| « poprzedni wątek | następny wątek » |
151. Data: 2012-12-16 22:06:46
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?At 16 Dec 2012 22:17:10 +0100 Ikselka wrote:
> Dnia Sun, 16 Dec 2012 21:44:07 +0100, V napisał(a):
>
> > to szybkiego powrotu do zdrowka zycze :)
>
> Dzięki, no nie mam innego wyjścia, bo święta urządzamy dla rodziny, a tu
> ten zonk z chorowaniem, do tyłu jestem bardzo - z przygotowaniami :-(
> --
> XL
wszystko bedzie oki, jeszcze jest kilka dni :) ...no i nie przemeczaj sie
przy przygotowaniach, zanim limfocyty nie wybija w pien wszystkich
intruzow :)
V.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
152. Data: 2012-12-16 22:12:49
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?Użytkownik "V" <f...@h...com> napisał w wiadomości
news:kakao3$v4c$1@mx1.internetia.pl...
At 16 Dec 2012 00:04:08 +0100 Chiron wrote:
> Użytkownik "V" <f...@h...com> napisał w wiadomości news:kais10$5v9
$...@m...internetia.pl...
>
>
> >nie kolo, nie mial szacunku, traktowal tych ludzi instrumentalnie, jako
> >'paliwo' dla swoich urojen. gdyby mial szacunek i gdyby czul sie
> >zolnierzem (jak starasz sie przemycic), to rozdalby im bron i chcialby
> >zginac w uczciwej walce wlasnie z nimi, z tymi, ktorych szanuje. Sorry,
> >ale bialko ci sie scielo, brejvik to smierdziel i tchorz.
> Breivik
>
> w jego kraju około połowa cieszy się jak dzieci, że mieszka w Norwegii
tylu ludzi z Azji czy Afryki. Głównie (właściwie tylko) to lewicowcy.
Druga połowa jest tym wręcz przerażona. Jednak tak jakoś się porobło, że
tym pierwszym udało się po prost zakneblować tych drugich! Nie ma miejsca
na jakąkolwiek dyskusję. Nie podoba ci się, Norwegu, że obok ciebie
zamieszkali jacyś ludzie, którzy zajmują się kradzieżą, stręczycielstwem
czy dla żartów biją twoje dzieci? No to możesz głośno o tym powiedzieć,
napisze o tym prasa, etc. No chyba że...chyba że ci sąsiedzi to akurat
dajmy na to- przybysze z Afryki. Wtedy nie możesz głosno o tym mówić, bo
bedziesz rasistą. Policja pokiwa głową ze zrozumieniem, przyjdą,
postarają się delikatnie z murzynami porozmawiać- żeby tamci się tylko
nie poskarżyli- albo nie zrobili na wzór francuzki jakichś rozrób. Prasa
oczywiście o tym nie napisze. Breivik ocenił, że za to odpowiadają
socjaliści. Skoro tak- rozumował- to należy wybić jak najwięcej młodych
socjalistów- żeby przynajmniej zniechecić innych. No i może uda się w ten
sposób spowodować ogólnonarodową dyskusję. W tym celu zaplanował ten
zamach, postepował bardzo konsekwentnie- pracował ze swoją osobowością-
uczył się, jak być zimną maszynką do zabijania.
> I wreszcie- zamach przeprowadził.
> O Breiviku wolno mówic wyłącznie negatywnie. Jakikolwiek pozytyw naraża
mówiącego co najmniej na ostracyzm.
>
> Che Guevara
>
> Roił sobie socjalizm na całym świecie. Wyrzucony z Kuby (gdzie
opierdzielił Rosjan, że wycofują swoje rakiety z Kuby- zamiast użyć je
przeciw amerykanom) - pojechał do Afryki- wysyłac na pewną śmierć dzikie
ludy afrykańskie- w imię socjalizmu właśnie. Wrócił do Ameryki- gdzie
wraz z podstawioną mu przez STASI Tamarą Bunke niósł rewolucję ludziom,
którzy tego wcale nie chcieli. Nierzadko sam mordował- tak, jak na Kubie.
Zginął jak żył- śmiercią tchórza- proponując za swoje życie życie swoich
towarzyszy.
> O Che Guevarze spiewa się dziś pieśni, krążą zupełnie nie mające
pokrycia w faktach ckliwe legendy, nawet słynna "wiki" zamieszcza jego
lukrowany życiorys. Młodzież nosi na koszulkach jego fizys, słowem: robi
się z niego bohaterskiego idola.
>
>
> Czy potrafisz to jakoś wyjasnić?
> --
> Demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
> Arystoteles
>
> --
>
> Chiron
>
mialem isc na spacer :)
odpowiem od konca. kubanskie spoleczenstwo (z reszta jak wiele innych,
nasze niestety tez) prowadzone jest z wykorzystaniem autorytetow. nie ma
znaczenia czy jest nim che, czy ty, czy iX, czy jak. zawsze ktos sie
znajdzie, i nie nalezy szukac uzasadnienia czy jest to wlasciwa osoba
dlatego, ze samo wykorzystanie autorytetow jest wylacznie mechanizmem
manipulacji. szkoda gadac, zebys mnie dobrze zrozumial, jestem przeciwko
wszelkim autorytetowm, tym 'na miejscu' i tym 'nie na miejscu'.
spoleczenstwa, ktore bezrefleksyjnie przyjmuja autorytety, jako fundament
swojej organizacji, uwazam za zniewolone.
breivik. oki, skoro juz zgodziles sie ze mna, ze nie jest zolnierzem, to
teraz zastanowimy sie czy jest zwyczajnym swirem. jaki ty podnosisz
problem? z jednej strony masz murzyna, ktory do ciebie przyjezdza i jest
na tyle szczery, ze nie knujac specjalnie, wyrywa ci reklamowke i ucieka
przed siebie w bialy dzien :) z drugiej strony masz nas, chciwa biala rase,
ktora ubrana w koszule ze spinkami i garnitury z domow jedwabnikow,
umawia sie, ze zerznie ciebie i twoich bliskich, znajomych, nieznajomych,
pol twojego 'bialego' swiata np na liborze (LIBOR). nasza chciwosc
doprowadzila do tego, ze nie tylko zawalilismy banki, jako przeciez
instytucje, ktore sami chcielismy uznac za najbardziej zaufane. :)
zawalilismy tez swoja cywilizacje, bo oto za chwile staniemy przed
problemem braku mozliwosci finansowania siebie w wieku, ktory wykluczy
nas z zycia zawodowego.
do czego zmierzam. problem ukradzionej przez murzyna reklamowki,
rozwizesz organizacyjnie (potrafimy to zrobic). problem skali manipulacji
LIBORem (i podobnych rozbojow) rozwiazesz jedynie dokonujac zmiany w
naszym kodzie genetycznym. dlatego potrzebni nam sa murzyni. :) rowniez
dlatego, zebysmy sie nie starzeli jako spoleczenstwo, nie pozwolili
opakowac sie kredytem w chf'ach, a tym samym nie paralizowali swojej
wolnosci i nie rezygnowali z wypychania naszych genow w przyszlosc,
koncentrujac swoje zycie jedynie na zapewnieniu tzw plynnosci wobec
bialego zlodzieja. :) zatem i z tej perspektywy breivik i wszyscy
zafiksowani na prawo, to bezmyslne cwoki. potrzebujemy innych nacji jak
tlenu -jesli ktorekolwiek z naszych cech, maja znalezc sie w przyszlosci:)
============================
Dziekuję za odpowiedź. Oczywiście- zgodzisz się chyba, że nasze oinie
świadczą przede wszystkim- o_nas_samych.
Co napisałes powyżej? Trudno tu znaleźć warstwę logiczną. Jej po prostu nie
ma. No bo żeby z tego pisania wyłuskać logikę- należy np rozebrać sobie, co
Ty własciwie rozumiesz pod pojęciem "biały człowiek". No bo patrząc z
poziomu genetyki- to biały człowiek to np Czerkies (piękny przykład
genetycznej, białej rasy). To także Pers, Żyd, Arab, etc. No i oczywiście
Polak, Anglik, etc. No ale wrzucając tyle ludów do tego rozumowania
dochodzimy do wielu sprzeczności w Twoim rozumowaniu- które jest bardzo
europocentryczne, a nawet polonocentryczne.
