Data: 2002-05-15 17:43:54
Temat: Re: pracująca/ niepracująca mama
Od: k...@k...net (Katarzyna Kulpa)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 15 May 2002 13:12:05 +0200, Maja Krężel <o...@p...onet.pl> wrote:
: "Jolanta Pers" napisała
:
: > Drugi rodzic, ojciec znaczy, nie staje w obliczu takich problemów jakie ma
: > pracująca matka, bo w wariancie z niepracującą żoną raczej odciąża się go z
: > obowiązków domowych (choćby dlatego, że nierzadko pracuje więcej). W
: > wariancie ekstremalnym: przychodzi, dostaje obiad pod nos, gazetka, TV,
: > piwo i spanko. Co oczywiście dobre nie jest, ale jak wszystko ma drugą
: stronę
: > medalu - gonienie do mycia garów kogoś, kto spędził 12 godzin w pracy, jest
: > nieludzkie.
:
: O ile faktycznie tyle spędza i o ile druga osoba nie spędza np. 11 godzin.
: Ale ja w sumie nie rozumiem - Kasia Kulpa miała na myśli przekazanie wartości
: związanych z pracą czysto zawodową, a nie zawodowo-domową. I wg mnie ojciec,
: nawet ten 12-godzinny doskonale się do tego celu nadaje. Tym bardziej, że
: widok - matka zasuwa na dwa etaty, a ojciec na jeden nie jest tym, co
: chciałabym przekazać dziecku, jako wartość mającą kształować jego przyszłą
: postawę życiową.
oprocz w/w przekazywania wartosci zwiazanych z praca zawodowa, mialam takze
na mysli przekazanie wzorca pod tytulem "kobieta, ktora pracuje zawodowo". w
moim domu rodzinnym panowal model: chlop utrzymuje, a baba w domu z
dzieckiem. a tak juz jest, ze dziecko na pewnym etapie rozwoju identyfikuje
sie i czerpie wzorce od rodzica, ktory jest tej samej plci. wydaje mi sie,
ze trudniej bylo zostac "kobieta, ktora pracuje zawodowo" mnie, niz
kolezankom - corkom pracujacych kobiet, dla ktorych taka rola i ten wybor
byly moze nie tyle oczywiste czy pozadane, co po prostu mozliwe, zwyczajne,
akceptowane. ja do dzis mam wrazenie, ze dla mojej mamy moja praca jest
czyms w rodzaju dziwnej fanaberii :-)
kasica
--
"he that breaks the thing to find out what it is has left the path of
wisdom"
|