Data: 2005-09-09 14:58:40
Temat: Re: no nie moge:-/
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:432196fd$0$6505$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:dfs2k3$cvq$1@inews.gazeta.pl...
>>
>> Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
>> news:43216da7$0$6487$f69f905@mamut2.aster.pl...
>>
>> > Nie mają. To, co JA myślę, mówię i piszę, nie ma takiego
> wydźwięku.
>> > To, co TY interpretujesz - może i ma. Ale to już jakby inna
>> > płaszczyna. No chyba, że wiesz lepiej, co ja myślę.
>>
>> To co piszesz, bo tylko z tym mam styczność, miało jednak jakiś nie
> taki
>> wydźwięk, być może było to niezamierzone.
>> Nie tylko ja t tak odczułam zresztą.
>
> Widocznie każdy widzi to, co chce. Albo co potrafi. Albo jak mu miarki
> wystarcza...
To jest dość oczywiste, ale tez czasami warto się zastanowić, skoro budzą
się kontrowersje nie tylko u jednej osoby.
>> Jak na razie było całkiem konstruktywnie jak na gadki w Usenecie,
> mam raczej
>> wrażenie, że właśnie to jest w tej dyskusji problemem. Wyjście poza
>> stereotyp :"A bo u Was to Murzynów biją w kościele".
>
> Tak napisałam?
A gdzie napisałam że tak napisałaś? Coś taka drażliwa, jak Ty piszesz że
(uwaga cytuję) : "a już parę osób
> chętnie by mnie widziało na stosie" to ja mam to odczytać jako przenośnię,
> ale jak ja posługuję sie przenośnią, to już nie jest dobrze, tylko węszysz
> osobiste przytyki?
> nawet nie wiem czy tam jacyś Murzyni bywają ;-)
> Natomiast nadal twierdzę, że usenet nie jest miejscem na kontynuowanie
> dyskusji "a dlaczego tak", bo o ile dotąd padły bardzo ogólne
> stwierdzenia, które nie powinny nikomu krzywdy czynić, a już parę osób
> chętnie by mnie widziało na stosie,
No i co z tego? przecież tak naprawdę nic Ci nikt nie zrobi, co najwyżej
dowiesz się, ze owi ludzie mają poglądy jednak trochę inne niż sobie to
wyobrażasz.
o tyle pogłębiona dyskusja
> zaczęłaby ocierać się o argumenty, których bez wprowadzenia, ustalenia
> pewnych zasad i przede wszystkim dogadania się, że wszyscy te
> argumenty, jakie by nie były (poza biciem Murzynów i opętaniem przez
> Szatana powiedzmy ;-)), chcą usłyszeć - tak po prostu w eter puszczać
> się nie powinno.
Zawsze można wcisnąć "zamknij program", nikt nikogo siła do czytania nie
zmusza.
Poza tym, jak się wie o czym się mówi, to można to powiedzieć w sposób
prosty i zrozumiały, bez uściślania podstawowych zasad się obejdzie. Jakby
nie było pochodzimy z tego samego kręgu kulturowego.
Moim zdaniem przynajmniej. Dlatego o ile nie mam
> oporów przed tego typu dyskusjami w realu i w kilka osób, o tyle na
> grupach robić tego nie będę. Bo nie. Mam nadzieję, że nie będę musiała
> więcej tego tłumaczyć.
To jest jednak dziwne, ale tłumaczyć faktycznie nie masz obowiązku.
A szkoda. ;)
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
/// A kiedy będziesz mieć problem /
klaśnij to urwie mu łeb / niech gna / bez łba ///
Janerka
|