Data: 2006-08-23 13:53:49
Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: "elGuapo" <e...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"es_" <es_uomikim@ALA_MA_KOTA.pl> wrote in message
news:echls4$rjc$1@news.onet.pl...
> el Guapo wrote:
> (...)
>> Ładna modelowa sytuacja, ale życie bywa bardziej zaskakujące. Nie zdarzyło Ci
>> się wyjść do koleżanki po jakąś pierdołę, które to wyjście jakoś tak samo z
>> siebie przeistoczyło się w przegadany cały wieczór? Nie zdarzyło Ci się usiąść
>> przed TVzorem z lampką shiraz cabernet sauvignion i mocnym postanowieniem, że
>> zaraz po tej lampce lulu, ale po wypiciu lamki hamulce osłabły i sięgnęłaś po
>> kolejną, bo film był wciągający ... i na osuszeniu butelki się skończyło?
>> 'Okazja czyni złodzieja'
>
> Dość paranoiczne założenia wyjściowe, nie uważasz? Tak się też
> zastanawiam, czy "na wszelki wpadek" nie, nie ruszasz się w ogóle z domu
> - bo jeszcze wyjdziesz na ulicę, instynkt weźmie górę i rzucisz się na
> jakąś cycastą blondynkę w mini i tym samym popełnisz największą zbrodnię
> - zdradzisz... Może warto by pomyśleć o przeprowadzeniu się gdzieś na
> Gobi, żeby "nie kusiło"?
>
Paranoiczne byłoby gdybym twierdził, że tak MUSI być - ja tylko
twierdzę, że MOŻE. Gdy się wsiada do samochodu nie można
wykluczyć możliwości uczestniczenia w wypadku samochodowym, co nie
oznacza, iż uczestnictwo w wypadku jest nieuniknione.
Pozdrawiam
EG
|