Jednak traktując pojęcie "biały człowiek" tak, jak IMO większość z nas
traktuje- czyli kogoś z naszej, europejskiej sfery kulturowej- idzie się
ryckać cały Twój wywód o bankach, LIBORze, etc-
bo_to_akurat_wymyślili_ludzie_spoza_tej_strefy_kultu
rowej. Choć też biali.
My się od nich ledwo co nieco nauczyliśmy. No ale i tak jak słychać o
wielkich przekrętach- to nieodłącznie kojarzą się z takimi Lewantyńczykami
jak np Grynszpan Herschel czy inny Rotschild. Czyli- cały Twój wywód mający
mnie przekonać, że mamy zmenić swój kod genetyczny można sobie...no-
powiedzmy- darować.
Jest oczywiście w tym, co napisałeś- spora warstwa emocjonalna. Najpierw
emocje zasłoniły Ci oczywistość, którą określiłem bardzo dokładnie, a o
której też pisała Aicha: nie chodzi o to, że Che jest wielbiony na Kubie,
czy Lenin w Rosji. Chodzi o to, że Che jest idolem młodzieży całego świata,
a pomniki Lenina są wątpliwą ozdobą placów w Europie Zachodniej. A przecież
jeden i drugi to mordercy- Lenin wręcz ludobójca. Pisałem też, że morderców
z Frakcji Czerwonej Armii czy Czerwonych Brygad bronili darmo świetni
adwokaci, a profesorowie uniwersyteccy stawali w ich obronie przedstawiając
jako zbuntowaną młodzież, którzy przesadzili w słusznej walce z wrednym
kapitalizmem. Kolejna sprawa- piszesz o nas- jako białej rasie-
pisząc_przecież _o_sobie- i to w samych negatywach. Świadczy to o Twoim
stosunku do samego siebie. Ty siebie po prostu nienawidzisz, uważasz za
kogoś niegodnego. Z drugiej strony wręcz piejesz peany o czarnej rasie-
można rzec, że uwielbiasz ich. Takie zachowanie to po prostu
zachowanie...socjopaty.
--
Demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles
--
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
153. Data: 2012-12-16 22:30:23
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?Dnia Sun, 16 Dec 2012 23:12:49 +0100, Chiron napisał(a):
> Z drugiej strony wręcz piejesz peany o czarnej rasie-
> można rzec, że uwielbiasz ich.
Chirku, nie zauważyłam żadnych peanów na temat rasy czarnej w tekście "V" -
on po prostu opisuje realia, jakie się wszędzie dzieją - zresztą
identycznie jest w USA, tam rozwydrzenie "czarnych" jest zaiste wielkie,
już nie można się nawet odezwać krytycznie, żeby nie być
posądzonym/zaskarżonym o rasizm. Postępuje się więc z "czarnymi" jak z
jajem, bo o byle co potrafia wzniecić taki tumult, że hałas w końcu
zaciemnia fakty. Zresztą u nas (i w ogóle w Europie) podobnie zachowują się
Żydzi.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
154. Data: 2012-12-16 22:40:51
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?Dnia Sun, 16 Dec 2012 23:30:23 +0100, Ikselka napisał(a):
> Dnia Sun, 16 Dec 2012 23:12:49 +0100, Chiron napisał(a):
>
>> Z drugiej strony wręcz piejesz peany o czarnej rasie-
>> można rzec, że uwielbiasz ich.
>
> Chirku, nie zauważyłam żadnych peanów na temat rasy czarnej w tekście "V" -
> on po prostu opisuje realia, jakie się wszędzie dzieją - zresztą
> identycznie jest w USA, tam rozwydrzenie "czarnych" jest zaiste wielkie,
> już nie można się nawet odezwać krytycznie, żeby nie być
> posądzonym/zaskarżonym o rasizm. Postępuje się więc z "czarnymi" jak z
> jajem, bo o byle co potrafia wzniecić taki tumult, że hałas w końcu
> zaciemnia fakty. Zresztą u nas (i w ogóle w Europie) podobnie zachowują się
> Żydzi.
Zresztą zjawisko to, uogólnione jako tzw political correctness, zatacza
coraz szersze kręgi - zdążając do absurdu.
Polecam artykuł
http://www.wprost.pl/ar/8824/Szalenstwo-politycznej-
poprawnosci/
"Krystyna GrzybowskaAutor: Krystyna Grzybowska
Szaleństwo politycznej poprawności
Numer: 52/53/2000 (943)
Idea political correctness osiągnęła etap, na którym stała się własną
karykaturą
Słowo schwarz (czarny) zniknie z niemieckich słowników, literatury i dzieł
historycznych, jeśli skarga sądowa pewnego cudzoziemca zostanie uznana za
słuszną. Obcokrajowiec ten poczuł się urażony treścią ogłoszenia
Hamburskiego Związku Transportowców: "Jazda na czarno kosztuje 60 marek".
Jeżeli wygra sprawę, w Niemczech nie tylko nie będzie już pasażerów na
czarno (czyli na gapę), a dzieci nie będą mogły grać w czarnego piotrusia,
zniknie też jednak praca na czarno oraz czarnowidztwo. Słowa używane od
pokoleń zaczynają nabierać demonicznego znaczenia - w imię poprawności
politycznej.
Skocz do tekstu
REKLAMA
Bóg rzekł: "Niech się stanie światłość" - i stała się światłość. To
biblijny opis władzy nad słowem. I faktu, że każdy, kto ma władzę nad
definicją, panuje również nad rzeczami oraz ludźmi i ich sumieniami.
Ludzkość wiedziała o tym zawsze: od szamanów w czasach przedbiblijnych,
przez ateńskie zgromadzenie kupców i marynarzy (które skazało Sokratesa na
wypicie trucizny za niepoprawne tłumaczenie młodzieży pojęć demokracji), po
inkwizycję.
Największym wynalazkiem rewolucji francuskiej była zmiana znaczenia
potocznych pojęć. Trybunał wydający wyroki śmierci nazywał się Komisją
Dobroczynności, śmierć na gilotynie określano jako "wyłączenie z publicznej
dobroczynności". Wynalazek zrobił karierę. Mało kto dziś pamięta, że resort
Goebbelsa służący ogłupianiu oficjalnie określano Ministerstwem Oświecenia
Narodowego (Volksaufklärung), a pierwsze obozy koncentracyjne - obozami
reedukacyjnymi. Na Wschodzie policja polityczna GPU nazwała się Państwowym
Zarządem Politycznym, łagry były instytucjami wychowawczymi, a wymordowanie
milionów chłopów rosyjskich i ukraińskich nazwano akcją przesiedleńczą.
Hitlerowcy mieli "higienę rasową", Sowieci - "higienę socjalną". Oba
określenia miały usprawiedliwiać wymordowanie milionów ludzi.
Walka o władzę nad pojęciami trwa. W warunkach demokracji i pokojowego
współżycia narodów odbywa się proces wyszukiwania nowych określeń w imię
wzniosłych ideałów political correctness. Zmieniają się pojęcia, ale nie
oznacza to przemiany ludzkich dusz. Nie jest zatem ważne, kim jesteś -
ważne, że potrafisz ukryć swoje prawdziwe oblicze.
Political correctness przywędrowała do Europy z USA, gdzie osiągnęła etap,
na którym stała się własną karykaturą. W Stanach Zjednoczonych nie tylko
zlikwidowano Murzynów, zastępując ich Afro-Amerykanami, czy Indian, o
których należy mówić Native Americans (rodowici Amerykanie), ale także
czarny chleb, gdyż budzi on rasistowskie skojarzenia. W poprawnych
politycznie kręgach amerykańskich nie ma grubych ani chudych, są za to
"horyzontalnie i pionowo wyzwani" (challenged) i, co powinno ucieszyć
panie, nie ma też brzydkich - są tylko "osoby kosmetycznie odrębne".
Upośledzeni umysłowo są "odmiennie uzdolnieni". Rekord wszelako pobił "New
England Journal of Medicine", lansując określenie "osoba nieżyjąca" zamiast
słowa "zwłoki".
