Data: 2002-03-21 13:28:37
Temat: Re: slub
Od: "Anka P." <j...@t...linux.net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Eee, po dyskusji z autorką postu dochodze do wniosku, że to jednak
głównie
> zależy od jakości rodziny. Nasz jest fajne, jej nie i tyle.
czy ja wiem czy tylko rodziny?
nie cierpie spedow
dla mnie to jedna wielka farsa
po co wesele? zeby komus cos udowodnic? ze co? ze jestem szczesliwa? jak
jestem to nie musze tego pokazywac innym na sile
wazne zebym byla szczesliwa i juz i ze ja i moj mezczyzna to wiemy i
czujemy
a reszta niech bedzie szczesliwa u siebie
bo jakos nie chce mi sie wierzyc , ze zalozmy moja ciotka z drugiego konca
Polski , ktora ostatni raz widziala mnie 10 lat temu , ale za to jest
siostra mojej mamy czy jej bardzo bliska kuzynka bedzie ze mna podzielac
moje szczescie widzac mojego przyszlego meza po raz pierwszy czy drugi w
zyciu , przeciez to jakas paranoja i jedna wielka obluda i falsz
a wujek ktory przyjechal tez bedzie szczesliwy ... bo mogl przyjechac i
nawalic sie na maksa za darmo
nie ukrywajmy , tak wygladaja wesela
wystarczy poogladac kasety wideo (heheh ja swojej nie widzialam ani razu
jeszcze)
Anka
|