Data: 2003-06-19 23:17:32
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra
Od: "j...@j...biz" <j...@j...biz>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 19 Jun 2003 23:30:26 +0200, "Sowa" <m...@w...pl> wrote:
>
>Uzytkownik <j...@j...biz> napisal w wiadomosci
>news:usu3fv4d5c5kjdo6mdnoc0ic5miqm1s17r@4ax.com...
>> On Thu, 19 Jun 2003 14:37:49 +0200, "boniedydy"
>> <b...@z...pl> wrote:
>
>> Nie porownalem cie do kozy, tylko stwierdzilem swoje preferencje
>> (ktore, wierze, podzieliloby wielu mezczyzn w stosunku do kobiety
>> o takiej postawie jak twoja) a propos randki z toba albo z koza.
>Wiesz co? To troche glupio jak najpierw ja oskarzasz o uogólnienie
Niezupelnie o uogolnienie: o stwierdzenia BEZPODSTAWNE.
Nieuzasadnione. Domniemywane. Niezyczliwe. Roznica moze dla
niektorych subtelna, ale zasadnicza.
>a potem
>sam uogólniasz, ze "wielu facetów by cos tam"
Jesli to jest zasadne, a wyglada na zasadne...
>Ja znam facetów którzy faktycznie szukaja panienek uleglych, niepyskatych i
>raczej glupiutkich,
Nie na temat.
>Ale i znam takich, dla których inteligentna, dobrze
>wiedzaca co chce kobieta , dodatkowo tak ladna jak boniedydy, bedzie
>wymarzona partnerka.
Moze, tylko co to ma do rzeczy: spotykalem ladne i inteligentne, ktore
byly tak sfrustrowane, swarliwe, wymagajace i gderajace, ze faceci
od nich wiali. Ja tez omijalem szerokim lukiem.
>Mam wrazenie, ze po prostu napisala to, co Ciebie samego jednak dreczy - ze
>takie nie pamietanie o swietach najblizszych (TZ, rodziców, przyjaciela) to
>jednak zle swiadczy o nie pamietajacym, lub pamietajacym na odczep sie, -
>dam byle co niech spada, byle rytualu dopelnic i miec spokój.
Nie, zupelnie nie o to chodzi. Chodzi raczej o _rozne skale wartosci_,
troche wzajemnego zrozumienia - ze jak on nie daje jakiegos
wspanialego prezentu, to jeszcze nie znaczy, ze przestalo mu zalezec,
i na odwrot tez pewnie cos by sie znalazlo.
>> Nie bredz glupot. Napisalem sporo _na temat_, tylko ty
>> to ignorujesz, a potem piszesz, ze nie bylo: zamiast
>> skupic sie na opisywanym problemie, sciagasz dyskusje
>> zupelnie niepotrzebnie w obwinianie (akurat meza).
>> Problem jest ciekawy, a ty go splycasz.
>Nikt nie musi miec zdania takiego jak Ty, a Ty nie musisz zasmiecac grupy
>swoimi popisami w niezbyt wybrednych wycieczkach osobistych.
Nie musze, ale chce - bo takie frustratki _zatruwajace kulture, w
ktorej zyjemy w sposob perfidny, dwulicowy i przepelniony zolcia_
lubie tepic. Przyznaje.
>Ja tez uwazam, ze maz sie w tym wypadku nie popisal.
Nie popisal. Tylko z tego nie wynika, ze polajanki boniedydy sa
zasadne.
>I nie dziwie sie ze
>dziewczyna przeplakala prezent niewypal.
Ja sie troche dziwie (i podejrzewam glebszy problem), ale: z tego nie
wynika, ze polajanki boniedydy sa zasadne.
>Tez uwazam, ze prezent wyzebrany nie cieszy.
Nie cieszy. Tylko z tego nie wynika, ze polajanki boniedydy sa
zasadne.
>> Ale ja lubie walczyc (slownie oczywiscie) z takimi jak ty: niby
>> dlaczego takie pelne jadu wypowiedzi w stosunku do mezczyzn
>> jak twoje maja byc tolerowane w kulturze?
>
>A czemu uwazasz ze Twoje niewybredne wycieczki osobiste, maja byc tolerowane
>w kulturze?
Dlatego, ze nie sa _zjadliwe wobec kobiet, mezczyzn lub innej grupy_
(i do tego z hipokryzja, ze alez no nie, wcale nie).
>Czyzby swiadczyly o Twojej kulturze?
Nie swiadcza. Mam to gdzies.
>Niestety swiadcza haniebnie.
Niech swiadcza, jak chca. Mam to gleboko.
|