Data: 2003-05-02 10:40:02
Temat: Re: ryż....-jaki ?
Od: Shrek <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Metoda wydaje mi sie prostsza i w efekcie prawie kazde ziarenko osobno :-)
> bierzemy ryz i wode. wody ma byc dwa razy wiecej niz ryzu. ryz wsypujemy
> do garnka i zapalamy gaz, sredni. wode wlewamy do czajnika. gotujemy ja.
> w czasie gotowania wody prazymy ryz w garnku, ktorym ma byc ugotowany.
> gdy woda zagotuje sie wlewamy ja do ryzu. wazne jest by ten ryz zalac
> wrzatkiem by od razu zaczal bulgotac. przemieszac ryz z woda, przykryc
> pokrywka, skrecic gaz do mimimum i gotowac, wazne jest by kontakty
> wzrokowe z gotujacym sie ryzem ograniczyc do mimimum bo on nie lubi
> podgladania. po czasie odpowiednim - na szklanke ryzu potrzebujemy 9
> minut - mamy pyszny sypki ryz :-)
W sprawie ryzu jestem ortodoksem i odrzucam wszelakie metody
przyrzadzania
poza podana przeze mnie! ;)
Serio: taka metoda sie robi go w Japonii i tam mnie wlasnie jej
nauczono, wiec dla mnie jest jedynie sluszna i koniec.
Poza tym, ryz na sypko nie jest wlasciwa forma jego przyrzadzenia, bo
trudno sie go je paleczkami. Powinien byc wlasnie zlepiony, ale ni
rozgotowany. Kazde ziarnko musi byc odrebne i jedrne, ale ugotowane.
A taki np. do sushi... Poezja!
Pozdr.,
Shrek - skosnooki ;)
|