Data: 2000-07-14 11:42:29
Temat: Re: smierc
Od: "jacob" <j...@f...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Stefan wrote in message <3...@n...vogel.pl>...
>
>jacob napisał(a) w wiadomości: ...
>>Nie wiem, czy wiek tu odgrywa najistotniejsza role. Dla rodzicow dziecko
>>pozostaje zawsze dzieckiem, czy ma dwa latka, czy ma piecdziesiat lat.
>
>Tak, dzieckiem pozostaje, lecz rodzic ma inny stosunek do dziecka i inną
>płaszczyznę interkontaktów z nimw zależności od licznika lat. A zatem nie
>zamykałbym zagadnienia na twierdzeniu: "Dla rodzicow dziecko
>pozostaje zawsze dzieckiem, czy ma dwa latka, czy ma piecdziesiat lat".
Przeciez nie rozwazamy stosunek rodzicow do dziecka w ogole, w zaleznosci od
wieku tego dziecka. Mowimy o ropaczy rodziczow w razie smierci dziecka. Ja
trzymam sie przy twierdzeniu, ze rozpacz rodzicow bedzie taka sama,
niezaleznie od wieku dziecka. Tak ja to odczuwam.
>
>>Wydaje mi sie, ze utrata dziecka jest najwieksza rozpacza, jaka moze byc.
>
>Ale... nadal to podkreślam - potencjał rozpaczy jest inny w zależności od
>wieku, także dziecka.
>Widziałem rozpacz matki, kiedy syn miał lat 25. I widziełem rozpacz matki,
>gdy syn miał lat 55.
>Mogę jedynie wziąć poprawkę na tzw. cichą rozpacz wewnętrzną, której nikt
>nie widzi i dlatego jej oceny nie zna.
Porownanie to chyba nic nie mowi. Kazdy czlowiek inaczej rozpacza i w kazdym
wieku ta rozpacz moze przybierac inne formy. Czyli wiek jest zalezny raczej
od rozpaczajacego, niz od wieku osoby, ktora stracilismy.
>
>>Jak zaznaczylem, roznica w rozpaczy w kazdym wypadku moze byc okolicznosc
>>smierci: czy byl to zgon naturalny, czy nie naturalny. Przy naglym zgonie
>>nienaturalnym rozpacz jest wieksza.
>
>To chyba i nie to. Moim zdaniem tutaj jest inna sprawa.
>IMHO to kwestia pewnej porcji rozpaczy. jeżeli - powiedzmy dziecko -
choruje
>bez najmniejszych szans ratunku np. rok, czy dwa to ta "porcja" rozpaczy
>"wycieka" po trochu i nie wiele jej juz po dwu latach zostaje na ten dzień
>pogrzebowy.
>Jeżeli śmierć jest gwałtowna i nagła to rozpacz jest też nagła i gwałtowna.
Czy to nie jest to samo,co ja twierdze? Nie rozlozylem to tylko na czynniki
pierwsze.:-)
Pozdrawiam,
jakub
|