Programy zmierzające do realizacji zasady równości ras i płci, nazywane
affirmative actions, zaczęły robić w USA prawdziwą karierę. Sto tysięcy
wyższych szkół i przedsiębiorstw zostało prawnie zobowiązanych do
immatrykulacji, zatrudniania i awansowania na uprzywilejowanych zasadach
Murzynów, Latynosów i kobiet, bez względu na ich zdolności i kwalifikacje.
Rezultat: zamiast stworzenia ślepego na kolory społeczeństwa zbudowano jego
przeciwieństwo - różnice rasowe wysunęły się na pierwszy plan.
Kres temu szaleństwu położył w 1995 r. zaskakujący wyrok Sądu Najwyższego
USA, uznający za niedopuszczalną decyzję stanu Kolorado o finansowaniu
przez dziesięć lat szkoły położonej w dzielnicy murzyńskiej kwotą
dwukrotnie wyższą niż placówkę leżącą po sąsiedzku, w której większość
dzieci była białych. Uzasadnieniem podwyższonych dotacji była chęć poprawy
ocen uczniów z dzielnicy murzyńskiej. Najzabawniejsze jest jednak to, że
wyrok ten wydał sędzia Clarence Thomas, jedyny Afro-Amerykanin w Sądzie
Najwyższym USA. Specjalne programy - powiedział w swoim uzasadnieniu -
degradują członków mniejszości jako mniej wartościowych, uzależniając ich
od specjalnych świadczeń, i mogą rozbudzić przekonanie o uprzywilejowaniu.
Do czego może prowadzić fanatyzm poprawności politycznej pokazuje przykład
profesora pedagogiki Arthura Jansena. Periodyk "Harvard Educational Review"
opublikował w roku 1969 jego pracę poświęconą możliwości poprawienia
wyników w nauczaniu. Nieostrożny profesor stwierdził, że inteligencja
jednostki zależy przede wszystkim od genów. Znaczy to, że wysiłki
zmierzające do zapewnienia dzieciom mniej rozgarniętym lepszego
wykształcenia za pomocą programów preferencyjnych przynoszą umiarkowane
sukcesy. Profesora i jego dom obrzucono kamieniami, a na koniec wyrzucono
go z Harvardu.
Zdawałoby się, że słowo znaczy to, co znaczy - napisał w książce "Dyktatura
dobra. Political correctness" Niemiec Klaus J. Groth. Tak jednak nie jest.
W ramach akcji politycznej poprawności przestano używać takich słów jak
gastarbeiter (teraz nie nazywa się go nawet cudzoziemskim pracownikiem,
lecz zagranicznym współobywatelem). Putzfrau (sprzątaczka) jest
Raumpflegerin (dbającą o przestrzeń), alkoholik stał się "uzależnionym od
alkoholu". Niemieccy dziennikarze wiedzą, podobnie jak przyjmujący do druku
ogłoszenia matrymonialne, że nie wolno używać określeń "ładne damy z Europy
Wschodniej", "rasowe Brazylijki" oraz "łagodne Rosjanki". Uczonym nie wolno
dziś badać inteligencji, uwzględniając podział na rasy; zakazuje się
wspominać o różnicach w kolorze skóry - ludzie dzielą się na "słonecznych"
i "lodowych". Brytyjscy zwolennicy political correctness domagają się
zmiany tytułu powieści Josepha Conrada "Murzyn z załogi Narcyza"...
W Niemczech, gdzie zasady poprawności politycznej są szczególnie
przestrzegane, łatwo trafić na komunikat prasowy w rodzaju: w Hamburgu
policja ujęła czterech kolorowych handlarzy narkotyków. Czytelnik musi się
domyślać, czy chodzi o Murzynów, czy może Azjatów, i z jakich krajów
pochodzą zatrzymani. Więcej - nierzadko autorzy kronik kryminalnych unikają
podawania koloru skóry sprawców przestępstw, ograniczając się do
stwierdzenia, że pochodzą oni z północnej Afryki albo wschodniej Azji.
Spośród tradycyjnych nazw mniejszości ostało się w Niemczech słowo "Żydzi".
Owszem, próbowano wprowadzić określenia zastępcze, na przykład "Niemcy
wyznania mojżeszowego", ale sprzeciwili się temu sami Żydzi, bo przecież
nie wszyscy z nich są wierzący. W Niemczech nie ma za to już z całą
pewnością Cyganów - są tylko Romowie i Sinti. W Polsce też jest coraz mniej
Cyganów, za to coraz więcej członków narodu Romów. Przynajmniej oficjalnie,
bo zwykli obywatele są jeszcze na etapie zastanawiania się, co znaczy
"Rom", czym różni się Rom od Cygana i dlaczego "Cygan" jest określeniem
negatywnym. Oraz co w tej sytuacji stanie się z piosenką "Dziś prawdziwych
Cyganów już nie ma"? "
http://www.wprost.pl/ar/8824/Szalenstwo-politycznej-
poprawnosci/
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
155. Data: 2012-12-16 22:43:08
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?At 16 Dec 2012 23:12:49 +0100 Chiron wrote:
> Użytkownik "V" <f...@h...com> napisał w wiadomości news:kakao3$v4c
$...@m...internetia.pl...
> At 16 Dec 2012 00:04:08 +0100 Chiron wrote:
> > Użytkownik "V" <f...@h...com> napisał w wiadomości news:kais10
$5v9
> $...@m...internetia.pl...
> >
> >
> > >nie kolo, nie mial szacunku, traktowal tych ludzi instrumentalnie,
jako
> > >'paliwo' dla swoich urojen. gdyby mial szacunek i gdyby czul sie
> > >zolnierzem (jak starasz sie przemycic), to rozdalby im bron i
chcialby
> > >zginac w uczciwej walce wlasnie z nimi, z tymi, ktorych szanuje.
Sorry,
> > >ale bialko ci sie scielo, brejvik to smierdziel i tchorz.
> > Breivik
> >
> > w jego kraju około połowa cieszy się jak dzieci, że mieszka w Norwegii
> tylu ludzi z Azji czy Afryki. Głównie (właściwie tylko) to lewicowcy.
> Druga połowa jest tym wręcz przerażona. Jednak tak jakoś się porobło, że
> tym pierwszym udało się po prost zakneblować tych drugich! Nie ma
miejsca
> na jakąkolwiek dyskusję. Nie podoba ci się, Norwegu, że obok ciebie
> zamieszkali jacyś ludzie, którzy zajmują się kradzieżą, stręczycielstwem
> czy dla żartów biją twoje dzieci? No to możesz głośno o tym powiedzieć,
> napisze o tym prasa, etc. No chyba że...chyba że ci sąsiedzi to akurat
> dajmy na to- przybysze z Afryki. Wtedy nie możesz głosno o tym mówić, bo
> bedziesz rasistą. Policja pokiwa głową ze zrozumieniem, przyjdą,
> postarają się delikatnie z murzynami porozmawiać- żeby tamci się tylko
> nie poskarżyli- albo nie zrobili na wzór francuzki jakichś rozrób. Prasa
> oczywiście o tym nie napisze. Breivik ocenił, że za to odpowiadają
> socjaliści. Skoro tak- rozumował- to należy wybić jak najwięcej młodych
> socjalistów- żeby przynajmniej zniechecić innych. No i może uda się w
ten
> sposób spowodować ogólnonarodową dyskusję. W tym celu zaplanował ten
> zamach, postepował bardzo konsekwentnie- pracował ze swoją osobowością-
> uczył się, jak być zimną maszynką do zabijania.
> > I wreszcie- zamach przeprowadził.
> > O Breiviku wolno mówic wyłącznie negatywnie. Jakikolwiek pozytyw
naraża
> mówiącego co najmniej na ostracyzm.
> >
> > Che Guevara
> >
> > Roił sobie socjalizm na całym świecie. Wyrzucony z Kuby (gdzie
> opierdzielił Rosjan, że wycofują swoje rakiety z Kuby- zamiast użyć je
> przeciw amerykanom) - pojechał do Afryki- wysyłac na pewną śmierć dzikie
> ludy afrykańskie- w imię socjalizmu właśnie. Wrócił do Ameryki- gdzie
> wraz z podstawioną mu przez STASI Tamarą Bunke niósł rewolucję ludziom,
> którzy tego wcale nie chcieli. Nierzadko sam mordował- tak, jak na Kubie.
> Zginął jak żył- śmiercią tchórza- proponując za swoje życie życie swoich
> towarzyszy.
> > O Che Guevarze spiewa się dziś pieśni, krążą zupełnie nie mające
> pokrycia w faktach ckliwe legendy, nawet słynna "wiki" zamieszcza jego
> lukrowany życiorys. Młodzież nosi na koszulkach jego fizys, słowem: robi
> się z niego bohaterskiego idola.
> >
> >
> > Czy potrafisz to jakoś wyjasnić?
> > --
> > Demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
> > Arystoteles
> >
> > --
> >
> > Chiron
> >
>
> mialem isc na spacer :)
> odpowiem od konca. kubanskie spoleczenstwo (z reszta jak wiele innych,
> nasze niestety tez) prowadzone jest z wykorzystaniem autorytetow. nie ma
> znaczenia czy jest nim che, czy ty, czy iX, czy jak. zawsze ktos sie
> znajdzie, i nie nalezy szukac uzasadnienia czy jest to wlasciwa osoba
> dlatego, ze samo wykorzystanie autorytetow jest wylacznie mechanizmem
> manipulacji. szkoda gadac, zebys mnie dobrze zrozumial, jestem przeciwko
> wszelkim autorytetowm, tym 'na miejscu' i tym 'nie na miejscu'.
> spoleczenstwa, ktore bezrefleksyjnie przyjmuja autorytety, jako
fundament
> swojej organizacji, uwazam za zniewolone.
>
>
> breivik. oki, skoro juz zgodziles sie ze mna, ze nie jest zolnierzem, to
> teraz zastanowimy sie czy jest zwyczajnym swirem. jaki ty podnosisz
> problem? z jednej strony masz murzyna, ktory do ciebie przyjezdza i jest
> na tyle szczery, ze nie knujac specjalnie, wyrywa ci reklamowke i ucieka
> przed siebie w bialy dzien :) z drugiej strony masz nas, chciwa biala
rase,
> ktora ubrana w koszule ze spinkami i garnitury z domow jedwabnikow,
> umawia sie, ze zerznie ciebie i twoich bliskich, znajomych, nieznajomych,
> pol twojego 'bialego' swiata np na liborze (LIBOR). nasza chciwosc
> doprowadzila do tego, ze nie tylko zawalilismy banki, jako przeciez
> instytucje, ktore sami chcielismy uznac za najbardziej zaufane. :)
> zawalilismy tez swoja cywilizacje, bo oto za chwile staniemy przed
> problemem braku mozliwosci finansowania siebie w wieku, ktory wykluczy
> nas z zycia zawodowego.
>
> do czego zmierzam. problem ukradzionej przez murzyna reklamowki,
> rozwizesz organizacyjnie (potrafimy to zrobic). problem skali
manipulacji
> LIBORem (i podobnych rozbojow) rozwiazesz jedynie dokonujac zmiany w
> naszym kodzie genetycznym. dlatego potrzebni nam sa murzyni. :) rowniez
> dlatego, zebysmy sie nie starzeli jako spoleczenstwo, nie pozwolili
> opakowac sie kredytem w chf'ach, a tym samym nie paralizowali swojej
> wolnosci i nie rezygnowali z wypychania naszych genow w przyszlosc,
> koncentrujac swoje zycie jedynie na zapewnieniu tzw plynnosci wobec
> bialego zlodzieja. :) zatem i z tej perspektywy breivik i wszyscy
> zafiksowani na prawo, to bezmyslne cwoki. potrzebujemy innych nacji jak
> tlenu -jesli ktorekolwiek z naszych cech, maja znalezc sie w
przyszlosci:)
>
> ============================
>
> Dziekuję za odpowiedź. Oczywiście- zgodzisz się chyba, że nasze oinie
świadczą przede wszystkim- o_nas_samych.
> Co napisałes powyżej? Trudno tu znaleźć warstwę logiczną. Jej po prostu
nie ma. No bo żeby z tego pisania wyłuskać logikę- należy np rozebrać
sobie, co Ty własciwie rozumiesz pod pojęciem "biały człowiek". No bo
patrząc z poziomu genetyki- to biały człowiek to np Czerkies (piękny
przykład genetycznej, białej rasy). To także Pers, Żyd, Arab, etc. No i
oczywiście Polak, Anglik, etc. No ale wrzucając tyle ludów do tego
rozumowania dochodzimy do wielu sprzeczności w Twoim rozumowaniu- które
jest bardzo europocentryczne, a nawet polonocentryczne.
> Jednak traktując pojęcie "biały człowiek" tak, jak IMO większość z nas
traktuje- czyli kogoś z naszej, europejskiej sfery kulturowej- idzie się
ryckać cały Twój wywód o bankach, LIBORze, etc-
bo_to_akurat_wymyślili_ludzie_spoza_tej_strefy_kultu
rowej. Choć też
biali. My się od nich ledwo co nieco nauczyliśmy. No ale i tak jak
słychać o wielkich przekrętach- to nieodłącznie kojarzą się z takimi
Lewantyńczykami jak np Grynszpan Herschel czy inny Rotschild. Czyli- cały
Twój wywód mający mnie przekonać, że mamy zmenić swój kod genetyczny
można sobie...no- powiedzmy- darować.
>
> Jest oczywiście w tym, co napisałeś- spora warstwa emocjonalna.
Najpierw emocje zasłoniły Ci oczywistość, którą określiłem bardzo
dokładnie, a o której też pisała Aicha: nie chodzi o to, że Che jest
wielbiony na Kubie, czy Lenin w Rosji. Chodzi o to, że Che jest idolem
młodzieży całego świata, a pomniki Lenina są wątpliwą ozdobą placów w
Europie Zachodniej. A przecież jeden i drugi to mordercy- Lenin wręcz
ludobójca. Pisałem też, że morderców z Frakcji Czerwonej Armii czy
Czerwonych Brygad bronili darmo świetni adwokaci, a profesorowie
uniwersyteccy stawali w ich obronie przedstawiając jako zbuntowaną
młodzież, którzy przesadzili w słusznej walce z wrednym kapitalizmem.
Kolejna sprawa- piszesz o nas- jako białej rasie- pisząc_przecież
_o_sobie- i to w samych negatywach. Świadczy to o Twoim stosunku do
samego siebie. Ty siebie po prostu nienawidzisz, uważasz za kogoś
niegodnego. Z drugiej strony wręcz piejesz peany o czarnej rasie- można
rzec, że uwielbiasz ich. Takie zachowanie to po prostu
zachowanie...socjopaty.
> --
> Demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
> Arystoteles
>
> --
>
> Chiron
>
jaki masz problem aby przyznac sie, ze zwyczajnie cos przespalismy (ty,
ja) i najprawdopodobniej, zeby sie ratowac pozostaje nam jedynie zaprosic
'do tanga' inne nacje? masz kompleksy i nie umiesz na siebie krytycznie
spojrzec? jaka zatem masz szanse, ze sie naprawisz, kiedy nie masz
swiadomosci swiadomosci? (2x, to nie blad)
V.
ps, nie pisz tego co wiesz, wiedz co piszesz, bo nuda.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
156. Data: 2012-12-16 22:45:42
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?Dnia Sun, 16 Dec 2012 23:40:51 +0100, Ikselka napisał(a):
> Dnia Sun, 16 Dec 2012 23:30:23 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Sun, 16 Dec 2012 23:12:49 +0100, Chiron napisał(a):
>>
>>> Z drugiej strony wręcz piejesz peany o czarnej rasie-
>>> można rzec, że uwielbiasz ich.
>>
>> Chirku, nie zauważyłam żadnych peanów na temat rasy czarnej w tekście "V" -
>> on po prostu opisuje realia, jakie się wszędzie dzieją - zresztą
>> identycznie jest w USA, tam rozwydrzenie "czarnych" jest zaiste wielkie,
>> już nie można się nawet odezwać krytycznie, żeby nie być
>> posądzonym/zaskarżonym o rasizm. Postępuje się więc z "czarnymi" jak z
>> jajem, bo o byle co potrafia wzniecić taki tumult, że hałas w końcu
>> zaciemnia fakty. Zresztą u nas (i w ogóle w Europie) podobnie zachowują się
>> Żydzi.
>
> Zresztą zjawisko to, uogólnione jako tzw political correctness, zatacza
> coraz szersze kręgi - zdążając do absurdu.
>
> Polecam artykuł
> http://www.wprost.pl/ar/8824/Szalenstwo-politycznej-
poprawnosci/
>
> "Krystyna GrzybowskaAutor: Krystyna Grzybowska
> Szaleństwo politycznej poprawności
> Numer: 52/53/2000 (943)
>
> Idea political correctness osiągnęła etap, na którym stała się własną
> karykaturą
>
> Słowo schwarz (czarny) zniknie z niemieckich słowników, literatury i dzieł
> historycznych, jeśli skarga sądowa pewnego cudzoziemca zostanie uznana za
> słuszną. Obcokrajowiec ten poczuł się urażony treścią ogłoszenia
> Hamburskiego Związku Transportowców: "Jazda na czarno kosztuje 60 marek".
> Jeżeli wygra sprawę, w Niemczech nie tylko nie będzie już pasażerów na
> czarno (czyli na gapę), a dzieci nie będą mogły grać w czarnego piotrusia,
> zniknie też jednak praca na czarno oraz czarnowidztwo. Słowa używane od
> pokoleń zaczynają nabierać demonicznego znaczenia - w imię poprawności
> politycznej.
> Skocz do tekstu
> REKLAMA
>
> Bóg rzekł: "Niech się stanie światłość" - i stała się światłość. To
> biblijny opis władzy nad słowem. I faktu, że każdy, kto ma władzę nad
> definicją, panuje również nad rzeczami oraz ludźmi i ich sumieniami.
> Ludzkość wiedziała o tym zawsze: od szamanów w czasach przedbiblijnych,
> przez ateńskie zgromadzenie kupców i marynarzy (które skazało Sokratesa na
> wypicie trucizny za niepoprawne tłumaczenie młodzieży pojęć demokracji), po
> inkwizycję.
> Największym wynalazkiem rewolucji francuskiej była zmiana znaczenia
> potocznych pojęć. Trybunał wydający wyroki śmierci nazywał się Komisją
> Dobroczynności, śmierć na gilotynie określano jako "wyłączenie z publicznej
> dobroczynności". Wynalazek zrobił karierę. Mało kto dziś pamięta, że resort
> Goebbelsa służący ogłupianiu oficjalnie określano Ministerstwem Oświecenia
> Narodowego (Volksaufklärung), a pierwsze obozy koncentracyjne - obozami
> reedukacyjnymi. Na Wschodzie policja polityczna GPU nazwała się Państwowym
> Zarządem Politycznym, łagry były instytucjami wychowawczymi, a wymordowanie
> milionów chłopów rosyjskich i ukraińskich nazwano akcją przesiedleńczą.
> Hitlerowcy mieli "higienę rasową", Sowieci - "higienę socjalną". Oba
> określenia miały usprawiedliwiać wymordowanie milionów ludzi.
> Walka o władzę nad pojęciami trwa. W warunkach demokracji i pokojowego
> współżycia narodów odbywa się proces wyszukiwania nowych określeń w imię
> wzniosłych ideałów political correctness. Zmieniają się pojęcia, ale nie
> oznacza to przemiany ludzkich dusz. Nie jest zatem ważne, kim jesteś -
> ważne, że potrafisz ukryć swoje prawdziwe oblicze.
> Political correctness przywędrowała do Europy z USA, gdzie osiągnęła etap,
> na którym stała się własną karykaturą. W Stanach Zjednoczonych nie tylko
> zlikwidowano Murzynów, zastępując ich Afro-Amerykanami, czy Indian, o
> których należy mówić Native Americans (rodowici Amerykanie), ale także
> czarny chleb, gdyż budzi on rasistowskie skojarzenia. W poprawnych
> politycznie kręgach amerykańskich nie ma grubych ani chudych, są za to
> "horyzontalnie i pionowo wyzwani" (challenged) i, co powinno ucieszyć
> panie, nie ma też brzydkich - są tylko "osoby kosmetycznie odrębne".
> Upośledzeni umysłowo są "odmiennie uzdolnieni". Rekord wszelako pobił "New
> England Journal of Medicine", lansując określenie "osoba nieżyjąca" zamiast
> słowa "zwłoki".
> Programy zmierzające do realizacji zasady równości ras i płci, nazywane
> affirmative actions, zaczęły robić w USA prawdziwą karierę. Sto tysięcy
> wyższych szkół i przedsiębiorstw zostało prawnie zobowiązanych do
> immatrykulacji, zatrudniania i awansowania na uprzywilejowanych zasadach
> Murzynów, Latynosów i kobiet, bez względu na ich zdolności i kwalifikacje.
> Rezultat: zamiast stworzenia ślepego na kolory społeczeństwa zbudowano jego
> przeciwieństwo - różnice rasowe wysunęły się na pierwszy plan.
> Kres temu szaleństwu położył w 1995 r. zaskakujący wyrok Sądu Najwyższego
> USA, uznający za niedopuszczalną decyzję stanu Kolorado o finansowaniu
> przez dziesięć lat szkoły położonej w dzielnicy murzyńskiej kwotą
> dwukrotnie wyższą niż placówkę leżącą po sąsiedzku, w której większość
> dzieci była białych. Uzasadnieniem podwyższonych dotacji była chęć poprawy
> ocen uczniów z dzielnicy murzyńskiej. Najzabawniejsze jest jednak to, że
> wyrok ten wydał sędzia Clarence Thomas, jedyny Afro-Amerykanin w Sądzie
> Najwyższym USA. Specjalne programy - powiedział w swoim uzasadnieniu -
> degradują członków mniejszości jako mniej wartościowych, uzależniając ich
> od specjalnych świadczeń, i mogą rozbudzić przekonanie o uprzywilejowaniu.
> Do czego może prowadzić fanatyzm poprawności politycznej pokazuje przykład
> profesora pedagogiki Arthura Jansena. Periodyk "Harvard Educational Review"
> opublikował w roku 1969 jego pracę poświęconą możliwości poprawienia
> wyników w nauczaniu. Nieostrożny profesor stwierdził, że inteligencja
> jednostki zależy przede wszystkim od genów. Znaczy to, że wysiłki
> zmierzające do zapewnienia dzieciom mniej rozgarniętym lepszego
> wykształcenia za pomocą programów preferencyjnych przynoszą umiarkowane
> sukcesy. Profesora i jego dom obrzucono kamieniami, a na koniec wyrzucono
> go z Harvardu.
> Zdawałoby się, że słowo znaczy to, co znaczy - napisał w książce "Dyktatura
> dobra. Political correctness" Niemiec Klaus J. Groth. Tak jednak nie jest.
> W ramach akcji politycznej poprawności przestano używać takich słów jak
> gastarbeiter (teraz nie nazywa się go nawet cudzoziemskim pracownikiem,
> lecz zagranicznym współobywatelem). Putzfrau (sprzątaczka) jest
> Raumpflegerin (dbającą o przestrzeń), alkoholik stał się "uzależnionym od
> alkoholu". Niemieccy dziennikarze wiedzą, podobnie jak przyjmujący do druku
> ogłoszenia matrymonialne, że nie wolno używać określeń "ładne damy z Europy
> Wschodniej", "rasowe Brazylijki" oraz "łagodne Rosjanki". Uczonym nie wolno
> dziś badać inteligencji, uwzględniając podział na rasy; zakazuje się
> wspominać o różnicach w kolorze skóry - ludzie dzielą się na "słonecznych"
> i "lodowych". Brytyjscy zwolennicy political correctness domagają się
> zmiany tytułu powieści Josepha Conrada "Murzyn z załogi Narcyza"...
> W Niemczech, gdzie zasady poprawności politycznej są szczególnie
> przestrzegane, łatwo trafić na komunikat prasowy w rodzaju: w Hamburgu
> policja ujęła czterech kolorowych handlarzy narkotyków. Czytelnik musi się
> domyślać, czy chodzi o Murzynów, czy może Azjatów, i z jakich krajów
> pochodzą zatrzymani. Więcej - nierzadko autorzy kronik kryminalnych unikają
> podawania koloru skóry sprawców przestępstw, ograniczając się do
> stwierdzenia, że pochodzą oni z północnej Afryki albo wschodniej Azji.
> Spośród tradycyjnych nazw mniejszości ostało się w Niemczech słowo "Żydzi".
> Owszem, próbowano wprowadzić określenia zastępcze, na przykład "Niemcy
> wyznania mojżeszowego", ale sprzeciwili się temu sami Żydzi, bo przecież
> nie wszyscy z nich są wierzący. W Niemczech nie ma za to już z całą
> pewnością Cyganów - są tylko Romowie i Sinti. W Polsce też jest coraz mniej
> Cyganów, za to coraz więcej członków narodu Romów. Przynajmniej oficjalnie,
> bo zwykli obywatele są jeszcze na etapie zastanawiania się, co znaczy
> "Rom", czym różni się Rom od Cygana i dlaczego "Cygan" jest określeniem
> negatywnym. Oraz co w tej sytuacji stanie się z piosenką "Dziś prawdziwych
> Cyganów już nie ma"? "
>
> http://www.wprost.pl/ar/8824/Szalenstwo-politycznej-
poprawnosci/
>
Dodam jeszcze do potoku absurdu:
"Organizacje studenckie na uniwersytecie w Manchesterze podjęły decyzję o
przemianowaniu toalet żeńskich i męskich na "toalety" oraz "toalety z
pisuarami", aby studenci transseksualni nie czuli się zakłopotani
korzystając z nich.
Zmiana nazewnictwa na "neutralne płciowo" ma na celu zapewnienie większego
komfortu osobom, które wbrew swojej biologicznej płci odczuwają
przynależność do płci przeciwnej. Decyzja działaczy wywołała burzliwe
dyskusje wśród studentów, wśród których wielu deklaruje niezadowolenie z
wprowadzonych zmian.
Onet "
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
157. Data: 2012-12-16 22:57:28
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?W dniu 2012-12-16 22:57, Ikselka pisze:
> Dnia Sun, 16 Dec 2012 21:57:24 +0100, iusr napisał(a):
>
>> ja? a kto ci tak powiedzial? ja chcialam monarchii...
>
> No a kogoś widziałaś na tronie? - konkretnie. Bo wiesz, chcieć to można,
> trzeba wiedzieć jednak, czego się chce.
>
>> po czym
>> wnioskujesz ze podoba mi sie unia i demokracja?
>
>
> Po statystykach. Cóż, nie zgadłam.
>
>
>> wrozka jaka czy co...
>
>
> Statystyka-wróżka.
>
>
>> co do finansowania kk... pozwole sobie na przyblizenie tematu, bo widze
>> ze kompletnie nie orientujesz sie, ze demokracja niewiele miala tu do
>> rzeczy...
>> Opinia publiczna w Polsce miala jedynie szczatkowe informacje nt
>> przygotowywania konkordatu
>
>
> No wybacz, ale kto chciał mieć informacje, to je MIAŁ - no przeciez nawet
> za najbardziej czerwonej komuny ludzie je mieli, ci, którzy chcieli
> oczywiście, choć owszem, wtedy z wielkim ryzykiem się to łączyło 3333-)
>
>
>> - demokracja pelna geba.
>
>
> Tak to nazywają. Rządzi większość, ha, w dodatku BEZWZGLĘDNA 333-) (bo są
> różne większości i to jest dla Ciebie mylące - ale o tym za chwilę)
>
>
>> Od momentu wejscia w zycie konkordatu przywileje kk chociaz istnialy
>> rowniez wczesniej, teraz staly sie prawnie usankcjonowane.
>> A konkordat zostal podpisany za czasow dzialania rzadow pani Suchockiej,
>> ktory od maja do pazdziernika dzialal mimo braku parlamentu, a wiec bez
>> rozliczania sie ze swojej dzialalnosci z poslami a mimo to zostal
>> podpisany konkordat. Kwintesencja demokracji, nieprawdaz?
>> Ratyfikacja odbyla sie 4,5 roku pozniej, po 4 latach rzadow sld, kiedy
>> wiekszosc zdobyla aws.
>> Ponad to ratyfikacja odbyla sie niezgodnie z konstytucja (art. 90).
>> 436 poslow daje wiekszosc przy 290 poslach,
>> a sejm 8.01.1998 przyjal
>> umowe 273 glosami, przy 161 glosach przeciwnych i 2 wstrzymujacych sie.
>> Marszalek sejmu Plazynski tak jakby o tym zapomnial
>
>
> O niczym nie zapomniał - Art.90 ma też pkt 4:
>
> "Uchwałę w sprawie wyboru trybu wyrażenia zgody na ratyfikację podejmuje
> Sejm _bezwzględną_ większością głosów w obecności co najmniej połowy
> ustawowej liczby posłów."
>
> Hint: większość BEZWZGLĘDNA.
>
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Wi%C4%99kszo%C5%9B%C4%8
7_bezwzgl%C4%99dna
> "Większość bezwzględna - gdy podczas głosowania liczba głosów za wnioskiem
> jest większa od sumy głosów przeciw i wstrzymujących się[1] (aby wniosek
> został przyjęty, liczba osób popierających go musi stanowić więcej niż 50%
> wszystkich głosów)."
>
> 273>161+2 (spełnione)
> 273>436/2 (spełnione)
>
>
>
> Radzę zatem zacząć od lepszego przestudiowania albo zmiany Konstytucji.
> Powodzenia i ukłony 333-)
>
nadal nie wiem co cie tak cieszy. glupi smiech jest tu co najmniej nie
na miejscu jesli ma sie jakiekolwiek pojecie o sytuacji ekonomicznej
Polski i nastrojach spolecznych. pieniadze topione w kk moglyby zostac
wydane w duzo lepszy sposob. zreszta nie tylko tam i nie tylko te
pieniadze. temat - rzeka.
co do tego w jaki sposob zostal podpisany konkordat - kazdy
zainteresowany moze przeczytac, jesli bedzie chcial. dyskusja o tym z
toba nie ma zadnego sensu.
ja twierdze ze mozna miec wiele zastrzezen co do sposobu jak i tresci
tej umowy. nie jest to jedyne ominiecie prawa, o czym zreszta napisalam
w poprzednim poscie.
Nie masz pojecia o prawie ani o konstytucji. Co wiecej - nie czytasz ze
zrozumieniem. Art 90 ust. 4, ktory tak radosnie znalazlas i zacytowalas
traktuje o UCHWALE w sprawie WYBORU TRYBU wyrazenia zgody, nie
umozliwia ratyfikacji umowy miedzynarodowej bezwzgledna wiekszoscia
glosow...
moze sama powinnas co nieco przestudiowac?
a twojego swiatopogladu zmieniac nie zamierzam - reszta grupy czytac
umie i zdanie sobie moze wyrobic, jesli bedzie chciala.
biorac pod uwage stan finansow naszego panstwa chyba nikt o zdrowych
zmyslach nie powie, ze finansowanie kk przez Polakow jest w porzadku?
Dodajac do tego fakt, ze postanowienia umowy konkordatowej sa w wielu
punktach sprzeczne z naszym prawem i poczuciem sprawiedliwosci
spolecznej - to po prostu nie wiem o co ci chodzi. Czy Polakom byloby
gorzej, gdyby nie bylo przymusu finansowania kosciola?
mnie to rybka - niech katolicy modla sie o deszcz w sejmie, odprawiaja
takie voodoo jakie tylko chca, jestem tolerancyjna, ale dlaczego musza
to robic za moje pieniadze?
ATSD - nie podoba mi sie ton w jakim odpowiadasz na moje posty. moze
tobie powinien ktos doradzic spuszczenie nieco z tonu, tak na wszelki
wypadek, zebys nie pekla?
--
--
iusr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
158. Data: 2012-12-16 23:16:23
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?Dnia Sun, 16 Dec 2012 23:57:28 +0100, iusr napisał(a):
> W dniu 2012-12-16 22:57, Ikselka pisze:
>> Dnia Sun, 16 Dec 2012 21:57:24 +0100, iusr napisał(a):
>>
>>> ja? a kto ci tak powiedzial? ja chcialam monarchii...
>>
>> No a kogoś widziałaś na tronie? - konkretnie. Bo wiesz, chcieć to można,
>> trzeba wiedzieć jednak, czego się chce.
>>
>>> po czym
>>> wnioskujesz ze podoba mi sie unia i demokracja?
>>
>>
>> Po statystykach. Cóż, nie zgadłam.
>>
>>
>>> wrozka jaka czy co...
>>
>>
>> Statystyka-wróżka.
>>
>>
>>> co do finansowania kk... pozwole sobie na przyblizenie tematu, bo widze
>>> ze kompletnie nie orientujesz sie, ze demokracja niewiele miala tu do
>>> rzeczy...
>>> Opinia publiczna w Polsce miala jedynie szczatkowe informacje nt
>>> przygotowywania konkordatu
>>
>>
>> No wybacz, ale kto chciał mieć informacje, to je MIAŁ - no przeciez nawet
>> za najbardziej czerwonej komuny ludzie je mieli, ci, którzy chcieli
>> oczywiście, choć owszem, wtedy z wielkim ryzykiem się to łączyło 3333-)
>>
>>
>>> - demokracja pelna geba.
>>
>>
>> Tak to nazywają. Rządzi większość, ha, w dodatku BEZWZGLĘDNA 333-) (bo są
>> różne większości i to jest dla Ciebie mylące - ale o tym za chwilę)
>>
>>
>>> Od momentu wejscia w zycie konkordatu przywileje kk chociaz istnialy
>>> rowniez wczesniej, teraz staly sie prawnie usankcjonowane.
>>> A konkordat zostal podpisany za czasow dzialania rzadow pani Suchockiej,
>>> ktory od maja do pazdziernika dzialal mimo braku parlamentu, a wiec bez
>>> rozliczania sie ze swojej dzialalnosci z poslami a mimo to zostal
>>> podpisany konkordat. Kwintesencja demokracji, nieprawdaz?
>>> Ratyfikacja odbyla sie 4,5 roku pozniej, po 4 latach rzadow sld, kiedy
>>> wiekszosc zdobyla aws.
>>> Ponad to ratyfikacja odbyla sie niezgodnie z konstytucja (art. 90).
>>> 436 poslow daje wiekszosc przy 290 poslach,
>>> a sejm 8.01.1998 przyjal
>>> umowe 273 glosami, przy 161 glosach przeciwnych i 2 wstrzymujacych sie.
>>> Marszalek sejmu Plazynski tak jakby o tym zapomnial
>>
>>
>> O niczym nie zapomniał - Art.90 ma też pkt 4:
>>
>> "Uchwałę w sprawie wyboru trybu wyrażenia zgody na ratyfikację podejmuje
>> Sejm _bezwzględną_ większością głosów w obecności co najmniej połowy
>> ustawowej liczby posłów."
>>
>> Hint: większość BEZWZGLĘDNA.
>>
>> http://pl.wikipedia.org/wiki/Wi%C4%99kszo%C5%9B%C4%8
7_bezwzgl%C4%99dna
>> "Większość bezwzględna - gdy podczas głosowania liczba głosów za wnioskiem
>> jest większa od sumy głosów przeciw i wstrzymujących się[1] (aby wniosek
>> został przyjęty, liczba osób popierających go musi stanowić więcej niż 50%
>> wszystkich głosów)."
>>
>> 273>161+2 (spełnione)
>> 273>436/2 (spełnione)
>>
>>
>>
>> Radzę zatem zacząć od lepszego przestudiowania albo zmiany Konstytucji.
>> Powodzenia i ukłony 333-)
>>
>
> nadal nie wiem co cie tak cieszy. glupi smiech jest tu co najmniej nie
> na miejscu
To nie jest głupi śmiech, lecz pobłażliwe przymrużenie oczu.
> jesli ma sie jakiekolwiek pojecie o sytuacji ekonomicznej
> Polski i nastrojach spolecznych. pieniadze topione w kk moglyby zostac
> wydane w duzo lepszy sposob. zreszta nie tylko tam i nie tylko te
> pieniadze. temat - rzeka.
> co do tego w jaki sposob zostal podpisany konkordat - kazdy
> zainteresowany moze przeczytac, jesli bedzie chcial. dyskusja o tym z
> toba nie ma zadnego sensu.
> ja twierdze ze mozna miec wiele zastrzezen co do sposobu jak i tresci
> tej umowy. nie jest to jedyne ominiecie prawa, o czym zreszta napisalam
> w poprzednim poscie.
> Nie masz pojecia o prawie ani o konstytucji. Co wiecej - nie czytasz ze
> zrozumieniem. Art 90 ust. 4, ktory tak radosnie znalazlas i zacytowalas
> traktuje o UCHWALE w sprawie WYBORU TRYBU wyrazenia zgody, nie
> umozliwia ratyfikacji umowy miedzynarodowej bezwzgledna wiekszoscia
> glosow...
> moze sama powinnas co nieco przestudiowac?
Jak widac nie muszę - tryb przyjęto, dlatego ratyfikacja nastąpiła.
> a twojego swiatopogladu zmieniac nie zamierzam - reszta grupy czytac
> umie i zdanie sobie moze wyrobic, jesli bedzie chciala.
> biorac pod uwage stan finansow naszego panstwa chyba nikt o zdrowych
> zmyslach nie powie, ze finansowanie kk przez Polakow jest w porzadku?
> Dodajac do tego fakt, ze postanowienia umowy konkordatowej sa w wielu
> punktach sprzeczne z naszym prawem i poczuciem sprawiedliwosci
> spolecznej - to po prostu nie wiem o co ci chodzi. Czy Polakom byloby
> gorzej, gdyby nie bylo przymusu finansowania kosciola?
Wiekszość Polaków jest katolikami - więc dla nich to demokratyczne prawo a
nie przymus.
>
> mnie to rybka - niech katolicy modla sie o deszcz w sejmie, odprawiaja
> takie voodoo jakie tylko chca, jestem tolerancyjna, ale dlaczego musza
> to robic za moje pieniadze?
>
> ATSD - nie podoba mi sie ton w jakim odpowiadasz na moje posty. moze
> tobie powinien ktos doradzic spuszczenie nieco z tonu, tak na wszelki
> wypadek, zebys nie pekla?
Spokojnie, skoro Ty nie pękasz przy "pozwole sobie na przyblizenie tematu,
bo widze ze kompletnie nie orientujesz sie" albo przy "glupi smiech", nie
mówiąc już o "jesli ma sie jakiekolwiek pojecie o sytuacji ekonomicznej"
czy "nie masz pojecia o prawie ani o konstytucji", to tym bardziej ja
spokojnie przeżyję bez pęknięć, zachowując swój dotychczasowy ton, w którym
ani razu się takie kwiatki nie pojawiły - uważam swój ton za o wiele
bardziej wyważony od Twego, bo że bardziej rzeczowy i merytoryczny to na
pewno.
A nie podobać Ci się on może, masz i TY prawo do focha - demokracja jest, a
nie monarchia.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
159. Data: 2012-12-16 23:22:28
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?Dnia Sun, 16 Dec 2012 23:57:28 +0100, iusr napisał(a):
> mnie to rybka - niech katolicy modla sie o deszcz w sejmie, odprawiaja
> takie voodoo jakie tylko chca, jestem tolerancyjna, ale dlaczego musza
> to robic za moje pieniadze?
...no i - co za Twoje, to za Twoje - za nasze katolickie pieniądze też coś
tam sobie skrobniesz/załatwiasz i Ty, już się więc tak nie liczmy 3-)
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
160. Data: 2012-12-16 23:42:45
Temat: [OT] Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?W dniu 2012-12-17 00:16, Ikselka pisze:
> Dnia Sun, 16 Dec 2012 23:57:28 +0100, iusr napisał(a):
>
>> W dniu 2012-12-16 22:57, Ikselka pisze:
>>> Dnia Sun, 16 Dec 2012 21:57:24 +0100, iusr napisał(a):
>>>
>>>> ja? a kto ci tak powiedzial? ja chcialam monarchii...
>>>
>>> No a kogoś widziałaś na tronie? - konkretnie. Bo wiesz, chcieć to można,
>>> trzeba wiedzieć jednak, czego się chce.
>>>
>>>> po czym
>>>> wnioskujesz ze podoba mi sie unia i demokracja?
>>>
>>>
>>> Po statystykach. Cóż, nie zgadłam.
>>>
>>>
>>>> wrozka jaka czy co...
>>>
>>>
>>> Statystyka-wróżka.
>>>
>>>
>>>> co do finansowania kk... pozwole sobie na przyblizenie tematu, bo widze
>>>> ze kompletnie nie orientujesz sie, ze demokracja niewiele miala tu do
>>>> rzeczy...
>>>> Opinia publiczna w Polsce miala jedynie szczatkowe informacje nt
>>>> przygotowywania konkordatu
>>>
>>>
>>> No wybacz, ale kto chciał mieć informacje, to je MIAŁ - no przeciez nawet
>>> za najbardziej czerwonej komuny ludzie je mieli, ci, którzy chcieli
>>> oczywiście, choć owszem, wtedy z wielkim ryzykiem się to łączyło 3333-)
>>>
>>>
>>>> - demokracja pelna geba.
>>>
>>>
>>> Tak to nazywają. Rządzi większość, ha, w dodatku BEZWZGLĘDNA 333-) (bo są
>>> różne większości i to jest dla Ciebie mylące - ale o tym za chwilę)
>>>
>>>
>>>> Od momentu wejscia w zycie konkordatu przywileje kk chociaz istnialy
>>>> rowniez wczesniej, teraz staly sie prawnie usankcjonowane.
>>>> A konkordat zostal podpisany za czasow dzialania rzadow pani Suchockiej,
>>>> ktory od maja do pazdziernika dzialal mimo braku parlamentu, a wiec bez
>>>> rozliczania sie ze swojej dzialalnosci z poslami a mimo to zostal
>>>> podpisany konkordat. Kwintesencja demokracji, nieprawdaz?
>>>> Ratyfikacja odbyla sie 4,5 roku pozniej, po 4 latach rzadow sld, kiedy
>>>> wiekszosc zdobyla aws.
>>>> Ponad to ratyfikacja odbyla sie niezgodnie z konstytucja (art. 90).
>>>> 436 poslow daje wiekszosc przy 290 poslach,
>>>> a sejm 8.01.1998 przyjal
>>>> umowe 273 glosami, przy 161 glosach przeciwnych i 2 wstrzymujacych sie.
>>>> Marszalek sejmu Plazynski tak jakby o tym zapomnial
>>>
>>>
>>> O niczym nie zapomniał - Art.90 ma też pkt 4:
>>>
>>> "Uchwałę w sprawie wyboru trybu wyrażenia zgody na ratyfikację podejmuje
>>> Sejm _bezwzględną_ większością głosów w obecności co najmniej połowy
>>> ustawowej liczby posłów."
>>>
>>> Hint: większość BEZWZGLĘDNA.
>>>
>>> http://pl.wikipedia.org/wiki/Wi%C4%99kszo%C5%9B%C4%8
7_bezwzgl%C4%99dna
>>> "Większość bezwzględna - gdy podczas głosowania liczba głosów za wnioskiem
>>> jest większa od sumy głosów przeciw i wstrzymujących się[1] (aby wniosek
>>> został przyjęty, liczba osób popierających go musi stanowić więcej niż 50%
>>> wszystkich głosów)."
>>>
>>> 273>161+2 (spełnione)
>>> 273>436/2 (spełnione)
>>>
>>>
>>>
>>> Radzę zatem zacząć od lepszego przestudiowania albo zmiany Konstytucji.
>>> Powodzenia i ukłony 333-)
>>>
>>
>> nadal nie wiem co cie tak cieszy. glupi smiech jest tu co najmniej nie
>> na miejscu
>
> To nie jest głupi śmiech, lecz pobłażliwe przymrużenie oczu.
>
>
>> jesli ma sie jakiekolwiek pojecie o sytuacji ekonomicznej
>> Polski i nastrojach spolecznych. pieniadze topione w kk moglyby zostac
>> wydane w duzo lepszy sposob. zreszta nie tylko tam i nie tylko te
>> pieniadze. temat - rzeka.
>> co do tego w jaki sposob zostal podpisany konkordat - kazdy
>> zainteresowany moze przeczytac, jesli bedzie chcial. dyskusja o tym z
>> toba nie ma zadnego sensu.
>> ja twierdze ze mozna miec wiele zastrzezen co do sposobu jak i tresci
>> tej umowy. nie jest to jedyne ominiecie prawa, o czym zreszta napisalam
>> w poprzednim poscie.
>> Nie masz pojecia o prawie ani o konstytucji. Co wiecej - nie czytasz ze
>> zrozumieniem. Art 90 ust. 4, ktory tak radosnie znalazlas i zacytowalas
>> traktuje o UCHWALE w sprawie WYBORU TRYBU wyrazenia zgody, nie
>> umozliwia ratyfikacji umowy miedzynarodowej bezwzgledna wiekszoscia
>> glosow...
>> moze sama powinnas co nieco przestudiowac?
>
>
> Jak widac nie muszę - tryb przyjęto, dlatego ratyfikacja nastąpiła.
>
>
>> a twojego swiatopogladu zmieniac nie zamierzam - reszta grupy czytac
>> umie i zdanie sobie moze wyrobic, jesli bedzie chciala.
>> biorac pod uwage stan finansow naszego panstwa chyba nikt o zdrowych
>> zmyslach nie powie, ze finansowanie kk przez Polakow jest w porzadku?
>> Dodajac do tego fakt, ze postanowienia umowy konkordatowej sa w wielu
>> punktach sprzeczne z naszym prawem i poczuciem sprawiedliwosci
>> spolecznej - to po prostu nie wiem o co ci chodzi. Czy Polakom byloby
>> gorzej, gdyby nie bylo przymusu finansowania kosciola?
>
>
> Wiekszość Polaków jest katolikami - więc dla nich to demokratyczne prawo a
> nie przymus.
>
>>
>> mnie to rybka - niech katolicy modla sie o deszcz w sejmie, odprawiaja
>> takie voodoo jakie tylko chca, jestem tolerancyjna, ale dlaczego musza
>> to robic za moje pieniadze?
>>
>> ATSD - nie podoba mi sie ton w jakim odpowiadasz na moje posty. moze
>> tobie powinien ktos doradzic spuszczenie nieco z tonu, tak na wszelki
>> wypadek, zebys nie pekla?
>
> Spokojnie, skoro Ty nie pękasz przy "pozwole sobie na przyblizenie tematu,
> bo widze ze kompletnie nie orientujesz sie" albo przy "glupi smiech", nie
> mówiąc już o "jesli ma sie jakiekolwiek pojecie o sytuacji ekonomicznej"
> czy "nie masz pojecia o prawie ani o konstytucji", to tym bardziej ja
> spokojnie przeżyję bez pęknięć, zachowując swój dotychczasowy ton, w którym
> ani razu się takie kwiatki nie pojawiły - uważam swój ton za o wiele
> bardziej wyważony od Twego, bo że bardziej rzeczowy i merytoryczny to na
> pewno.
>
>
> A nie podobać Ci się on może, masz i TY prawo do focha - demokracja jest, a
> nie monarchia.
>
>
To ze wiekszosc jest katolikami nie powinno oznaczac przymusu placenia
na nich przez wszystkich. Demokratyczne prawo dla katolikow... super:)
coraz bardziej mi sie podobasz :)
"Demokracja - ustrój polityczny, oparty na trójpodziale władzy, w którym
źródło władzy stanowi wola większości obywateli, gwarantujących prawa
mniejszości."
btw, sprawdz moze definicje slowa "merytoryczny" a potem zastanow sie co
wypisujesz nie tylko mnie ale i innym.
podtrzymuje moje zdanie - nie masz pojecia o prawie i konstytucji i ok,
nie musisz miec. w koncu jest demokracja. nie ma obowiazku poszerzania
swiatopogladu. nie ma obowiazku ogarniania rzeczywistosci, w ktorej sie
funkcjonuje. wlasnie przez takich co nie musza sie douczac nastapila
ratyfikacja tego, co szkodzi naszemu panstwu.
tym bardziej nie wiem na co tak poblazliwie patrzysz. na ekonomie? na
polityke? na finanse publiczne? na gospodarke? na mniejszosci?
Polska w czasach swojej swietnosci byla krajem wielowyznaniowym i
wielonarodowym. Jaka jest Polska teraz?
Moze troche wiecej szacunku dla tych, ktorzy nie sa wiekszoscia?
Moze wlasnie spoleczenstwu, ktore nie zna zasad demokracji i bezkarnie
lamie ustawe zasadnicza, ta demokracja sie nie nalezy?
--
--
iusr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |