Data: 2006-04-18 15:55:04
Temat: Re: święta u rodziny-On u mnie, Ona u Teściowej, dzieci u Babci
Od: "liberi" <l...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Maria m@wp.pel>" <maria> napisał w wiadomości
news:e22tub$ncm$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jak co roku już od tygodni z myślą o moich najbliższych dźwigałam te
siaty,
> myłam okna, w końcu tygodnia zabrałam się za wypiekanie, duszenie itede.
> był boczek pieczony ( dla synowej za tłusty)
> schab pieczony (tejże za suchy)
> karkówka (za mało słona)
> pasztet (za mało wyrazisty)
> wędliny (kto teraz "mamusiu" je wedliny ze sklepu)
> chrzan (za mocny)
> żurek (nie dziękujemy, zjemy u moich rodziców)
> Tylko mieszanina kukurydzy konserwowej z czymś tam schodziła (wie
"mamusia"
> muszę się odchudzać - 42 kilogramy)
> Syn milczał, jadł chyłkiem to, czego na codzień nie ma, a co ludzi.
> Spóźnili się 2 godziny na śniadanie i ciągle ona na ucho mu szeptała -
> "musimy już jechac do moich Rodziców
> Dzieci zrobiły super bałagan wśród bedacych w domu zabawek.
> Wszyscy raptem się zerwali i polecieli zabierając jakieś tam części
> pasztetu, i innych wypieków.
Pierwsza żona mojego TZ tak się zachowywała...
Już jej nie ma... ;-)
Teraz ja jestem i bardzo kuchnię mojej teściowej lubię.
TZ szczęśliwy, teściowa szczęśliwa, teść zachwycony, ja najedzona. :-)
Pozdrawiam serdecznie
Liberi
|