło mi spokój i świadomość tego, jakie
> wymagania musi spełnić moja przyszła, ewentualna partnerka. Ponieważ
> wymagania są bardzo wysokie więc i kwalifikujących się mało. :-)
Nie uważam tak (żebyś naprawdę wiedział, dlaczego). Uważam jednak, że o tym
decydować mozesz wyłącznie Ty- więc przyjmuję to, co napisałeś.
--
Chiron
|