Data: 2006-02-11 21:10:29
Temat: Re: odpowiedzialno?ć zbiorowa
Od: "kolorowa" <v...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Nixe" napisała
> Zresztą trochę bez sensu te dywagacje, bo nie wiadomo tak naprawdę o
> jakiej sytuacji pisała Kolorowa. Może o jakiejś zupełnie innej, która nie
> byłaby aż tak problematyczna.
Raczej nie aż tak, ale wtedy nie przeczytałabym tego wszystkiego:)
Tak mnie naszło z okazji takiej, ze mój młodszy wrócił ze szkoły skarżąc
się, że część klasy (większa część, a właściwie to wszyscy z wyjątkiem
Sebastiana;)) rozrabiała, a pani za karę wyznaczyła dodatkową pracę domową
całej klasie. W przypadku klasy starszego syna był taki problem z jedną z
nauczycielek - chociaż Bartek nigdy się na to skarżył, dowiedziałam się o
tym z relacji innych rodziców - i szybko został rozwiązany. Ale to zupełnie
inna bajka, bo Bartkowi zdarzało się być szaławiłą i kary zbiorowe
przyjmował na spokojnie. Sebastian natomiast bardzo się stara: słucha
uważnie, nie przeszkadza, pomoże, posprząta, czuje się odpowiedzialny za
całą klasę itd. Kara zbiorowa go nie dopinguje. Ale czy rzeczywiście warto
go namawiać, żeby w takiej sytuacji wstał i powiedział, że on nie rozrabiał?
A jeśli nie warto, to jak mu to wytłumaczyć?
Małgosia
|