Data: 2001-12-07 15:53:48
Temat: sorry za krzaczki
Od: "Magda" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dzien Dobry,
Mam na imię Magda, mieszkam w Białymstoku.
Czytuje ta Niesamowita Grupe od ok. 3 miesiecy i przyznaje, ze staliscie sie
moja "grupa aspiracji" ;-) (tj. nie wszyscy, ale wielu z Szanownych
Grupowiczów). Lubie gotowac i eksperymentowac z nowymi potrawami, przy czym
zazwyczaj nasuwaja mi sie pewne watpliwosci, ktorych jeszcze nie odwazylam
sie ujawnic na lamach pl.rec.kuchnia. Obawialam sie, ze nie jestem w stanie
wniesc innowacyjnego aportu (wkupnego), a powtarzac sie nie lubie. No i
dzis, nieoczekiwanie, stalo sie! (chyba)
Jak zwykle, (od ok. 3 m-cy) przed upichceniem czegos przegladam archiwum
grupy, "rzucam" haslo "watrobianka" i nic! Rzucam jesze kilka temu podobnych
hasel i nie znajduje nic takiego, co juz teraz dopieka sie w moim
piekarniku. Sprobuje wiec pokrotce opisac jak sie robi WATROBIANKE i mam
nadzieje, ze uznacie to za dobre wkupne. Przypuszczam, ze moze to byc
potrawa regionalna, podobnie jak kiszka ziemniaczana.
WĄTROBIANKA
- 1 watroba wieprzowa
- pluca wieprzowe
- serce rowniez ze swinki
- miesko np z lopatki
- troche boczku
- jelita takie jak do kiszki ziemniaczanej
- cebula
- kasza jeczmienna (np. kaszka krakowska - ok. 250 g)
- sol, pieprz czarny, ziolowy
... i to chyba wszystko
Miesko (łopatka + boczek) gotujemy w osolonej wodzie z cebulka, listkiem
laurowym, zielem angielskim. Po ugotowaniu mięso wyjmujemy i w powstałym
rosole gotujemy kasze. Płuca oraz watrobę odgotowujemy osobno. Nastenie
przepuszamy mieso (z wyjatkirm watroby) przez maszynke z sitkiem o duzych
oczkach, a watrobke kroimy nożem na drobna kostke. Do mies dodajemy
ugotowana kasze oraz cebulke przesmazona na boczku. Przyprawiamy, dolewamy
ciepła wode, coby nie było zbyt geste i napelniamy tym uprzednio dobrze
wyczyszczone i wymoczone kiszki. Watrobianke umieszczamy w blasze,
wielokrotnie nakluwamy patyczkiem (jezeli tego nie zrobimy - kiszka popeka)
i pieczemy ok. 90 min. w temp. ok. 200*C. Po ok. 40 min. pieczenia zlewamy
powstały rosol.
Podajemy na goraco lub na zimno z chlebem i np. chrzanem.
Uwagi:
1. nie wskazane jest przyrzadzanie watrobianki przez osoby "wrazliwe" na
widoki wnętrznosci;
2. potrawa dosc pracochlonna, ale pyszna, pewnie podwyzsza poziom
cholesterolu, ale zawiera rowniez witaminy B i A (ktorych mi ostatnio
brakuje);
3. z podanych składnikow wychodzi dosc duzo (u mnie 2 blachy);
4. jesli ktos nie ma gdzie kupic jelit, albo nie chce się z nimi bawic -
mozna "farsz" piec bez kiszki np. w formie do keksu, chociaz to juz nie
bedzie to samo;
5. kasze mozna zastapic ryzem lub polaczyc jedno i drugie.
Ech, chyba strasznie sie narazilam wegetarianom... Ale warzywa tez bardzo
lubie.
Przepraszam, ze tak długo,
pozdrawiam Wszystkich,
dziekuje, czekam na recenzje.
Magda
|