Data: 2009-10-08 11:38:54
Temat: Re: ubezpieczenie NNW
Od: Vax <m...@z...sie>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nixe pisze:
> Ale tak poza tym to kompletnie nigdzie się nie ubezpieczasz?
Od NNW? Nie.
OC (samochodowe) jest obowiązkowe i sensownie uzasadnione - ok.
AC - jeżeli komuś pojazd jest niezbędny do życia (pracy) i jego
utrata/zniszczenie jest ciosem, po którym można się nie pozbierać,
to też jest zrozumiałe.
Lub auto typu "dorobek całego życia" ;)
Analogicznie z mieszkaniem - ktoś siebie nie widzi po pożarze,
włamaniu, kasa jest mu potrzebna, by się "odbudować" - jak najbardziej.
Jeżeli ryzyko, czy może hipotetyczne skutki zdarzenia są dla nas
nieakceptowalne, natomiast ubezpieczenie faktycznie gwarantuje
"likwidację" szkody (bądź tejże znaczące zmniejszenie) - wówczas
ubezpieczenie ma sens.
Brak *ekstra* kasy (i to niewielkiej) za zwichnięcie nogi,
złamany nos, czy bardziej drastyczne przypadki nie jest dla mnie
kataklizmem, na okoliczność którego miałbym się ubezpieczać.
Uwaga, BRAK EKSTRA KASY, a nie samo zdarzenie - ubezpieczenie nie
chroni przed zdarzeniem. Różnica jest taka: zwichnięta noga vs
zwichnięta noga + jakieś drobne "na otarcie łez".
Lub bardziej drastyczne: martwe dziecko vs martwe dziecko + kasiora
z ubezpieczenia (do wysokości kwoty ubezpieczenia).
No sorry, ale w d... mam te pieniądze, a ich braku w takiej
sytuacji pewnie nie odczuję (kto myśli wówczas o pieniądzach?).
W dodatku mój syn, mimo aktywnego trybu życia (rolki, deska,
rower, konie, plus typowe dla 10-latka łażenie po drzewach, płotach,
bieganie po schodach itp.) nie jest (odpukać) podatny na urazy,
więc cyniczne wyrachowanie jako motyw zawarcia ubezpieczenia także
odpada.
Ubezpieczenie jest grą, jak totolotek - ryzyko/szansa pomnożone
przez składkę/stawkę daje sumy wyższe, niż te, na które możesz liczyć
w przypadku nieszczęścia/wygranej. Gra jest dobrowolna - organizator
musi zarobić. Za to w totku bywają kumulacje - co w pewnych
przypadkach może tzw. "wartość oczekiwaną wygranej" czynić opłacalną ;)
v.
|