Data: 2002-03-21 21:28:39
Temat: Re: slub - o rany - WSPOLCZUJE
Od: "Rena" <r...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
wspolczuje wam, bo z tego co czytam, to wiekszosc z was ulegla presji
rodzicow czy innej rodziny.
ja i moj maz stiwrdzilismy, ze to nasze zycie i to beda nasze wspomnienia.
zrobilismy slub po swojemu i jestesmy szczesliwi, ze to nam sie udalo. oboje
nie lubimy byc w centrum uwagi i nie cierpimy tradycyjnych polskich
weselich.
slub wzielismy w lato, w paryzu (tylko my i swiadkowie - w konsulacie
polskim), zostalismy tam przez cudowny tydzien. po powrocie obiad w
ulubionej meksykanskiej restauracji dla najblizszych. zadnych ustepst.
mieszkalismy w romantycznej dzielnicy montmartre i naprawde jest co
wspominac.
i okazalo sie, ze nikt sie nie obrazil, wszyscy milo wspominaja. poczatkowo
planowalismy, ze rodzice pojada z nami, ale potem wspolnie z nimi
stwierdzilismy, ze pojedziemy sami. mieszkalismy przed slubem juz 6 lat
razem i rodzice z ulga przyjeli, ze w koncu bierzemy slub.
gdy ja przygotowywalam sie do swojego slubu rownolegle z kolezanka, ktora
robila tradycyjny slub z tradycyjnym weselem z kupa gosci, z ktorych
wiekszosci nawet nie znala. i okazalo sie, ze ja mam 90% mniej do
przygotowywania i organizowania niz ona:)
|