Data: 2000-02-22 22:48:45
Temat: Re: zdrada
Od: Kawul <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pajonk Hfat napisał(a):
> ...
> Bylbys w stanie kochac bez seksu i piep....c sie bez milosci (mam na mysli
> dlugoterminowe zwiazki)? Jezeli nie to moze sa to jakos powiazane czynniki.
Mysle ze tak - seks bez milosci moze byc udany - tylko brakuje
skrzydel - to tak jak jedzenie bez smaku - jadlbys gdybys byl glodny,
ale czegos by Ci bylo jednak mocno brak.
> Czekaj moment. Jestes tego naprawde taki pewien? Nie jest mozliwa sytuacja
> zebys sie zapomnial? Nie? Dlaczego? Dla zasad? A jakby ktos ci powiedzial ze
> nie ma zasad?
Oczywiscie ze teoretycznie moglbym sie zapomnniec - zawsze nalezy to
brac pod uwage. Zasady nie sa na zewnatrz tylko we mnie samym. Totez
zasady inych gowno mnie interesuja. Gdy ide z kims do lozka poza swym
monogamicznym zwiazkiem mowie o tym partnerowi, bo to wobec niego
uczciwe - ale nie odwazylbym sie go w dalszej czesci rozmowy zapewniac
o swojej milosci. To po prostu smierdzi - rzecz jasna mi smierdzi.
Uklady poligamiczne z praktyki nie sa mi znane, nie umiem wiec nic o
nich mowic.
Dlaczego IMO ta uczciwosc jest taka wazna ? Zbyt wiele mam chyba
zyczliwosci w stosuku do ludzi by ich oklamywac. Kobieta ktora kocha -
wierzy bezgranicznie i oszukiwanie kogos takiego jest po prostu
sku..stwem. Jesli nie potrafi sie odwzajemniac jej tym samym - trzeba
chociaz zdobyc sie na odwage by o tym powiedziec. To jest daniem jej
szansy sprobowania od nowa - z kims byc moze lepszym niz JA. To po
prostu dowod okazanego jej szacunku.
W przeciwnym wypadku to nic innego jak wygodnickie trzymanie partnera
ze zwyklego strachu przed samotnoscia - IMHO oczywiscie - czyli
rozpi..anie zycia drugiemu. Wole sam ponosic konsekwencje swych czynow
- nie wierze bowiem ze moze skonczyc sie na jednym zapomnieniu. Gdy
zapomnisz sie raz - PRAWIE NA PEWNO - zapomnisz sie i drugi i w koncu
to polubisz.
Trzymaj sie.
K.
|