Ketchup - :)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 55

41. Data: 2014-07-24 15:34:17

Temat: Re: Ketchup - :)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Ewa napisała:

>>>>>>>> Konkretnie, to słynie z butów.
>>>>>>> Paski też mają dobre.
>>>>>> A do tego łoża po zbóju!
>>>>> Wolałabym po jakim księciu.
>>>> Znów musiałem zajrzeć do źródeł -- oni je
>>>> tam pieszczotliwie "źrebięciem" nazywali.
>>> Dziękuję bardzo. Pod tym względem zdecydowanie
>>> preferuję surowy szwedzki klimat z Ikei.
>> Tak samo nawet siermiężne chodaki lepsze od hiszpańskich butów.
> A plażowe gustowne japonki to szczyt szczęścia.

Nawet boso każdy by wolał.

Jarek

PS
Szukałem kiedyś sprzętu plażowego w ogromnym sześciopiętrowym sklepie
w Kioto. Lato było, a w którą by się człek stronę nie ruszył, wszędzie
do morza blisko. W końcu zaobaczyłem, że mieli takie rzeczy w zakątku
dla wyjeżdżających w egzotyczne podróże. Niedaleko od czekanów czy
innego ekwipunku do sportów ekstremalnych. W tym kraju zwyczaj chodzenia
w klapkach po plaży się nie przyjął.

Więc te "plażowe japonki", to raczej dęta sprawa. Hiszpańskie buty
już zrozumieć łatwiej, ale może one takie hiszpańskie, jak ketchup
amerykański? Czyli że jedno i drugie malajskie. Ale Hiszpanie prawa
autorskie uszanowali choć w nazwie, zaś ci od Heinza wszystko chcieli
sobie przypisać.

--
Boso, ale w ostrogach.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

42. Data: 2014-07-24 18:10:50

Temat: Re: Ketchup - :)
Od: "Stefan" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...

Pani Ewa napisała:

>>>>>> Konkretnie, to słynie z butów.
>>>>> Paski też mają dobre.
>>>> A do tego łoża po zbóju!
>>> Wolałabym po jakim księciu.
>> Znów musiałem zajrzeć do źródeł -- oni je
>> tam pieszczotliwie "źrebięciem" nazywali.
>
> Dziękuję bardzo. Pod tym względem zdecydowanie
> preferuję surowy szwedzki klimat z Ikei.

Tak samo nawet siermiężne chodaki lepsze od hiszpańskich butów.

******************
Stryj opowiadał, ze najlepsze buty robił Hiszpański (Warszawa, Krakowskie
Przedmieście) ale to było przed wojną...
pozdr
Stefan

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

43. Data: 2014-07-24 19:34:36

Temat: Re: Ketchup - :)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pan Stefan napisał:

> Stryj opowiadał, ze najlepsze buty robił Hiszpański (Warszawa,
> Krakowskie Przedmieście) ale to było przed wojną...

Stanisław. I to nie jeden. Ani nawet nie przed jedną wojną:

http://madein.waw.pl/zaklady/index.php?view=article&
id=136

Pamiętam z okresu tzw. przemian ustrojowych hurtownię butów na ulicy
Kilińskiego. Nazywała się Butex, Superbut czy jakoś równie idiotycznie.
Nie mogłem się nadziwić, że właścicielom nie przyszło do głowy wykorzystać
patrona ulicy do działań marketingowych.

Jarek

PS
Nie wiem, czy Kilińskiemu szycie butów wychodziło tak dobrze, jak
powstawanie. Nie wiem, czy w tym fachu mógł dorównać Hiszpańskiemu.
Ale najbardziej liczą sie skojarzenia. Zwłaszcza po tylu latach.

--
"W swoim czasie trzeba walczyć, | nawet kiedyś sam był w akcji
w swoim czasie się urządzić" | miał swój czas, były zrzuty i przerzuty
-- mówił wuj, co z okupacji | Vis, bryczesy, długie buty
wyniósł trochę dobrych wspomnień | był Las -- dziś spółdzielnia "Las"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

44. Data: 2014-07-24 20:45:17

Temat: Re: Ketchup - :)
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 24 Jul 2014 19:34:36 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan Stefan napisał:
>> Stryj opowiadał, ze najlepsze buty robił Hiszpański (Warszawa,
>> Krakowskie Przedmieście) ale to było przed wojną...
> Stanisław. I to nie jeden. Ani nawet nie przed jedną wojną:
> http://madein.waw.pl/zaklady/index.php?view=article&
id=136
> Pamiętam z okresu tzw. przemian ustrojowych hurtownię butów na ulicy
> Kilińskiego. Nazywała się Butex, Superbut czy jakoś równie idiotycznie.
> Nie mogłem się nadziwić, że właścicielom nie przyszło do głowy wykorzystać
> patrona ulicy do działań marketingowych.

