Data: 2006-02-01 16:48:01
Temat: Re: nudzi si
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:drqo74$1m0v$1@news.mm.pl...
>>>> moze czegos nie doczytalam, ale z tych postow ktore mialam
>>>> przyjemnosc czytac korzysta z pomocy kiedy fizycznie nie ma
>>>> jaj z dzieckiem.
>
>>> A jaka to jest różnica?
>
>> zasadnicza.
>
> A konkretnie? Dlaczego jedna pomoc jest usprawiedliwiona a inna nie?
> Choć obie są na równi potrzebne i oczekiwane?
mnie sie nie pytaj. obiektywnie jednak stwierdzam, ze istnieje
zasadnicza roznica jesli matka jest poza domem a dziecko
samo w domu , a matka w domu tyle tylko, ze w innym pomieszczeniu.
>
>>> Skoro korzysta z cudzej pomocy to znaczy, że sama nie jest w stanie
>>> czegoś zrobić.
>
>> bo wtedy jest poza domem. gsk nie.
>
> Ale zajmuje się wtedy drugim dzieckiem.
> Są sytuacje, gdy nie można pogodzić obu czynności albo na dłuższą metę
> jest to na tyle męczące, że człowiekowi wszystko opada z bezsilności. Co
> jest niewłaściwego w korzystaniu z pomocy w takiej właśnie sytuacji?
dla mnie nic. jednak jesli nie ma wciaz dla ciebie roznicy ktora podalam
wyzej, to chyba nie ma sensu doelj dyskutowac. cos mi sie zdaje,z e
bedzie karuzela ;))
> Czy podobnie jak Złośliwa uważasz, że kobieta z powołania powinna być
> cyborgiem?
odpowiedz znajdziesz w moich postach i do zlosliwej, i do inncyh tu
dyskutantow.
> A jeśli oczekuje pomocy w sytuacjach, o których - z całym szacunkiem -
> obie nie macie bladego pojęcia, to nie nadaje się już do roli matki?
czy cos o tym pisalam?
> BTW - równie dobrze ktoś mógłby poradzić Złośliwej, by zabierała dziecko
> do pracy albo znalazła sobie lepiej płatną, a za to w przyzwoitych
> godzinach. Przecież teoretycznie jest to całkiem możliwe i wykonalne.
ale wciaz musi wychodzic z domu.
> W praktyce wiadomo jak wygląda. Mniej więcej tak samo wygląda sprawa z
> zajmowaniem się dwójką dzieci w różnym wieku na raz, gdy każde chce mieć
> umęczoną matkę na własność.
w praktyce jest roznica jesli ktos jest a kogos nie ma.
>
>> zostaw swoje dziecko samo w domu i wyjdz do pracy na 8 g, i zostaw
>> samo w pokoju gdzie w pokoju obok jestes Ty- i co nie
>> ma roznicy?
>
> Nie o to mi chodziło,
a mi o to,
>lecz o to, że ktoś potrzebuje pomocy i z niej korzysta.
a i owszem. tez tak mysle. (co jasno wyrazilam w postach do zlosliwej)
mi bardziej chodzi o pokazanie co mysli zlosliwa, bo mam wrazenie, ze
tego nie mozecie zrozumiec. co innego zrozumiec a co innego oceniac.
> Nieważne, jakie są przyczyny i podstawy takiej sytuacji.
> Ważne, że osoba, która z pomocy korzysta (i tłumaczy się dlaczego jej
> wolno) odmawia prawa do tego samego innej osobie.
lomatko widze, ze dalej nie rozumiesz. ona korzytsa wtedy kiedy jej nie ma
w domu (zlosiwa znaczy sie) i uwaza, ze gdyby moglabyc w domu to w zyciu
by nie potrzebowala pomocy osob z zewnatrz. to nie jest ta sama sytuacja.
iwon(k)a
>
> --
> PozdrawiaM
|