Data: 2001-11-05 15:29:38
Temat: Re: tanie gotowanie
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "MechaGodzilla" <m...@n...pl.NOSPAM> napisał w wiadomości
news:9s6an6$22h$1@news.tpi.pl...
>
> no to zazdroszcze. nie kazdy ma majatek zeby wydac na zarelko.
> i nie kazdy moze jesc same frykasy "z gornej polki" :)))
> i nie chodzi o glodowanie lub chleb z woda...
Tu nie chodzi o frykasy z górnej półki, bo nie wszystko, co ludzie uważają
za frykasy to jest to co mam ochotę jeść...
Homarów nie kupuję ;-)))
Za to bardzo lubię salceson, ozory w galarecie, wątróbki, i tym podobne
smakołyki...
Raczej chodzi o umiejętność zrobienia z rzeczy tanich pysznego żarełka...
czyli o polubienie tanich rzeczy... Jak ktoś jest pański piesek to nie ma
szans na tanie żywienie...
Jak chcesz zdrowo i tanio to jedz tylko gotowane ziemniaki w mundurkach i
popijaj zsiadłym mlekiem - pokryjesz w pełni zapotrzebowanie organizmu na
wszystkie składniki odżywcze... ale to się stanie monotonne...
Może daj konkretną propozycję - tyle a tyle chcę wydać na obiad na jedną
osobę gotując dla 4...
Albo tyle a tyle chcę wydać na jedną osobę gotując dla jednej... bo to będą
różne liczby w tych przypadkach...
Z drugiej strony ludzie jedzą tak różne ilości, że ciężko określić jakiej
wielkości ma być obiad... Obiad dla mojego 14 letniego syna jest 4 razy
większy nią obiad dla mojej 11 letniej córki...
Z mojego punktu widzenia można zaoszczędzić na łączeniu z internetem (!!!)
na ciuchach, na kosmetykach, ale na jedzeniu nie można... co nie znaczy, że
codziennie jem kawior i popijam szampanem....
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|