Data: 2014-12-28 20:29:55
Temat: Re: 'nie kocham swojego dziecka'
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-12-28 o 18:46, Chiron pisze:
>
> Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:m7p6uf$dk3$2@news.icm.edu.pl...
>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> kochać nie umieją. Ale to nie oznacza, że jest _właściwy_
>>>>>>>>>>> porządek
>>>>>>>>>>> rzeczy.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Nie oznacza też, że nie potrafią wychować swojego potomstwa.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Bez miłości? - nie.
>>>>>>>>> NIE.
>>>>>>>>
>>>>>>>> ...ponieważ "wychować" to nie znaczy tylko dać jeść, wykształcić i
>>>>>>>> nauczyć, co jest be, a co cacy. Nie da się udawać miłości - nawet
>>>>>>>> przed
>>>>>>>> dzieckiem. Sama jako dziecko spotkałam wiele osób (byli to moi
>>>>>>>> nauczyciele), które chciały, abym myślała, że mnie
>>>>>>>> kochają/lubią/akceptują
>>>>>>>> - NIC Z TEGO, dziecko doskonale wyczuwa fałsz. Pamiętam to
>>>>>>>> doskonale.
>>>>>>>
>>>>>>> Istnieje też coś takiego jak odpowiedzialność.
>>>>>>> A "kochać to nie znaczy zawsze to samo".
>>>>>>
>>>>>> Tak. I dlatego dzieci często wolą pozostać ze swoimi
>>>>>> nieodpowiedzialnymi
>>>>>> rodzicami, niż z odpowiedzialnymi paniami w domu dziecka.
>>>>>
>>>>> Nawet z tymi, co kochają inaczej.
>>>>
>>>> No nawet nawet. Każdy kij ma dwa końce, to wiadomo nie od dziś.
>>>
>>> A proca nawet trzy.
>>
>> Ale żeby była procą, to musi mieć jeszcze gumkę i kamień.
>
> Chyba straciłem wątek. O czym n a p r a w d ę tu piszecie z Qrą,
> Szanowne Panie?
Walimy się po mordach. Tfu, po dziobach.
Ewa
|