Data: 2015-10-10 15:26:40
Temat: Re: o głodzie nowości
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2015-10-10 15:01, obywatel Pszemol uprzejmie donosi:
> "Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
> news:561909e6$0$27519$65785112@news.neostrada.pl...
>> Nie wiem, czy to temat wybitnie kuchenny, ale o jedzeniu, więc daję
>> tutaj.
>>
>> W sytuacji jakiejś imprezy domowej macie jakiś jeden sprawdzony zestaw
>> żywieniowy - gość zawsze wie, co go czeka - czy zmieniacie menu, przez
>> co gość wciąż jest zaskakiwany (nie wie, czy się naje)?
>>
>> To samo odwracając role: idąc w gości wolicie wciąż to samo czy
>> próbować nowych potraw?
>
> To ciekawe, ale właśnie miałem ochotę napisać podobny wątek...
> Ja bardzo lubię być zaskakiwany, nie lubię sztampy ani rutyny.
No ja np. dziś idę. I już teraz mogę napisać, co będę jadła i jak to
będzie smakowało.
Mnie zawsze w takich momentach zastanawia, od czego to zależy, jaki jest
powód takiego "tradycjonalizmu"?
Niechęć do próbowania? Nieumiejętność gotowania maskowana wypróbowanymi
wielokrotnie, "sprawdzonymi" potrawami?
> Z grupą przyjaciół organizujemy coś na kształt klubu filmowego,
> połączonego ze wzajemnym odwiedzaniem się - gospodarz(e)
> mają oczywiście zorganizować jedzenie, no i ostatnio się wszyscy
> rozleniwili i zamawiają pizzę od paru dobrych miesięcy :-) Na
> dodatek w 2-3 domach jest pizza od tego samego dostawcy
> - uszami już wyłazi... Wypadałoby przełamać tą niezdrową tradycję.
>
> Zastanawiam się właśnie bo na nas wypada następny termin,
> czym tu ich zaskoczyć - może przyjść 10-14 osób, różnie to bywa.
>
> Jakiś pomysł co oprócz pizzy smakuje prawie wszystkim i da się
> jakoś łagodnie poporcjować na zmienną ilość osób?
> Jakiś duży placek z kurczakiem, rolada, ki czort - podpowiedzcie! :-)
> Oczywiście zimne przekąski i alkohol też będą, ale wieczór przeważnie
> długi, od 18-tej spotkanie często przeciąga się do 1-2 w nocy :-)))
> Przydałby się taki "kulinarny punkt kulminacyjny"...
Jeśli ma mieć formę placka, to może jakąś tartę albo quiche?
To zawsze można zrobić wcześniej a później tylko podgrzać.
Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.
|