Myslisz ze ktos z mieszkancow skojarzy ?
Ty, Stefan ... i ktos trzeci o tym Hiszpanskim pamieta ?

J.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

45. Data: 2014-07-24 21:19:14

Temat: Re: Ketchup - :)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pan J.F. napisał:

>> Pamiętam z okresu tzw. przemian ustrojowych hurtownię butów na
>> ulicy Kilińskiego. Nazywała się Butex, Superbut czy jakoś równie
>> idiotycznie. Nie mogłem się nadziwić, że właścicielom nie przyszło
>> do głowy wykorzystać patrona ulicy do działań marketingowych.
>
> Myslisz ze ktos z mieszkancow skojarzy ?
> Ty, Stefan ... i ktos trzeci o tym Hiszpanskim pamieta ?

To o Kilińskim już w szkołach nie uczą?! W Warszawie ma pomnik, dość
dobrze kojarzony i całkiem niebrzydki oraz dwie ulice. Postać nie
tylko z Warszawą związana, spdziewałem się, że więcej niż trzey osoby
będą kojarzyć. Ale może i tym razem mój optymizm był przesadzony.

Jarek

PS
Staisława Hiszpańskiego, to ja też nie skojarzyłem, choć pewnie fakt
istnienia takiego gościa przewinął się kiedyś przez mą świadomość.
Natomiast o butach hiszpańskich ponad wszelką wątpliwość miałem
w szkole podstawowej, a i w średniej też (z tym że kiedyś do profesji
nauczycielskiej trafiali ludzie znający się, nie to co teraz).

--
-- A kto był Kopernik? -- Król!
-- A co nam Śląsk daje? -- Sól!
-- A gdzie leży Kraków? -- Nad Wartą!
-- A uczyć się warto? -- Nie warto!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

46. Data: 2014-07-25 12:04:36

Temat: OT: Kiliński
Od: Nika <w...@m...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2014-07-24 19:34, Jarosław Sokołowski pisze:

> PS
> Nie wiem, czy Kilińskiemu szycie butów wychodziło tak dobrze, jak
> powstawanie. Nie wiem, czy w tym fachu mógł dorównać Hiszpańskiemu.
> Ale najbardziej liczą sie skojarzenia. Zwłaszcza po tylu latach.
>
Kilińskiemu szło podobno całkiem dobrze. Słuchałam w radiu audycji z
prof. Cegielskim, mówił, ze to był przedsiębiorca zajmujący się
produkcją luksusowych butów dla zamożnej klienteli, nie żaden Szewczyk
Dratewka.

- -

Nika

---
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ
ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

47. Data: 2014-07-25 23:23:58

Temat: Re: Ketchup - :)
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2014-07-24 15:34, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>
>> A plażowe gustowne japonki to szczyt szczęścia.
> Nawet boso każdy by wolał.
>
> Jarek
>
> PS
> Szukałem kiedyś sprzętu plażowego w ogromnym sześciopiętrowym sklepie
> w Kioto. Lato było, a w którą by się człek stronę nie ruszył, wszędzie
> do morza blisko. W końcu zaobaczyłem, że mieli takie rzeczy w zakątku
> dla wyjeżdżających w egzotyczne podróże. Niedaleko od czekanów czy
> innego ekwipunku do sportów ekstremalnych. W tym kraju zwyczaj chodzenia
> w klapkach po plaży się nie przyjął.

Może trzeba było szukać wśród obuwia wyjściowego?

> Więc te "plażowe japonki", to raczej dęta sprawa. Hiszpańskie buty
> już zrozumieć łatwiej, ale może one takie hiszpańskie, jak ketchup
> amerykański? Czyli że jedno i drugie malajskie. Ale Hiszpanie prawa
> autorskie uszanowali choć w nazwie, zaś ci od Heinza wszystko chcieli
> sobie przypisać.

Bo to czasem tak bywa, że gdzieś produkt stworzą, a gdzie indziej
przypnie się nazwa albo kto inny rozpropaguje. Podobnie chyba jest z
frytkami, one chyba z pochodzenia francuskie czy holenderskie, a kojarzą
się głównie z Ameryką (z racji ich głównego propagatora). A Hiszpanie
przecież prym wiedli w stosowaniu łóżek i butów.

Niedawno z kolei usłyszałam ciekawostkę, że inspiracją do tego
oszczędnego w formie wzornictwa Ikei (kojarzonego przecież ze Szwecją)
był styl japoński właśnie.

Ewa
--

I dopiero gdy zawoła Bóg
To pożegnam wszystkie te rzeczy i znów
Pójdę boso

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

48. Data: 2014-07-26 00:36:15

Temat: Re: Ketchup - :)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Ewa napisała:

>> Szukałem kiedyś sprzętu plażowego w ogromnym sześciopiętrowym sklepie
>> w Kioto. Lato było, a w którą by się człek stronę nie ruszył, wszędzie
>> do morza blisko. W końcu zaobaczyłem, że mieli takie rzeczy w zakątku
>> dla wyjeżdżających w egzotyczne podróże. Niedaleko od czekanów czy
>> innego ekwipunku do sportów ekstremalnych. W tym kraju zwyczaj chodzenia
>> w klapkach po plaży się nie przyjął.
>
> Może trzeba było szukać wśród obuwia wyjściowego?

Kupiłem sobie w końcu jakiś taki szlafrok, bo kimonem tego chyba bez
obrazy nazwać nie można. Czerwony, czarnym obszywany, a na tym czarnym
coś z przodu na biało kursywą kanji w pionie napisano. Na plecach
bardziej zwięzła inskrypcja, bo wyrażająca się jednym znakiem, ale tym
razem czarnym. Ciągle zapominam wypytać znających się, co to wszystko
ma oznaczać, bo w tym języku, to ja akurat słaby jestem. Używam tego
czasem jako stroju wyjściowego. Mówią, że mi do twarzy.

>> Więc te "plażowe japonki", to raczej dęta sprawa. Hiszpańskie buty
>> już zrozumieć łatwiej, ale może one takie hiszpańskie, jak ketchup
>> amerykański? Czyli że jedno i drugie malajskie. Ale Hiszpanie prawa
>> autorskie uszanowali choć w nazwie, zaś ci od Heinza wszystko chcieli
>> sobie przypisać.
>
> Bo to czasem tak bywa, że gdzieś produkt stworzą, a gdzie indziej
> przypnie się nazwa albo kto inny rozpropaguje. Podobnie chyba jest
> z frytkami, one chyba z pochodzenia francuskie czy holenderskie,

Belgijskie. Belgowie lubią chlubić się epokowym osiągnięciem, jakim
było wynalezienie frytek. To wszak jeden z młodszych krajów Europy,
więc coś w krótkiej historii musieli znaleźć jako powód do dumy
(innymi zaszłościami, to raczej chełpić się dzisiaj nie wypada).

> a kojarzą się głównie z Ameryką (z racji ich głównego propagatora).
> A Hiszpanie przecież prym wiedli w stosowaniu łóżek i butów.

Tu skojarzenia na myśl przywodza mi Filipa II Hiszpańskiego, który
łączył frytkowe Niderlandy z obuwniczą Hiszpanią.

> Niedawno z kolei usłyszałam ciekawostkę, że inspiracją do tego
> oszczędnego w formie wzornictwa Ikei (kojarzonego przecież ze
> Szwecją) był styl japoński właśnie.

Patrząc na zabudowę i ład przestrzenny japońskich miast, nie można
oprzeć się wrażeniu, że inspiracją do tego wzornictwa musiała być
stylistyka staganów na bazarach w Europie środkowo-wschodniej.

Jarek

--
Pobożny i okrutny jest Filip Drugi Hiszpański;
ogląda "Siedem grzechów głównych", -- wczesny Hieronim Bosch.
Król do swej celi każe płótno to natychmiast sprowadzić
i syci nim okrutność i swój najjaśniejszy sąd.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

49. Data: 2014-07-26 15:03:41

Temat: Re: Ketchup - :)
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2014-07-26 00:36, Jarosław Sokołowski pisze:
> Na plecach
> bardziej zwięzła inskrypcja, bo wyrażająca się jednym znakiem, ale tym
> razem czarnym. Ciągle zapominam wypytać znających się, co to wszystko
> ma oznaczać, bo w tym języku, to ja akurat słaby jestem. Używam tego
> czasem jako stroju wyjściowego. Mówią, że mi do twarzy.

Hmmm, póki nie wiedzą, co oznacza ten znaczek 333333-]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

50. Data: 2014-07-31 20:36:49

Temat: Re: Ketchup - :)
Od: Trybun <I...@j...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2014-07-21 13:00, Budzik pisze:
> Tak wiem, profanacja ale jednak wiele osób lubi.
> Mnie czasami też nachodzi.
>
>

Niby dlaczego profanacja? Wystrzegać się tylko takich z dodatkami typu
"skrobia modyfikowana" i konserwantów, i mamy zdrowy dodatek do różnych
dań czy potraw.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry