Data: 2009-05-21 17:34:45
Temat: Re: no to będę miał dla was więcej czasu robaczki
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 21 May 2009 19:14:45 +0200, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:6qgwlhmekv57.rj2k4duebtk3.dlg@40tude.net...
>> Dnia Thu, 21 May 2009 09:21:18 +0200, Chiron napisał(a):
>>
>>> Na wszystko potrzeba czegoś, co określa się jako "energia"- w trochę
>>> innym
>>> znaczeniu, niż fizyka. Przykład? Weźmy choćby tu, z psp. Otóż w pewnym
>>> momencie zadziało się tak, że praktycznie wszystkie posty były o Iksełce.
>>> Żeby cos takiego istniało, każdy z grupowiczów musiał dać na to swoją
>>> energię- bez tego nikt by o niej nie pisał. Co ciekawe- cbnet to
>>> zauważył,
>>> i - zamiast napisać raz: przestańmy dawać jej swoją energię- już więcej o
>>> niej nie piszmy- sam pisał najwięcej (karcąc każdego piszącego). Sprawa
>>> zaistniała abstrakcyjnie tu, na psp. Gdzie ta energia? Otóż- serio
>>> całkiem-
>>> wzięła ją sobie Iksełka. Ot- coś w niej potrzebuje tego zainteresowania-
>>> to
>>> "coś" się tym karmi.
>>
>> Wampiry (energetyczne) są na świecie...
>> :-D
> Uważam Cię za kogoś takiego- poważnie. I- jak wiele takich wampirów- jesteś
> bardzo sympatyczna. Zapewne w realu oczarowujesz wielu swoim urokiem.
Tak mówią/sądzą ci, których oczarowuję. Nie czują się pokrzywdzeni,
absolutnie nie :-)
> Nie ma
> w tym niczego złego- nawet może wręcz przeciwnie.
Większość ludzi ma nadmiar energii, z którym nie potrafi niczego sensownego
zrobić i tylko oni, w dodatku z własnej woli, są moim targetem - sami ją
oddają, ja im pomagam ją zagospodarowac tak, aby im się wręcz wydawalo, że
jest to najlepszy z możliwych sposób... Nie chcą przestać mi jej dawać -
jak krowa, która chce sie pozbyć mleka, przepełniającego jej wymiona.
Niczego złego tutaj nie imputuję mówiąc akurat o krowie - to tylko świetny
przykład na to, jak mając czegoś nadmiar i nie umiejąc samemu sobie z tym
poradzic - szuka się wampira... i on własnie staje się niezbędny do życia.
> Choć - jeśli chodzi o
> kwestię duchowego rozwoju- to właśnie z tego powodu Tobie trudniej...
Dużo się przejmuje od innych wraz z ich energią... To czasem utrudnia
własny rozwój. Trzeba umieć zachować "wolną strefę" w sobie, nie poświęcać
całego siebie innym tylko dlatego, że mają nadmiary do oddania. Trzeba
umieć wybrać te, które warto przejąć...
;-P
>>> widzisz...nie ma przypadków. Nie mnożę bytów bez potrzeby- a to, co teraz
>>> napisałes było IMHO racjonalizacją Twojego postępowania. Wyjasniłeś sobie
>>> LOGICZNIE, dlaczego nie powinieneś sobie tego robić. Tylko że nie
>>> jesteśmy
>>> logiczni- wcale. Tego nie da się wyjaśnić w paru słowach- uczą tego np na
>>> kursach Silvy. Właściwie ja najlepsze potwierdzenie tego dostałem, kiedy
>>> uczestniczyłem w ciekawych warsztatach rozwoju osobistego. Przez cały
>>> dzień
>>> pracowaliśmy w grupach rysując na kartkach wykresy: a to różne choroby i
>>> faule, a to radosne wydarzenia, czy na jeszcze innym wykresie traumy
>>> życiowe, smutne wydarzenia, etc. Powstało kilka wykresów- a po nałożeniu
>>> ich
>>> na siebie wyszły naprawdę niesamowite rzeczy. Oczywiście- przy pracy
>>> grupowej to widać- nikt nie jest własnym sędzią, więc często ktoś, kto z
>>> nami pracował w grupie dostrzegał coś, czego my do tej pory nie
>>> widzieliśmy.
>>> Własnymi myślami i oczekiwaniami kreujemy naszą rzeczywistość- bo myśl
>>> jest
>>> twórcza. Pytałeś, czy dziecko Twoje wywołało sobie zapalenie płuc? No
>>> cóż-
>>> poczytaj na początek Louise L.Hay- odpowiedź na to pytanie nie da się
>>> zawrzeć w kilku zdaniach. Każdy choruje dlatego, że ma z tego korzyści. A
>>> u
>>> dzieci to widać szczególnie.
>>
>>
>> Mądre, bardzo.
>
> Dzięki- ale to nie tylko moje przekonanie. Dokładniej- nie mój wynalazek.
> Czytałaś Luisę L.Hay??
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron
Nie, ale przeczytam jak najszybciej. Po tym, co czytam tutaj u Ciebie.
:-)
|