Data: 2002-05-23 14:43:23
Temat: Re: żal-a co dalej
Od: "Madzik (bylo: anyia)" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Jasne, że dopuszczam, ale moje sumienie nie ma odwagi pomagać ludziom
> metodami
> destrukcyjnymi. Gdyby "żona" lub jej dzieci byly bite lub wynikałoby
jakieś
> inne zagrożenie
> to inna sprawa.
Noooooo, sorry Darku :-)))))))
Obiecalam sobie nie odzywac sie w watkach tego typu, ale tu juz nie
zdzierżylam :-).
A czy molestowanie psychicznie nie jest "zagrozeniem"??????
Czemu obiecalam sobie ze nie bede sie odzywac? Bo mnie szlag trafia, jak
czytam o takich panach zachowujacych sie jak maz "Żony" albo Jacek.
Moja Mama probowala ratowac swoje malzenstwo "dla dzieci", a ojciec jej
przez dosc dlugi okres zasuwal kawalki w tym stylu. Poniewaz nie potrafie do
tego podchodzic bez "kalkowania" wlasnych emocji, staram sie nie odzywac
;-)))
--
Pozdrawiam jak zwykle niezwykle cieplutko,
Magda
|