Data: 2015-06-20 23:52:56
Temat: Re: rzodkiew
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> być tanie. Jeśli chodzi o sytuacje, gdy papier dobry, a tylko kartki
>> się rozlatują, i nie jest to wyjątkowo cenny starodruk, to po prostu
>> szukać introligatora lub zakładu. Mnie raz czy dwa robili coś tacy
>> zwykli "przemysłowi" introligatorzy z drukarni. Dadzą pod gilotynę,
>> pofrezują pokleją -- i książka jak nowa.
>
> Właśnie nie jestem pewna, czy taki zwykły zakład (gdzie zazwyczaj
> zajmują się sprawami typu oprawa prac dyplomowych) sobie z tym poradzi.
> No ale nic to, popytam.
Nie chodziło mi o oprawców prac dyplomowych, które są robione pod jeden
sztrychulec, tylko albo o stargo rzemieślnika, który skórą potrafi
obciągnąć, a nie tylko ją zedrzeć, albo "przemysłowców", którzy też
muszę kombinować jak koń pod góre, bo wymagania klientów bywają dziwne.
A co to za książka (odpowiedź może pójść inną drogą)? W razie czego,
mogę nawet muzealników uruchomić, choć dawno kontaktów tam nie miałem.
Tamtejszy spec robił mi kedyś mapę -- wyglądała jak połtora nieszczęścia,
po konserwacji wyszła nówka sztuka. Mnie to nawet takie rzeczy za darmo
robią (bo mnie to cóś kurna wszyscy lubiom).
--
Jarek
|