Data: 2007-04-02 20:18:44
Temat: Re: smirć bliskiej osoby
Od: "siostra" <j...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 2 Kwi, 19:54, "Magda" <e...@i...pl> wrote:
> On 2 Kwi, 17:00, "siostra" <j...@g...com> wrote:
>
> > Jak zyć po utracie jedynego brata,z którym się żyło 40lat pod jednym
> > dachem.jak się pogodzić z jego nieobecnością.co zrobić z myślą,że nie
> > zrobiłam wszystkiego,aby go ratować, że nie byłam przy jego śmierci
> > a ..mogłam być.
>
> Myślę, że uniwersalna, jedyna rada nie istnieje... Każdy z nas na swój
> własny sposób przeżywa stratę bliskiej osoby...
> Poczucie winy, które mam wrażenie Ci towarzyszy, niczego nie zmieni.
> Jeśli jesteś osobą wierzącą - módl się. Módl się tak jak potrafisz,
> własnymi słowami. Módl się za duszę brata, módl się za siebie, proś o
> przebaczenie, jeśli czujesz się winną i o siłę w przetrwaniu tych
> ciężkich dla Ciebie chwil. W modlitwie rozmawiaj z Bogiem i bratem o
> wszystkim, co czujesz.
> Myśl o bracie ciepło i z miłością. Podziękuj za Jego obecność w Twoim
> życiu, za to, że był. Rozmawiaj z bratem, z Bogiem, z Opatrznością, z
> Tym, w kogo wierzysz. Podziel się z bratem wszystkim, co leży Ci na
> sercu, tak jakby był przy Tobie... Przeproś Go, jeśli taką masz
> potrzebę, powiedz Mu, że Go kochasz, i podziękuj Mu za wszystko.
> W modlitwach proś również o łaskę miłości wobec siebie samej i
> ludzi...Gdy pokochasz siebie i gdy pokochasz ludzi - przyjdzie
> wybaczenie.
> Jeśli nie jesteś osobą wierzącą, po prostu myśl o bracie ciepło i z
> miłością, i postaraj się pozbyć poczucia winy. Otocz Go miłością
> teraz, jeśli wcześniej tego nie uczyniłaś .... I pokochaj siebie
> pomimo tego, co się stało, pomimo tego, czego nie zrobiłaś, a według
> Ciebie mogłaś zrobić. Tą miłością więcej uczynisz dobrego, dla siebie,
> dla bliskich i dla brata, niż poczuciem winy... Poczucie winy po
> pierwsze nic nie zmieni, a po drugie negatywne emocje utrudnią Ci
> duchowe zjednoczenie z bratem, duchowe wyciszenie, a w konsekwencji i
> powrót do normalnego życia. Miejsce winy niech zastąpi uczucie miłości
> do brata. Bo choć nie ma Go wśród ludzi, na pewno jest teraz obok
> Ciebie..., i w Twych wspomnieniach, myślach i w Twoim sercu... I
> myślę, że nie chciałby, byś się obwiniała, tylko byś była szczęśliwa i
> żyła nadal swoim życiem..., które jest przecież takie kruche i
> krótkie...
> Warto wybaczać, również sobie, warto kochać czynem i słowem, warto
> zauważać siebie nawzajem i mówić o miłości...
>
> Pozdrawiam,
> Magda
Dziękuje za mądre i ciepłe słowa.Mimo,ze czytałam je łapczywie i z
łezką w oku to - poczułam ulge że ktoś zechciał mi podpowiedzieć jak
dalej można żyć z takim bagażem .Czuję w Tobie podpore a może też masz
podobne doznania i już wiesz jak żyć z takim problemem.Twoje słowa
brzmią bardzo profesjonalnie i ciepło.Czuję w nich doświadczenie, może
jesteś psychologiem?. Jestem katoliczką ale to niesprawiedliwe kiedy
<ktoś.> zabiera komuś kogoś bardzo potrzebnego ...za wcześnie.Byłam
jego starszą siostrą i to no miał się mną opikować.
|