Data: 2002-02-22 14:10:55
Temat: Chrzest
Od: Izabella Wieczorek <i...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Lektura wątku o konkubinatach wybiła mnie z błogiej nieświadomości. Do
tej pory sądziłam, że jednak żyję w tolerancyjnym społeczeństwie -
takie wydawało mi się moje otoczenie. Tradycyjnie większość to
katolicy - wiadomo jak się jest ochrzczonym, to się jest katolikiem.
Jedni chodzą do kościoła, przestrzegają postów, odmawiają modlitwy,
inni wręcz przeciwnie ale nikt nikogo nie nawraca. Moje dziecko nie
jest i nie będzie ochrzczone ponieważ jest to sprzeczne z moimi
przekonaniami. Na początku niektórzy podsuwali mi argument, że
dziecko, które nie chodzi na religię będzie narażone na ostracyzm
kolegów. Ja pukałam się w czoło i mówiłam "człowieku, ocknij się,
żyjemy w XXI wieku, kogo obchodzą czyjeś przekonania religijne". Ale
teraz czarno to widzę. A jak Wam się wydaje? Czy mój syn będzie miał
przechlapane? Czy Wy ochrzcilibyście swoje dziecko dla świętego
spokoju, żeby nie odstawało od reszty?
Pozdrawiam
--
Izabella Wieczorek
i...@p...com
|