Data: 2008-11-04 02:17:46
Temat: Re: problem siedmiolatka
Od: " Iwon(K)a" <i...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Szerr <n...@p...pl> napisał(a):
> > zapewne. Jednak nie przykladalabym tego do kazdej decyzji doroslego
wzgledem
> > dziecka. Trzeba patrzyc na efekty takiej decyzji
>
> Ufam, że nauczycielka patrzy - i zakładam, że nie widzi poprawy.
czyli teoretyzujesz :)
>
> > Twarda wiedze zdobywa sie juz na studiach
>
> Z perspektywy swojej edukacji żałuję, że do wielu rzeczy nie zmuszono mnie
> dużo wcześniej niż na studiach.
a ja zaluje, ze mnie zmuszono za wczesnie.
>
> > Wciaz mozna tam wchodzic, jesli sie zachowa srodki ostroznosci
>
> Osobna ławka to także nie pozbawiony światła głodowy bunkier, gdzie dziecko
> pozbawione jest zupełnie kontaktów międzyludzkich.
> W porównaniu chodziło o to, że jak jest konieczność, to nie ma, czy się
> chce, bo trzeba.
jak trzeba, to trzeba- chyba malo kto by to kwestionowal. Ale jesli sie sa
inaczej, top trzeba sporbowac a nie isc po najmniejszej linii oporu- w imie
tylko realizacji tylko wiedzy.
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|