Data: 2006-07-14 20:55:18
Temat: Re: upały, a prowiant na podróż
Od: "czeremcha " <c...@g...SKASUJ-TO.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
aga <j...@c...pl> napisał(a):
> Uwazam, ze dziecko ma prawo do wyrazania swoich niecheci w
> zakresie jedzenia tak jak dorosly. I przy konstruowaniu jadlospisu na
> podroz najlepiej to z nim uzgodnic itd..
Jeśli się swoje dziecko widzi pierwszy raz na oczy i nie zna jego upodobań -
to jak najbardziej. Można je też "przechytrzyć" dając mu to, za czym może i
niekoniecznie przepada, ale zostanie przezeń zjedzone bez skutków ubocznych.
> Odezwali sie zwolennicy twardej reki i przymusu, ktorego ja jestem
> wrogiem.
Czy powyższy przykład to przymus?
> Nawet zwierze nie zje, jesli nie zaakceptuje. Uwazam, ze dzieci sa
> znacznie bardziej inteligentne od doroslych, Kieruja sie zdrowym
> instynktem i umieja same sobie regulowac swoje potrzeby zywieniowe.
Taaak. Znakomicie umieją manipulować dorosłymi i kończy się potem monodietą
ciastkową albo parówkowo - cocacolową.
Między przymusem a bezstresowym wychowaniem /przysparzającym stresów
wszystkim wkoło, tylko nie rodzicom/ jest jeszcze wiele innych metod.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|