Data: 2006-02-09 11:18:37
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: "miranka" <a...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:dsf2kl$3c2$1@inews.gazeta.pl...
>
> Chętnie skorzystam z Twojego doświadczenia . Mojej córce nie
> przeszkadza, że przyjmuje kolezanki w totalnym chlewie. Ja z kolei nie
> chcę, zeby mi się w domu zaległy różne świństwa.
I w tym momencie to Tobie zależy bardziej niż jej:) Ja bym ten chlew na
jakiś czas zostawiła. Ewentualnie podrzuciła jej na biurko jakiś lizol czy
podobne świństwo, z komentarzem, że niech spsika, jak zaczną łazić:)))
Muszę więc stosować
> mało pokojowe metody.
To odpuść na jakiś czas i zobacz, co się będzie działo. Jeśli przyczyną jest
totalne lenistwo, bo jeśli 'niemoc', to zaproponuj, że posprzatacie
wspólnie. (ja bym wybrała pierwszy wariant)
>
> BTW mam wrażenie, że zarówno Ty, jak i Iwon(k)a macie zupełnie inną
> sytuacje, ponieważ w waszym wychowaniu brakuje jednego czynnika -
> rodzeństwa Waszych dzieci.
Być może, trudno zgadnąć, choć ja się wychowałam z dwoma braćmi - rodzonym i
ciotecznym. Przeżyliśmy, żadne z nas nie jest totalnym niechlujem, żadne nie
ma problemów ze swoimi dziećmi:) Nie wiem właściwie, czego to dowodzi....
Anka
|