Strona główna Grupy pl.soc.rodzina on kocha inna, ale mnie tez Re: on kocha inna, ale mnie tez

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: on kocha inna, ale mnie tez

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: Małgorzata Majkowska <m...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Date: Wed, 11 Jun 2003 11:12:16 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 202
Sender: m...@p...onet.pl@wl235.neoplus.adsl.tpnet.pl
Message-ID: <bc6rnj$pvq$1@news.onet.pl>
References: <bbpb2u$fhv$1@SunSITE.icm.edu.pl> <2...@2...17.138.62>
<bbpn5s$q8i$1@SunSITE.icm.edu.pl>
<M...@n...onet.pl>
<bbpp8k$4vq$1@SunSITE.icm.edu.pl> <9...@2...17.138.62>
<bbprhj$gs0$1@SunSITE.icm.edu.pl> <bbpu41$jbt$1@opat.biskupin.wroc.pl>
<bbq0e5$sgp$1@news.onet.pl> <bbq0jo$cth$1@SunSITE.icm.edu.pl>
<bbq12p$ut$1@news.onet.pl> <bbq1b0$s1c$1@opat.biskupin.wroc.pl>
<bbq1lk$2fh$1@news.onet.pl> <bbq1qk$tkf$1@opat.biskupin.wroc.pl>
<bbr1ma$eqk$1@news.onet.pl> <bbt60m$7cg$1@news.onet.pl>
<bbtla3$7f$1@nemesis.news.tpi.pl> <bbtmj8$9p9$1@news.onet.pl>
<bbtpb5$eir$1@news.onet.pl> <bbtpvl$fja$1@news.onet.pl>
<bc03ge$joi$1@news.onet.pl> <bc4l27$r8$1@news.onet.pl>
<bc4ra1$gec$1@news.onet.pl> <bc4sq6$k49$1@news.onet.pl>
<bc5411$77u$1@news.onet.pl> <bc5fg0$5jc$1@news.onet.pl>
<bc5kre$i8s$1@news.onet.pl> <bc6nud$g9a$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: wl235.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1055322675 26618 80.50.157.235 (11 Jun 2003 09:11:15 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 11 Jun 2003 09:11:15 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:41138
Ukryj nagłówki

Osoba znana wszem jako Nixe n...@i...pl, drżącą
z emocji ręką skreśliła te oto słowa:

>>> Ależ on złamał zasady panujące w Ich związku. Robił z gęby
>>> cholewę cały czas.

> Zgadzam się, ale nie wiemy, dlaczego to robił.

To z innej beczki. Podaj jeden. Tak, tylko jeden wzniosły powód który by
usprawiedliwiał 1,5 roczny romans! I nie mów, że miłość. Bo miłość to chęć
czynienia dobra i poświęcania siebie dla drugiej osoby. A wzmiankowany x-man
poświęca szczęście, spokój i psychiczne bezpieczeństwo dwóch kobiet dla
własnej wygody. Sam fakt nazwania tego miłością wywołuje u mnie odruch
wymiotny.

> Stres stresowi nierówny, tak samo jak codzienność
> codzienności a człowiek człowiekowi.
> Ale to tak na marginesie.

IMHO żaden z tych powodów nie może być przepustką do skrzywdzenia innego
człowieka.

>>> Nie może złych owoców dobre drzewo wydawac, ani owoców
>>> złych wydawać dobre drzewo nie może...
>
> No jasne, Ty nigdy nie robisz błędów.

Robię np.ortograficzne jeśli piszę szybko, nie potrafię pisać bezwzrokowo.
Wczoraj przypaliłam schaboszczaka, bo "patroszyłam" Marcina. A przedwczoraj
stłukłam szklankę. Nie poszukuję jednak "dzikich" układów, bo szanuję
siebie. Romans, zabójstwo, kanibalizm, złodziejstwo, najbardziej niszczy
sprawcę. Powoduje nieodwracalne zmiany w psychice - ponieważ to co jest
dokonane, zmienia w dozwolone, namacalne i prawdziwe. Podobam się sobie i
nie zamierzam tego zmieniać.

A może to nie zaślepienie tylko po prostu miłość. Czy
> uważasz, że wszystkie osoby, które wybaczyły zdradę swoim
> partnerom to były osoby zaślepione miłością? A te, które nie
> wybaczyły, kochały rozsądnie?

Tak - uważam, ze to miłość. Przez Agati przemawia miłość. /...Miłość
cierpliwa jest, łaskawa jest, miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie
unosi się pychą, nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się
gniewem, nie pamięta złego, nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz
współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim
pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.../ Tu nie ma żadnych wątpliwości.
Zatem tego co robił x-man nie nazywaj miłością, bo nijak się ma do miłości.
Ma natomiast wiele wspólnego z prymitywnym zwierzęcym instynktem i chęcią
posiadania.

> A może wręcz przeciwnie - te, które wybaczyły po prostu
> kochały, a te, które nie wybaczyły, nigdy nie kochały
> naprawdę?

Ale nie mówimy teraz o wszystkich, znanych historii powszechnej, przypadkach
miłości, żądzy, namiętności, erotyzmu. Mamy jeden konkretny przykład kobiety
skrzywdzonej przez niedopieszczonego, zakompleksionego niedorajdę. Dlaczego
zakompleksionego? A bo bardzo prawdopodobne, że biedaczek zaspakajał własne
ego. Był dumny z faktu, że jakaś kobieta jeszcze poleci na nadżartego zębem
czasu i podtatusiałego mężczyznę w sile wieku.

>> Bogu wiele się wybacza. Nieprawdaż?

> Nie wiem, nie wierzę w Boga.

Ale dziecku wybaczysz? Podejrzewam, podobnie jak inni przedpiśccy, że Agati
trochę matkowała onemu.



> Dobrze, ale jeśli ona zna pewne fakty i je opisuje,
> natomiast cała reszta rzuca się na nią z hukiem wmawiając
> niemal, że bredzi jak potłuczona, to na co jej takie oceny?

Tego nie wiem. jesteś w stanie zawsze przewidzieć jak potoczy się wątek
zainicjowany przez Ciebie? A wg. egoistyczno-materialnego poglądu, jakie
prezentuje większość homo sapiens sapiens, - Agati faktycznie bredzi. ;-)

> Z tego, co zrozumiałam, zależy jej na znalezieniu wyjścia z
> sytuacji, a nie szukaniu dziury w całym już po fakcie i
> wyzywaniu jej męża od fiutów. Jeśli ma go za fiuta, to sama
> o tym wie od dawna. A jeśli z jakiegoś powodu nie ma go za
> fiuta, to jest to tylko i wyłącznie jej sprawa i nikt nie ma
> prawa ich obrażać.

I tu się mylisz. Jeśliby Agati zależało, by ktoś nie nazwał sprawy po
imieniu, powinna wykasować owego posta zaraz po napisaniu. Wysyłając wołanie
o pomoc na I-net dała nam wszelkie prawa do ocenzurowania jej męża, jego
postępowania i ich związku. To dzięki jej postom, tajemnica jej alkowy
przeistoczyłą się w aferę publiczną. Mogła liczyć się z tym, że dostanie
niepochlebne opinię na temat postępowania małżonka.


> Oceniać swojego męża może tylko Agati. Owszem, mogą też i
> inni, ale o ile Agati wyraźnie sobie tego zażyczy. Mam
> jednak wrażenie, że wcale nie o to jej chodzi.

Odpowiedziałam powyżej!

> To co zrobił owszem. Ale liczą się nie tylko czyny, ale
> także (a może przede wszystkim) motywacja. Może Agati ją
> zna, może się domyśla. Nie wiem. My jej (motywacji) nie
> znamy. Za to zrozumieć ją może ktoś, kto ma za sobą podobną
> historię.

Jasne, a ktoś inny nie może zrozumieć bo za głupi? Tak? Czyli sędzia nigdy
nie zrozumie mordercy więc jak może ferować wyroki... Czyli aby nie być
durniem należy popełnić wszystkie najohydniejsze zbrodnie? Wtedy można już
się doktoryzować z psychologii? ;-)

> Masz prawo się wypowiadać. Ale nikt nie ma prawa dementować
> słów Agati czy też wmawiać jej, że jest zaślepiona miłością
> i bredzi. Ona twierdzi, że jej mąż jest dobrym człowiekiem,
> a chmara ludzi skacze jej na głowę krzycząc, że nie może być
> dobry, skoro zdradził.

Nie tylko zdradził, ale i ranił przez 1,5 roku odtrącając ją od siebie,
kłamiąc i dręcząc. Miodek z boczkiem i słonymi orzeszkami. Dawać go jak on
taki dobry to może i ja się załapię.

> Tak jakby dobrzy ludzie
> nie mogli popełniać błędów, a jeden błąd miał być wyrocznią
> na całe życie.

Powiedz, ze się wygłupiasz... No powiedz... 1,5 roku to jeden malutki błąd.
Tak? A ile powinno być, żeby błąd był troszkę większy? 15 lat? A czy 30
letni romans i 10 stałych kochanic to już by go przekreślał jako dobrego
człowieka czy jeszcze nie?

> Abstrahując na chwilę od tematu. A dlaczego zakładasz, że
> każda zdrada polega na stosunku seksualnym? Wiem, zaraz
> usłyszę, że jestem głupia i naiwna, bo to NIEMOŻLIWE być z
> kimś kilka miesięcy, kochać go i nie pójść do łóżka. Nawet
> nie zamierzam udowadniać, że możliwe, bo i tak mi nikt nie
> uwierzy.

Dlaczego? Uwierzę jak najbardziej! Sam fakt, że wmawia Agati, że kocha "Tą
trzecią" jest zdradą grubszego kalibru niż samo "dymanko". Można kogoś
kochać i nie współżyć z tym kimś. I jest chyba bardziej podobne do miłości
niż owe użycie chętnej.


> Nie, no jasne. Najlepiej od razu na stos z każdym, kto się
> nam nie spodoba. Skoro nie ma sprawiedliwości.

Co niniejszym czyni większość. Rozejrzyj się dookoła to zobaczysz co
nazywamy sprawiedliwością!

>> Większość religii obiecuje ową mityczną sprawiedliwość po
>> smierci.

> A jeśli ktoś w to nie wierzy?

To ma przerąbane. Rozdziobią go kruki, wrony. :-)

>>> Tak, a Twoja sprawiedliwość jest funta kłaków warta.
>>> Hipotetyczna sytuacja. Grubokarki młodzieniec tłucze
>>> baseballem kobietę i wyrywa jej torebkę i kluczyki od VW.
>>> Kobieta umiera z powodu pobicia. Gościa łapią. Jest
>>> rozprawa. Adwokat twierdzi, że młodzieniec miał matkę na
>>> zasiłku. Zabił staruszkę dla pieniędzy by nakarmić matkę.
>>> A ofiara była krewną bonza mafijnego i opływała w mamonę.
>>> Wg. Twojej sprawiedliwości trzeba zwolnić zabójcę bo
>>> działał ze szlachetnych motywów, a ofiara i tak była chora
>>> na raka więc jej mało życia zostało.
>
> A dlaczego uważasz, że moja sprawiedliwość będzie taka, jak
> to powyżej opisałaś?

Bo jesteś w stanie wybaczyć każdemu, kto ma szlachetny motyw... Wygodnie
jest tak pisać. Nie Ty będziesz żyła w trójkącie, nie Ty będziesz patrzeć
dzień po dniu na symbol klęski własnych ideałów, nie Ty będziesz musiała
gotować i obskakiwać "Tą trzecią", nie Ciebie dzieci będą pytać, dlaczego
dziś ciocia śpi z tatusiem, a nie mamusia. To nie Ciebie dzieci podsumują na
koniec, że byłaś durna i zostałaś kozłem ofiarnym. Jak widzę, że mam wrzód
na tyłku to idę do chirurga, aby go przeciął, a nie hoduję go sobie, bo
wiadomo, że i tak któregoś dnia pęknie.

>> Powiedz to matce Przemyka. Ci na komendzie prali go w imię
>> wzniosłych idei,a gówniarz był wywrotowcem.

> Czy nie rozumiesz, co napisałam powyżej? Złe czyny mogą
> być_wybaczone_. Mogą, ale nie muszą.
> Nie sądzę, by matka Przemyka wybaczyła to, co zrobiono jej
> synowi.

Dlaczego? Przecież oni bronili społeczeństwo przed "gorącogłowymi", przed
zburzeniem istniejącego porządku, działali w imię wyższych idei, wydawało
się im, że czynią słusznie, że robią to dla dobra ogółu. Ich winą jest tylko
to, że zabili niewłaściwego człowieka.

--
Pozdrawiam
Małgorzata
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy/
"Carum est, quod rarum est"





 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
11.06 boniedydy
11.06 puchaty
11.06 Małgorzata Majkowska
11.06 Sowa
11.06 Dunia
11.06 Arfi
11.06 Nixe
11.06 AsiaS
11.06 Nixe
11.06 Nixe
11.06 Qwax
11.06 Małgorzata Majkowska
11.06 Sowa
11.06 Madda
11.06 AsiaS
"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Analiza wyborcza
Deklaracja polityczna - Kukiz'15
Zbrodnie w majestacie prawa
Byle tylko do jesieni i wszystko się zmieni
Zjazd woJOWników
Re: Circuit Court PREDATOR Judge James J. Lombardi
Coś się komuś pomyliło.
Prymitywne Piractwo Prawne
Czy opiekunka dziecięca to dobry zawód?
Rusza rzadowy projekt "Heart" na swoim, wszystkim zostanie zabrane
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem