Data: 2002-10-15 06:39:11
Temat: Re: zdrada - jeszcze raz Beata
Od: g...@e...pl (Grzegorz Nowaczyk)
Pokaż wszystkie nagłówki
beatassp wystukala:
> > dlatego wspomniałam we wcześniejszych postach, że zazdrość nie jest
tylko
> > wynikiem choroby osoby zdradzonej ...jak i takie przypadki również
bywają,
> > ale to już jest faktycznie choroba
>
> Masz rację z tym że nie zawsze mamy do czynienia jedynie z zazdrością
> zdradzanej bywa (bywa zazdrość tej/ tego drugiego) ale - zazdrość osoby
> zdradzonej często przeradza się w banał (lub taka się wydaje) a zazdrość
> tej/ tego z którym się częściej jest odbierana jak objaw miłości. Nawiasem
> mówiąc idotyczne, że ten/ ta druga jest zazdrosna - przeciez on/ona też
> podjęła ryzyko i że tak powiem wiedziała w co się pakuje.
Analizujac to co napisalas i porownujac to z tym co 'cwicze' na co dzien: to
nie tylko z objawami zazdrosci tak jest. Dla mojej zony dwa takie same
zachowania ze strony mojej i tego trzeciego sa odbierane jako dwa
skrajne!Jej zdanie: On robi to bo ja kocha a ja po to aby ona np. miała
wyrzuty sumienia, zeby ja upokorzyc i skrzywdzic
> Moim zdaniem rozmawiajac o zdradzie nie bardzo można czegokolwiek
uogólnić.
> I zważmy też na to że decydując się na "zdradę" nie możemy przewidziec
> równiez jak to będzie oddziaływac na nas. Nie jesteśmy ze stali i moze się
> zdarzyć tak że jestesmy zauroczeni (zakochani jak to zwał tak zwał) a
wtedy
> nie widzimy manipulacji emocjonalnej tylko przejaw miłości (klapki z oczu
> spadają później). Powiezsz że to świadczy o głupocie - może. Dla mnie
> głupotą jest przekraczanie granicy miedzy "flirtem" a "romansem" (czy też
> zdradą - mam nadzieję że wiesz o czym piszę, jest dość późno i już mi się
> placze - kończę więc).
Tutaj jest jw napisalem. Klapki na oczach i wszystko tlumaczy sobie jak chce
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
|