Data: 2018-02-05 18:36:16
Temat: Re: Kiście!
Od: Trefniś <t...@m...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu .02.2018 o 13:14 FEniks <x...@p...fm> pisze:
> W dniu 05.02.2018 o 11:46, Trefniś pisze:
>>
>>
>> Zresztą wątrobie jest doskonale obojętne, czy beta karoten rozpuścił
>> się w oleju na talerzu, czy w żołądku, czy gdziekolwiek indziej.
>> Znacznie większe znaczenie ma stopień rozdrobnienia tej marchewki, to
>> ma większe znaczenie dla przyswajalności.
>
> Też mnie bawi ten przesąd, że koniecznie do surówki z marchewki trzeba
> dodać tłuszcz. Zwłaszcza że samej się tej surówki zazwyczaj nie spożywa,
> a razem z jakimś tłustym mięchem typu kotlet.
Oczywiście!
To zalewanie olejem całej sałatki (sama marchewka pół biedy) na godzinę
przypomina mi pewne zabawne wydarzenia.
W latach osiemdziesiątych ub. wieku całą ekipą jeździliśmy na obozy
harcerskie (nie całe ZHP było zindoktrynowane, zwłaszcza we Wrocławiu).
Jeden z naszych kolegów tradycyjnie urządzał tzw. obrzydzane czwartki.
Na obiad ustawiał się z miednicą i do niej nabierał zupę, drugie danie,
kompot i co tam jeszcze zdarzyło się na podwieczorek. Mieszał wszystko
dokładnie i zjadał.
Przekonywał, że nie ma znaczenia gdzie się wszystko połączy.
BTW może lepiej połączyć cały obiad i zalać olejem na godzinę, beta
karoten zewsząd i skądkolwiek rozpuści się w tłuszczu :)
--
Trefniś
|