Data: 2011-12-01 12:57:56
Temat: Re: reakcje paranoika
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-11-30 13:04, Ren@t@ pisze:
> Ja te przyporządkowania wrzucam już do wora "rozważania filozoficzne".
> Klasyfikacja biologiczna jest jaka jest - przy dzisiejszej wiedzy
> można już chyba nawet u parokomórkowego zarodka (i to bez zabicia go -
> jeżeli powstał w laboratorium) stwierdzić jakim może być człowiekiem,
> jeżeli warunki rozwoju będą sprzyjające - na tym zasadza się
> "produkcja dzieci na życzenie", czyli przy zabiegach invitro w
> niektórych klinikach w USA (i pewnie nie tylko ale o tym gdzieś
> czytałam) można sobie zażyczyć do akomodacji dziecko określonej płci,
> kolorze oczu, włosów, bez podatności na określone choroby, bez
> wyszczególnionych wad genetycznych itd. Pamiętam, że jakiś czas temu
> było dużo szumu jak jacyś ludzie w taki kontrolowany sposób chcieli (a
> może i tego dokonali - nie pamiętam) mieć dziecko uszkodzone (nie
> pamiętam niewidome albo głuche). A nie da się w takim razie, na bazie
> biologii, bez wątpliwości zakwalifikować tego zarodka do jakiegoś
> gatunku - w celu tego zakwalifikowania trzeba się uciekać do
> przyjmowania jakichś aksjomatów?
Imo popełniasz jednak powyżej grube nadużycie.
Co to jest 'klasyfikacja biologiczna' ?
Chodzi o klasyfikację wg. kodu genetycznego, metabolizmu czy cech
morfologicznych ?
Morfologicznie rzecz biorąc więcej w nim może być z krewetki
albo małego płaza niż z człowieka.
Traktujesz wybiórczo kryteria klasyfikacji i cały czas wybiegasz
w przyszłość mówiąc o potencjale a nie o tym, co jest.
> Wiem co to są aksjomaty. Nie można uznać za aksjomat czegoś co jest
> wywiedlne ze zbioru innych aksjomatów i twierdzeń. Dla mnie tym innym
> zbiorem jest klasyfikacja gatunkowa organizmów żywych.
> Natomiast na gruncie "filozoficznym" oczywiście masz rację.
A ja dla eksperymentu myślowego proponuję właśnie przyjąć
klasyfikację wg stopnia rozbudowania układu nerwowego.
Bo jak np. na bazie aksjomatów gatunkowych, które pokazałaś,
zdefiniujesz pojęcie 'humanitarne traktowanie' oraz
'humanitarna śmierć' ?
> W dyskusji z Redartem w pewnym sensie tak - o ile mi wiadomo nie
> planuje obecnie dokonania żadnej aborcji. Większym sukcesem byłoby
> gdyby zastanowił się nad podstawami swojego podejścia do sprawy -
> jakoś tak wydaje mi się, że nie do końca je sobie uświadamia (a swego
> czasu udowodnił, że ma potencjał do autorefleksji).
Jakiś hint ? :)
Btw. uważam za niesprawiedliwe uproszczenie, które gdzieś tam
wcześniej dałaś, że u mnie wszystko się rozbija o problem przeludnienia.
Problem przeludnienia na zachodzie nie jest tym, to miałoby nas skłaniać
do legalizacji aborcji u nas - bo u nas takiego problemu nie ma.
Problem pojawia się jeśli chcemy utrzymać jakiś spójny zbiór wartości
ogólnoświatowych, ogólnoludzkich. Zachód nie powinien tworzyć na
swoim terenie enklawy 'wysokich wartości' bez głębokiej
świadomości ich warunkowości. Problem pojawia się w szczególności
w kontekście działalności Kościoła Katolikiego, który chce mieć
i rybkę i akwarium: chce jednego spójnego systemu dla wszystkich
a jednocześnie chce pielęgnować rozwiązania mające się nijak
do tych 'wszystkich', których sam sobie definiuje (np. w taki
sposób: 'wszyscy' to wszyscy ludzie, ale żadne zwierzęta)
|