X-Received: by 10.31.160.5 with SMTP id j5mr4229770vke.6.1517662564574; Sat, 03 Feb
2018 04:56:04 -0800 (PST)
X-Received: by 10.31.160.5 with SMTP id j5mr4229770vke.6.1517662564574; Sat, 03 Feb
2018 04:56:04 -0800 (PST)
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!news.unit
0.net!weretis.net!feeder6.news.weretis.net!feeder.usenetexpress.com!feeder-in1.
iad1.usenetexpress.com!border1.nntp.dca1.giganews.com!nntp.giganews.com!i22no66
80498qta.1!news-out.google.com!e39ni2198qtk.1!nntp.google.com!s47no6678130qta.0
!postnews.google.com!glegroupsg2000goo.googlegroups.com!not-for-mail
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Date: Sat, 3 Feb 2018 04:56:04 -0800 (PST)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: glegroupsg2000goo.googlegroups.com; posting-host=79.185.160.157;
posting-account=zM1RagoAAABTI00siSfGoyMwfAGqCgDP
NNTP-Posting-Host: 79.185.160.157
User-Agent: G2/1.0
MIME-Version: 1.0
Message-ID: <7...@g...com>
Subject: Kiście!
From: i...@g...pl
Injection-Date: Sat, 03 Feb 2018 12:56:04 +0000
Content-Type: text/plain; charset="UTF-8"
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
Lines: 37
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:379905
Ukryj nagłówki
Kiście!
Wcale nie trzeba beki kapuchy kisić jesienią. Ja kiszę po kilka kg co jakiś czas,
jesienią i całą zimę. W sezonie grypowym kiszonki to zbawienie, bomba witaminowa,
szybki dodatek do obiadu i najlepszy z probiotyków jelitowych dla każdego i tych
innych, ,,dla dziewczyn" :-)
Pyszną kiszoną kapustką zajadamy się prawie codziennie - w postaci ulubionej surówki
najprostszej na świecie (kapusta pokrojona drobniej, starta na drobnych
,,wiórkooczkach" marchewka, jabłko na tych grubszych - plus łyżeczka cukru i kilka
łyżek oleju rzepakowego: wymieszać, lekko ugnieść dla zmacerowania, odczekać
godzinkę, wymieszać dla puszystości - voila).
Kiszę w większym pojemniku, po ukiszeniu ugniatam w wekach i trzymam w zimnej puwnicy
(Wy możecie w lodówce - dobra, dobra, teraz nie ma wymówek, że miejsca brak, bo każdy
w swojej kuchni na olbrzymią lodówę z hamerykanckiego filmu jako wręcz punkt honoru).
Po upchnięciu w słoiki zostaje z tej kapusty duzo nadmiarowego soku, który warto
wypić. Ja, ponieważ kapustę jemy w postaci... kapusty ;-), ten sok rozlewam w
najmniejsze butelki PET po wodzie mineralnej i wysyłam córce, fance tegoż. Niech
dziewczyna się szczepi na zdrowie :-)
No i teraz mi przyszło na myśl, żeby zakisić buraki, których pełna skrzynka czeka w
piwnicy na zmiłowanie. Buraków pieczonych, startych na wiórki, takich na jarzynkę,
cudownych, mam ze 40 słoików, więc wyciągam te gotowce, a surowizna w skrzynce
smętnie wysycha...
A toż ukiszę jak kapustę: zetrę na wiórki, posolę, zaszczepię kapuścianym sokiem - i
pysznie będzie, i zdrowo! Suróweczki zwłaszcza. Barszczyk też wyjdzie pyszny, no ale
my tu o probiotyki wojujem :-))
Polecam!
PS. Tak, tak, kiszenie bez dodatku wody, we własnym soku - jak kapustę :-)
|