Data: 2004-09-23 17:33:34
Temat: Re: pytanie do mężatek c.d.
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Myślisz, ze ma prawo tak postrzegać WSZYSTKIE kobiety?
> Ma prawo bać się zwiazku, ma prawo mieć traumę, ale nie ma prawa oceniać
> wszystkich na podstawie tej jednej. Oczywiście moim zdaniem.
Uparta będę ale Grzech nie traktuje tak Wszystkich Kobiet, nie wynika to z
jego postów, z kontekstu w którym pisze.Odpowiedział mężczyźnie, którego
zdradziła żona. Użył porównania swojej i Jego sytuacji.
Jednak jeśli już precyzyjnie pytasz mnie o jego prawo do postrzegania
świata jakim chce. To tak. Uważam, że ma takie prawo- nawet jeśli uważa, że
wszystkie kobiety zdradzają albo zdradzą wcześniej czy później, ma takie
prawo. I można o tym dyskutować, pokazywać przekonywać ale moim zadaniem
należy uznać i uszanować jego prawo do własnej oceny.
>>
> Oparłam to twierdzenie na wyrażonym implicite poglądzie Grzech Otnika,
który
> uznałaś za prawdziwy. Grzech Otnik w swej wypowiedzi uznał, ze kobiety
> bezrefleksyjnie zdradzają swoich mężów i że "wszystkie są takie".
>
> Tak nie jest, obydwie o tym wiemy.
Tu jest własnie ten punkt który rozumiemy inaczej. Ja tego tak nie odebrałam
i dlatego nie rozumiałam toku Twojego myślenia.
> > Miałam na myśli, że używanie słów Nigdy, Zawsze, Wszyscy, Nikt itp to są
> > sądy ogólne. Grzechowi odmówiłaś do nich prawa a sama możesz?
>
> Mój sąd nie krzywdzi nikogo, odmówiłam prawa do wyrazania sądów ogólnych,
> które krzywdzą.
> Mój sąd zakłada istnienie dobra w każdym człowieku. Każdy chyba poczuje
się
> tym raczej podbudowany, mam nadzieję.
A skąd to wiadomo czy Twój sąd o tym, że dobro istnieje nikogo nie krzywdzi?
Kto o tym rozstrzyga? Grzecha o kobietach krzywdzi a Twój nie? Przecież nie
zachęcał do robienia czekogolwiek- przedstawił materiał do przemyślenia.
Dokładnie tak jak Ty. Nie namawiał do czynów, które mogłyby wyrządzić
krzywdę.
> > Ok- nie uważam, że się bronię ale pouczona (przez Dunię), że to Usenet
nie
> > Wersal staram się być ostrożna i precyzyjna.
>
> Usenet jest takim, jakim chcemy go tworzyć :)
Tak i dlatego mam kilka osób w KF
>
> >Moja postawa to sa okulary
> > zwykłe- ani różowe ani czarne.
>
> No coś Ty, w różowych lepiej widać!!! Nawet jeśli szkło nieznacznie
> powiększa :)
Nie jest to dobra wiadomość dla kogoś kto chce zrzucić ze 3 kg .. ( no 5
może)
:))
>
> > Tylko jedno trzeba wziąć pod
> > uwagę- do wybaczenia każdy musi sam znaleźć drogę. Swoją własną,
niektórzy
> > idą bardzo długo, inni szybko.... Daj każdemu szansę aby ją odnaleźć.
>
> Każdemu daję, zawsze. Jedyne co robię, to nauczam, że warto :)
Ale nie każdy wytrzymuje Twoje tempo- Grzech np. nie wytrzymuje co nie
znaczy, że nie dotrze do celu. Czego szczerze mu życzę.
>
> > uwielbiam ludzi w różowych okularach sa niezwykłymi przyjaciólmi, dają
> morze
> > energii i wsparcia ale równocześnie czasem rozleniwiają, zupełnie
> niechcący
> > ofiarują namiastki zamiast prawdy
>
> Zależy, w co chcesz wierzyć. W trudnych sytuacjach łatwiej znależć brzytwę
> niż deskę. Ja staram się podsuwać to, czym się można mniej pokaleczyć.
W trudnych sytuacjach Twoja ocena jest zakłócona. Zgodzisz się, że trudno o
obiektywną ocenę sytuacji gdy dowiadujesz się o zdradzie. Wtedy warto zaufać
ocenie przyjaciół, autorytetów. No i to właśnie miałam na myśli.
Opowiem przykład z mojego życia. Może troche rozjaśni o co mi chodzi. Kilka
lat temu gdy rodziłam swoją córeczkę w sali obok odbywał się poród rodzinny.
Kobieta miał strasznie trudny poród. Skurcze były powalające, straszne,
cierpiała okrutnie. Obok siedział mąż, który głaskał ją po ręce i cały czas,
czule i bardzo spokojnie mówił " No juz prawie koniec, jeszcze jeden skurcz,
zobaczysz - wszystko będzie dobrze..." i tak non stop. Położna przy
badaniu określiła rozwarcie na 4 palce- czyli nawet nie była to połowa
porodu... Miałam szczerą ochotę wejść tam i trzasnąć tego gościa w głowę aby
się opamiętał. Czy jej pomagał takim zachowaniem? Według mnie ją
rozleniwiał.
Dziewczyna urodziła 18 godzin po mnie ....
Aaaa!!! Ja absolutnie z wyboru rodziłam sama. Uważałam, że sama będę lepiej
skoncentrowana na tym co najważniejsze- gwoli wyjaśnienia. Choc wiem, że mój
mąz o wiele szybciej załatwiłby znieczulenie albo sprowadził 4 lekarzy ale
na pewno nie kłamałby, że to już...
>
> Nie jest trudno zapiec się we własnych emocjach. Złych emocjach. Każdemu
> potrzebna jest oskra nadziei. Tam, gdzie ją widzę - wskazuję.
I bądź taka! Tylko ostrożniej, bo po drodze możesz wzniecić niechcąco kilka
pożarów :))
Kaśka
|