Data: 2002-09-28 22:47:10
Temat: Re: zdrada
Od: "EvaTM" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dorota B." <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:an58uq$deh$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik "EvaTM" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
> > Doroto..
> > Zdrada jest piękna, gdy sami się jej dopuszczamy.
> > Znacznie mniej, gdy wreszcie dowie się o niej małżonek/ka..
> > Więc jesli już ktoś musi, niech to robi z głową lub za porozumieniem
> > stron. Gdy to ma miejsce po kryjomu lub bez głowy,gdy po prostu
> > Oszukujemy, nie bierzemy pod uwagę tego "człowieka na życie",
> > który też być może chciałby Sobie życie ułożyć...
> > Mówisz o "idealnej zdradzie"? Powiedz mi ile takich jest?
> No cos Ty! Idealnej zdrady nie ma ! Zdrada to zdrada! Chodzi o
> cos zupelnie innego, o jej wielowymiarowosc. Ona nigdy nie jest ani czarna
> ani biala i zawsze skads sie bierze. To bardzo zlozone zjawisko, ktorego nie
> mozna osadzac i oceniac tylko pod jednym katem. Tymczasem tu jest cos
> takiego- POTEPIENIE! NA SZAFOT ZE ZDRADZAJACYMI! A ja Ci powiem, ze problem
> ma zdradzony, ale kto wie czy nie wiekszy zdradzajacy...
> Nie uwazam, ze zdrada jest dobra, ale darujcie nie stac mnie na to, zebym w
> czambul ja potepila. Powiem Ci jeszcze, ze gdybym dowiedziala sie o zdradzie
> to pierwsza mysl jak przyszlaby mi do glowy to byloby pytanie- dlaczego? Co
> ma ona czego nie mam ja? Czym ona go urzekla, a ja zrazilam? Poprostu patrze
> na to jak na kazdy inny problem malzenski- one wszystkie maja jakies
> podloze, nie sa wynikiem dzialania zlych urokow.
Ależ ja Wiem o tym, że jest wielowymiarowa :).
I nie potępiam w czambuł. Próbuję przybliżyć jej różne strony.
Widzę jej różne przyczyny. Widzę skutki.
W swoim i nie swoim życiu.
Ciągle tutaj trąbię by dobrze wybierać i nie spieszyć się!:)
Powiem Ci coś.. gdybym miała teraz tę wiedzę i mogła wrócić
do swojej 21 wiosny życia ;), to.. poczekałabym z tym kajdankowaniem:)
do 30-tej :)) albo wręcz obeszłabym się bez kajdankowania.
Poznałabym więcej świata, więcej ludzi.
Stanęłabym najpierw samodzielnie na nogi. Rozwinęłabym skrzydła
w zawodzie, takim jak mój, lecz najpewniej w innym ;).
Miałabym dwójkę dzieci w zbliżonym wieku. Mam nadzieję, że jakiś
M przez duże M ;)) by się znalazł, zważywszy na moją nieszpetność:).
I sądzę, że wiedząc to, co już w tym wieku wiedziałabym..
nie przyszłaby nam do głowy nawet myśl o zdradzie.
Pozdrawiam:)
E.
|