Strona główna Grupy pl.sci.medycyna pomocy - cos mnie zjada (wirus, pasozyt, bakteria?), ciagle jakies nowe problemy - ktos poradzi? [dlugie] Re: pomocy - cos mnie zjada (wirus, pasozyt, bakteria?), ciagle jakies nowe problemy - ktos poradzi? [dlugie]

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: pomocy - cos mnie zjada (wirus, pasozyt, bakteria?), ciagle jakies nowe problemy - ktos poradzi? [dlugie]

« poprzedni post następny post »
Data: 2007-02-08 23:15:44
Temat: Re: pomocy - cos mnie zjada (wirus, pasozyt, bakteria?), ciagle jakies nowe problemy - ktos poradzi? [dlugie]
Od: "zdesperowany" <z...@y...co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki


Dziekuje wszystkim ogromnie za zainteresowanie moim problemem i pomoc!
Dzieki!

Sprobuje lacznie odpowiedziec na pytania i licze, ze jeszcze cos mi
podpowiecie.

1) Wlasnie brak testow na wirusowe zapalenie watroby mnie tez zdziwil.
Pytalem o to nawet dwoch lekarzy. Jeden powiedzial, ze
skoro mam dobre proby watrobowe, to WZW odpada. Choc teraz jak czytam
w internecie to widze, ze zdarza sie WZW z dobrymi
wynikami prob watrobowych. Drugi powiedzial mi, ze biegunki moga
wystepowac tylko przy silnym uszkodzeniu watroby i to znow
oznaczaloby zle proby watrobowe.

Jak nazywaja sie te badania na HCV, HBV? Czy wspomniane przez Maje HBs
to to samo co HBV?

Znalazlem zestawienie w wikipedi: http://pl.wikipedia.org/wiki/
Wirusowe_zapalenie_w%C4%85troby i tam na kazdy typ jest kilka
markerow. Czy np. aby wykluczyc HBV powinienem zrobic wszystkie te
badania "HBsAg, anty-HBs, HBcAg, anty-HBc, anty-HBc IgM,
HBxAg, anty HBx, HBV DNA, polimeraza DNA" a na HBC "anty-HCV, HCV
RNA"? troche tego duzo? Tam sa tez inne rodzaje WZW, czy te
tez nalezy brac pod uwage?

Pytam, bo wolalbym jeszcze zrobic troche badan zanim znow pojde do
lekarza. Tym bardziej, ze sytuacja jest nietypowa i
lekarze, przynajmniej ci do ktorych chodzilem, jakos nie maja pomyslu.

2) Czy idac do laboratorium, jesli powiem, ze chce zrobic posiew krwi
bedzie ok, czy tez robi to sie pod katem jakis bakterii
czy wirusow i powinienem jakos to doprecyzowac?

3) Tym HIVem to juz zupelnie mnie wystraszyliscie. Nawet mi to przez
glowe nie przeszlo, bo o WZW troche myslalem. Kurcze
jakos nie czuje sie psychicznie przygotowany na takie badanie...

4) Kolonoskopia (realna, nie wirtualna), to ostatnie zalecenie jednego
z lekarzy (ten lekarz podejrzewa, ze to jednak cos z
jelitami). Jak bedzie trzeba tez pojde, choc jak znow pomysle, ze mam
lykac ten durny fortrans to az mi sie zimno robi.....

Obecnie chcialbym najpierw zrobic badania krwi, by wykluczyc (lub
prawie wykluczyc), ze to cos ma zwiazek z watroba (drugi
lekarz, do ktorego chodze, mowi, ze jego zdaniem, ma to zdecydowanie
zwiazek z watroba).

5) O gastroskopii nikt zupelnie nie mowil. Ale generalnie nie mam
zadnych objawow nazwijmy to zoladkowych w stylu odbijania
sie, zgagi itd. Moze jedynie czasem pojawia sie uczucie nieduzych
mdlosci, ale to okreslibym na zasadzie czepiania sie i nie
jest to zadnym problemem. Poza tym, choc sie na tym nie znam, by
sprawa byla jasna, gastroskopia kojarzy mi sie typowo z
dolegliwosciami pokarmowymi, a mnie powolutku wszystko sie rozklada.
Moze rzeczywiscie jesli organizm jest zle odzywiany (bo
uklad pokarmowy nie pracuje ok), to inne narzady nie dostaja
wystarczajaco duzo odpowiednich skladnikow i tez zaczynaja
wariowac.

6) Haslo ERCP trzustki zupelnie sie nie pojawialo, ale jak widze z
opisu w wikipedii jest to juz dosc mocno inwazyjny zabieg.

Chyba wolalbym to pozostawic na sam koniec.

