> Witaj!
> O lagodne srodki farmakologiczne zapytaj w aptece, tam przyjazna pani z
> pewnoscia cos dobierze. Natomiast to co na mnie dzialalo (i nadal czasem
to
> stosuje, gdy sie denerwuje), to smiechoterapia. Po prostu - pod sala
> wyobrazasz sobie egzaminatora w jakiejs smiesznej sytuacji, np. jak
paraduje
> wieczorkiem przed zona w bokserkach w sloniki!!! albo jak na spacerku
broni
> cnoty swojej suczki itp. Taka metoda jest bardzo skuteczna: nie tylko
> zrelaksujesz sie, ale pozwoli Ci to spojrzec na czlowieka innymi oczami.
> Tylko uwazaj! Ja kiedys przez caly egzamin ze smiechu nie moglam spojrzec
na
> faceta, wiec stal nade mna i patrzyl, czy na kolanach nie mam sciag!
> A moze pomysl od razu o doktoracie? Przy tym magisterka wyda Ci sie
klasowka
> szkolna.
> Odezwij sie po obronie, bysmy mogli zlozyc Ci gratulacje.

Dzięki za maila, o tej metodzie słyszałem, ale nigdy nie potrafiłem jej
skutecznie zastosować.
Za to łagodne leki supokajające np. Kalms na mnie nie działają, podobnie jak
wiele innych rzeczy np. kawa.
No nic, widzę, że będę musiał się obyć bez chemii. Może to i lepiej, choć
pamiętam znajomych, którzy ze stresu nie potrafili słowa wydukać na obronie,
mimo bardzo dobrych prac magisterskich.