Data: 2002-05-23 19:51:14
Temat: Re: żal
Od: "Maja Krężel" <o...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ania Björk" napisała
> Ja nie moge usprawiedliwic takiego postepowania. Nie po 14 latach i po 3
> dzieciach. Dziecinada, i tyle.
Po porcji dzisiejszych postów Jacka doszłam dokładnie do tego samego wniosku.
Facet jest po prostu nie-doj-rza-ły i koniec. Sam nie wie, czego chce, a
najlepiej, gdyby miał i jedno i drugie.
IMHO albo się ma dość własnej żony i po prostu odchodzi raz, a dobrze
(bolesne, ale na swój sposób uczciwe), albo się nie ma dość i zostając,
próbuje razem z żoną budować to, co jeszcze nie zdążyło się rozsypać.
Rozwiązania pośrednie - mieszkanie z żoną, ale bywanie u drugiej, kochanie
drugiej i bierne oczekiwanie, aż się pokocha także żonę, wymaganie od niej
jakichś zmian, określonych działań, stawianie warunków, oświadczanie żonie,
że się jej nie kocha, ale jednocześnie uprawianie z nią seksu (no bo skoro z
drugą się nie udaje), to wszystko uważam za dziecinadę do dziesiątej potęgi.
I nie potrafię znaleźć żadnego usprawiedliwienia dla tego stanu rzeczy. Jacek
pisze, że faceci także mają duszę i mogą czuć się zranieni. A kto u licha
temu zaprzecza?? Tyle, że nie rozumiem, w którym momencie zraniony poczuł się
sam Jacek?
Kurczę, współczuję tej kobiecie ...
--
Pozdrawiam
Maja
|