Data: 2006-07-13 19:01:25
Temat: Re: upały, a prowiant na podróż
Od: rAzor <k...@...tusk.plusk.de>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik aga napisał:
> Elżbieta napisał(a):
>
>>Dziecko wyjeżdża w sobotę na kolonie, cały dzień podróży, bo to ze Śląska
>>nad morze. Poradźcie co najlepiej dać do jedzenia na drogę.
>>--
>>Elżbieta
>
>
> Najlepiej cos tresciwego, jesli nie bedzie po drodze jadl obiadu.
> Usmaz piersi z kurczaka w panierce (tak jak schabowy).
> Wsadz do bulki, daj pomidora (malego)osobno lub ogorka jak lubi.
> Moze byc jajko na twardo.
Pomidor mu sie rozciapie w ręce, sok pocieknie po brodzie, z jajka
zostaną skorupki - z którymi nie bardzo będzie wiedział co zrobic jeżeli
będzie jeść w autobusie.
Chipsy smakowe (okazja wyjatkowa),
> batoniki. Do picia koniecznie Fanta, Sprite lub Cola light, woda
> zmineralizowana,
Pracujesz dla któregoś z koncernów? Co za bzudry.
Kanapki z żóltym serem i *suchą* wędlinką, ewentualnie na przekąskę
kabanoski do łapki, a nie chemizowane paprochy, po których dopiero
będzie dzieciaka tak suszyć, ze po drodze zażąda postoju przy wiejskiej
gospodzie. Z warzywek/owoców cos twardego i niekapiacego - wychodzi na
to, ze jabłko najlepsze - przeca ogórka nie będzie w autobusie obierał,
a obranego nie radziłbym dawać, bo obeschnie, obcieknie, zrobi sie
kapeć. Do picia jeśli już to wodę mineralną, a nie zmineralizowany tyfus
(co do których powszechnie panuje podejrzenie co do jakości i
czystości). A najlepiej któryś z napojów owocowych - na soku z owoców, a
nie z kolorowanego badziewia - z inteligentnym zamknięciem.
--
rAzor
|