Data: 2006-02-09 11:06:34
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <43e9ea22$0$1454$f69f905@mamut2.aster.pl>,
"Agnieszka" <a...@z...net> wrote:
> Użytkownik "Harun al Rashid" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:43e9eaea$1@news.home.net.pl...
> > Użytkownik "Agnieszka"
> >
> >> A myślisz, że jak dogadam się z Jarkiem na temat tych jego pierogów i
> >> kupię od niego, to mi dosypie czegoś? Żeby Twoją tezę udowodnić?
> >>
> >
> > Nie musi, wystarczy, że zrobi go z założeniem niepodawania na miejscu,
> > tylko transportu gdzieś dalej, nawet do sąsiedniej dzielnicy. Dobry ruski
> > pierożek, nie ma zmiłuj, do transportu się nie nadaje, za delikatny. Z
> > gara na talerz, i do dzioba. Do wieczora, jak poleży, już ma inny smak, a
> > podsmażony następnego dnia jest zupełnie innym, choć nadal dobrym,
> > wyrobem.
>
> Negocjując cenę uwzględnimy zgodę na zjedzenie na miejscu. Ba, żeby go nie
> kłopotać za bardzo, to własny talerz i widelec przyniosę.
> Czego mi dosypie?
>
Niczego. Jeśli chcesz zjeść moje pierogi, musisz przyjść do mnie na
_domowy_ obiad. Chcesz go kupić? Obawiam się, że Cię nie stać. Ja
baaardzo nie lubię gotować.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
|