"EvaTM"

> Tak się tylko pytam ;) bo więcej tutaj widzę żądań w kierunku tych
> gospodyń domowych, indyczek, kur i innego ptactwa,
> a nikt jakoś nie mówi, że mężczyźni wchodzą w małżeństwa równie
> niedoświadczeni jak ich młode żony, zamieniają je na ciąg dalszy
> własnych nadopiekuńczych mamuś, z tą maleńką różnicą, że chcą
> by uprawiały z nimi non stop ten seks i.. jak to było..
> siedziały i pachniały, wpatrując się w oczy wybranka ;)?

I jeszcze zarabialy duzo pieniedzy, zapomnialas:)

Wiesz Ewo, uderzyl mnie ten "watek o drobiu". kuchni i trzepaku. Tak
uderzyl,ze nie mam ochoty rozmawiac o tym bezposrednio z Allem, ktory w
sumie go tutaj wprowadzil.

All mysli,ze zachnelam sie iz m n i e ta kucharka pod trzepakiem nazwal -
co za fatalne myslenie!

Umiem gotowac wysmienicie, i nie tylko sie tego nie wstydze ale sprawia mi
to wiele przyjemnosci. Pod trzepak, rzeczywiscie nie wychodze, ale tutaj nie
ma trzepakow, preferuje sie odkurzacze i pralnie dywanow. Jakby tego nie
bylo, pod ten trzepak wysylalabym mpich panow, bo to w koncu dosc ciezka
praca fizyczna.

Nie rozumiem i oburza mnie takie uzywanie tematyki, ze sie wyraze
trzepakowo-kuchennej do wyrazenia swojej p o g a r d y, czy poczucia
wyzszosci. Ciekawam ile razy All zrobil w domu awanture, badz wyrazil
"tylko" niezadowolenie, bo byl balagan? Bo czlowiek, ktory sam sprzata czy
gotuje w zyciu nie wyrazilby sie tak pogardliwie o ludziach, ktorzy sie tym
zajmuja, w zyciu nie uzylby ich jako symbolu glupoty, znalazlby sobie inne
"metafory".

W pierwszym odruchu, chcialam pojsc za ta "prznosnia" i...postawic demiurga
na gornej krawedzi trzepaka, ale uznalam,ze nie ma to sensu, bo on sie teraz
bedzie wykrecal iz "nie to mial na mysli".

Moze ja juz rzeczywiscie z lekka swiruje PC-awnie, ale zmienmy te "metafory"
na jakies mniej obelzywe wobec ludzi, ktorzy robia to, co tak bardzo
potrzebne i pozyteczne, nie oczekujac w dodatku za to orderow. Zen uczy, ze
praca fizyczna szalenie sprzyja rozwojowi intelektualnemu i duchowemu ( stad
pewnie ta "irracjonalna" koniecznosc mycia okien i pastowania podlog przed
sesja egzaminacyjna!;).

Poczucie wyzszosci nad kims. Skad ono sie bierze? Co rekompensuja sobie
ludzie, ktorzy je uprawiaja? Czy nie sensowniej juz, jesli ktos musi,
realizowac je na tych, ktorzy dokonuja czynow niegodnych? Tez niepotrzebne,
no ale jesli ktos juz musi - moze niech skierouje swoje potrzeby w tym
kierunku?

Od kilkunastu lat zyje w swiecie, gdzie takich "metafor" nikt nie uprawia,
zupelnie nikt, nawet w zartach. W swiecie, gdzie zadna praca fizyczna nie
jest traktowana jako afirmacja mozliwosci intelektualnych. Majac mozliwosci
porownania - oceniam ten swiat na duzo lepszy od tego, ktory uzywa trzepaka
jako cezury intelektualnej.

Pod kazdym wzgledem. Osiagniecia czysto intelektualne tego swiata, kazdy
sobie moze ocenic juz sam, chocby za pomoca przejrzenia listy noblistow,
wynalazcow, artystow etc.


Kaska