Data: 2003-05-05 13:42:55
Temat: Re: post scriptum: m?ode kartofelki...
Od: "Ewa \(siostra Ani\) N." <n...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dans la news:b95orm$b8q$1@news.onet.pl,
JurekA <jurdag@....o2.pl> a écrit:
> Krysia Thompson wrote:
>> ...na wampiry korale z czosnku, na Jurka - korale z buraczkow ;)
>> na mnie - korale ze sledzia
>>
>
> A to moze Ty mnie oswiecisz skad sie bierze awersja do sledzia?
> Pytam serio - ja z moim ojcem "od dziecka" bylismy sledziozercami. A
> nasze wyjazdy do Skandynawii zawsze sie konczyly wielkim sledziowym
> obzarstwem sledzi 'korzennych', bedacych tam specjalnoscia.
>
> W Holandii prawdziwy chlop kupuje sobie np na rynku "swiezego
> holederskiego sledzia matiasa" /to zupelnie cos innego niz to co
> sprzedaja w polskich sklepach! w Niemczech widzialem troche podobne
> kiedys... / , ktorego chwyta sie za ogon i zjada w calosci zagryzajac
> cebulą.... pycha.
Jurku, czuje z toba gleboka wiez duchowa, bratem mi jestes :-)
Pamietam jak w Rotterdamie na rynku sie tymi surowymi sledziami z cebula
opychalam... Holandia to chyba jedyny kraj gdzie mozna zjesc *naprawde*
swiezego sledzia :-)
Ewcia
--
Niesz !
|