7) Usuniecie pecherzyka zolciowego. Moze tez bede musial rozwazyc, ale
wydaje mi sie to dziwne, ze tak maly kamyczek powoduje
takie dolegliwosci i wszystko wariuje. Zreszta on w ogole jest dziwny,
jak zerknac na opisy badan. Na TK zupelnie nie
wyszedl, a na USG to sie zwiekszal, to potem zmniejszal. Zreszta
byloby mi troche zal tego pecherzyka....

8) VDRL - wlasnie nad ta kila troche sie zastanawialem, w zasadzie jak
napisalem uwazam, uwzgledniajac moja sytuacje, ze
ryzyko jest minimalne, ale z drugiej strony jakos opisy choroby w
internecie troche pasuja mi do tego co sie ze mna dzieje,
przy zalozeniu, ze byc moze ze wzgledu na leczenie antybiotykami,
ktore gdzies tam kiedys sie zdarzalo, sytuacja przeszla
niemal od razu do fazy utajonej z niezauwazalnymi wczesniejszymi
fazami.

VDRL jest badaniem z krwi?

9) Co to jest to badania na grzyby i kandydoze układu pokarmowego?
nigdy o tym nie slyszalem

10) Tak jak juz wspominalem, jesli scisle stosuje diete, ktora
okreslibym w skrocie bialkowo-tluszczowo, malo weglowodanow,
zero produktow zawierajacych duzo chemii, za to min 30 dkg
rozgotowanej marchewki dziennie, da sie z tym moim ukladem
pokarmowym jeszcze jako tako wytrzymac (jako tako wytrzymac oznacza to
powiedzmy 3-4 wyproznien dziennie rozlozonych w miare
rownomiernie w ciagu dnia (nieco czesciej rano) i dosc luzny stolec,
ale nie typowa biegunke). Gorzej jesli odrobine
pofolguje diecie....

Prace mam niestety biurowa, siedzaca, ale jesli chodzi o sport, to
staram sie w miare moich mozliwosci ruszac dosc sporo
(oznacza to powiedzmy srednio okolo 6 godzin tygodniowo wysilku, choc
oczywiscie nie jakiegos bardzo silnego, przy silnym
wydaje mi sie, ze moje serducho nie wyrabia, szybko sie mecze).
Zauwazylem, ze sport, obok wspomnianej diety, jest jedyna
rzecza, ktora lagodzi te dolegliwosci (stad tak stosunkowo duzo staram
sie ruszac). Przy wysilku tez zaczynam pic niemal jak
slon, ogromne ilosci wody (pojawia sie silne pragnienie) - bywa, ze
1,5-2 litra wody w ciagu powiedzmy 1,5-2 godzin. To chyba
jednak troche za duzo, tym bardziej, ze wysilek nie jest az tak silny
i nie poce sie jakos specjalnie. Za to mocz od razu ma
bardzo silny, nieprzyjemny zapach.

Nie ma tez u mnie oznak jakiegos wychudzenia, od lat zachowuje stala
wage, a nawet ostatnio jakbym minimalnie przytyl (ok 2-3
kg w ciagu roku). Stad na pierwszy rzut oka nie wygladam na jakiegos
schorowanego goscia (moze z wyjatkiem silnie
podkrazonych oczu). Niestety doleglowosci sa, a do tego w koncu
czlowiek tez chcialby czasem zjesc chocby zwyklego paczka. ;)

I niestety powolutku, ale z kazdym rokiem jest troche gorzej. I nawet
nie wyobrazacie sobie jak to jest, kiedy czlowiek
wstaje rano i jest paskudnie zmeczony, a po 3-4 godzinach zaczyna sie
robic ospaly. Dodam, ze staram sie prowadzic dosc
zdrowe zycie, unikac stresow, duzo spac. Z tym byciem ospalym to tez
dziwna sprawa. Np. jesli w weekend robie sie mocno
ospaly, probuje czasem chwile sie przespac w dzien, ale po polozeniu
sie nie moge zasnac.

Mam wrazenie, ze cos mnie zjada i nie chcialbym czekac, az wyladuje na
rencie, a caly organizm bedzie zniszczony.

Bede wdzieczny za wszystkie uwagi, ktore sie wam jeszcze nasuna.

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
08.02 regen
08.02 Jurek
09.02 Justyna N
09.02 Dr.Endriu
09.02 Dr.Endriu
09.02 Jurek
09.02 Tomasz
09.02 Dr.Endriu
09.02 zdesperowany
09.02 Dr.Endriu
09.02 Justyna N
09.02 Maja
10.02 Iwona_s
10.02 Tomasz Radko
10.02 regen
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?
Taa daam
Leki na zapalenie żołądka
Pacjent na rezonans magnetyczny
NEW US STUDY RESULTS Corona vaccination less effective in children
Kolejki do punktów krwiodawstwa
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6