Data: 2005-10-06 19:02:41
Temat: Re: parowki...
Od: Lia <L...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2005-10-06 20:59:51 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *maf* skreślił te oto słowa:
>> Wystarczająco dużo, by się opłacało je sprowadzać. Biznes jest biznes.
>>
> Dla naiwnych.
> To nie jest kwestia kwot, ale jakosci. Niektorzy mysla, ze jak drogie to
> dobre. Ta cena /tych parowek/ nie wynika z jakosci tylko z kosztow zakupu.
Ostatnio na grupie dzieciowej ktos podawał skład parówek dla dzieci -
mięso 4%.
Ty sam tu wklepałeś zawartośc drogich parówek - 84%.
Dla mnie jest róznica w jakości.
Ale pomijając to, ja je kupowałam, bo mi smakowały (nie znajac ich składu).
Inne mi nie smakowały.
De facto to moja decyzja wynikała tylko z tego, że wole zjeśc smacznie niż
niesmacznie.
> Rownie smaczne mozna kupic taniej - polski produkt.
Nie trafiłam.
I w sumie to problem producenta, że potencjalny klient nie miał okazji
trafić na jego produkt. Mi to było wsio ryba czy parówki kosztuja 10 czy
35. Bo nigdy niejadłam ich na kilogramy.
> Dobre parowki robia
> takze zaklady w Krotoszynie. Ja kupuje u "Bystrego" ze Swarzedza, ktory
> dostal medal w zeszlym roku na Polagrze za "biala kielbase" /biala po 10 do
> 12 zl za kg/.
Może ktos skorzysta, ja nigdy nie lubiłam białych parzonych. Ale za to
przekonałam się do białej polskiej surowej - a że jest droższa od zwykłych
białych... mimo że jest polska, a nie importowana - cóż, ja uważam że za
jakość się płaci, i tyle.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
*psy mają właścicieli, koty mają służących*
|