Data: 2000-07-12 13:33:26
Temat: Re: smierc
Od: "jacob" <j...@f...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Stefan wrote in message <3...@n...vogel.pl>...
>Zdecydowanie uogólniasz. Spłaszczasz zagadnienie, prawie frazesujesz.
>Kiedy odchodzi (matka, ojciec) w zdecydowanie starszym wieku rozpacz jest
>inna. Przytłumiona
>a. wiekiem np. odprowadzającego dziecka , które ma np. 50 - 60 lat.
>b. normalną od tysięcy lat koleją losu, życia...
>c. być może chłodnymi stosunkami między tymi osobami w okresie życia.
>d. całkowitą obojętnością uczuciową do rodzica, ale np. z dużą dozą
szacunku
>(tylko)
>
>Kiedy odchodzi (matka, ojciec) w zdecydowanie młodym wieku rozpacz jest
>(może być) szalona z powodu:
>a. wieku dziecka i związanymi z tym przeżyciami psychicznymi. zagubienie,
>utrata opieki, utrata rodziny jako pewnego
> kompleksowej grupy ludzi. (tego raczej nie ma wśród dzieci jak wyżej)
>b. kiedy matka odchodzi (umiera) w wieku np. 30 lat to chyba nie jest to
>normalna kolej życia. To potęguje rozpacz
> rozpalaną dodatkowo nieuzasadnionymi pretensjami do wszystkich i do
>nikogo, do wszystkiego i do niczego
> konkretnego, a może do koślawego losu..
>c. wieku dziecka. Kiedy dziecko ma nie więcej jak dzisiesięć lat trudno
>raczej mówić o chłodnym stosunku uczuciowym do
> ojca lub matki przy założeniu, że rodzina była normalna (kochająca
się
>i wzajemnie szanująca)
>d. w wieku wczesno dziecięcym raczej ma się gorące uczucie do rodzica.
>
>Przeanalizuj to proszę.
Przyklad przeze mnie podany dotyczyl starszych rodzicow (50-90 lat).
Dziecko ma sie rozumiec bedzie inaczej reagowac niz 25-70 letni czlowiek.
Przyklad dotyczy ludzi przecietnych i tu rozpacz jest stopniowana w
zaleznosci od stopnia uczuciowego osieroconych.
Moj podwladny w pracy powiedzial, iz wcale nie odczuwa zadnego smutku po
utracie ojca (byl wyjatkowo szczery). Szkoda, ze nie zapytalem sie wtedy o
przyczyne.
Zdaza sie, ze rodzice sa zli i dziecko nie tylko nie czuje dla nich milosci
a wrecz przeciwnie - nawisc. Byl wypadek, gdzie dwaj bracia zabili rodzicow,
tlumaczac, ze sie nad nimi znecali.
>
>Sytuacja odwrotna:
>Umierają dzieci - rodzice zostają.
>W zależności od wieku żal i rozpacz jest w swym natężeniu relatywnie
>podobna.
>Nie będę wyliczał argumentów w podobny sposób tylko zacytuję ci z pamięci
>(dlatego przepraszam za ewentualne błędy) Kochanowskiego:
>"Opakeś okrutna(?) śmierci uczyniowała,
>Nie my Onej, lecz ona nas płakać miała."
>Czyż to nie jest doskonałe wytłumaczenie innej siły rozpaczy w zależności
od
>wieku umierania.
Nie wiem, czy wiek tu odgrywa najistotniejsza role. Dla rodzicow dziecko
pozostaje zawsze dzieckiem, czy ma dwa latka, czy ma piecdziesiat lat.
Wydaje mi sie, ze utrata dziecka jest najwieksza rozpacza, jaka moze byc.
Jak zaznaczylem, roznica w rozpaczy w kazdym wypadku moze byc okolicznosc
smierci: czy byl to zgon naturalny, czy nie naturalny. Przy naglym zgonie
nienaturalnym rozpacz jest wieksza.
Pozdrawiam,
jakub
>
>Pzdr.
>st.b.
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
>
|