Data: 2005-09-15 16:26:27
Temat: Re: skąd te zdrady?
Od: Dunia <d...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Habeck Colibretto wrote:
> Czyli zdrada to kwestia kłamstwa tylko?
Nienienienie. Ciezko mi sie teraz jakos dokladniej wyrazic, bo mam
przegrzany mozg ;-) ale bardziej chodzi o to, zeby nie robic niczego co
wykracza poza przyjete przez obojga partnerow normy. No, a te normy
zaleza od tradycji, kultury, wychowania, religii czy czego tam jeszcze
chcesz. Juz tu kiedys pisalam, ze czytalam kiedys o plemionach, gdzie
zdrada jest publiczny posilek z innym mezczyzna, a nie seks. Mysle, ze
nie ma jednego okreslenia, ale generalnie dziala zasada, zeby robic
tylko to, o czym z czystym sumieniem mozna powiedziec partnerowi.
D.
--
Koniec kazdego nurkowania to sytuacja awaryjna. |
Inaczej kto by chcial wychodzic z wody ? | (c) Konrad Dubiel
|